Chleb i masło

1.7KReport
Chleb i masło

Notka autora; Ta historia to romans, a seks pojawia się pod koniec. Niektórym może się to nie podobać ze względu na brak zastępczej ponurości od początku do samego końca. Wiersz, który John dzieli z Rachel; „Jesień” należy do Emily Elizabeth Dickenson (10 grudnia 1830 – 15 maja 1886). Była amerykańską poetką. Wybrałam ją, bo to mój ulubiony wiersz jesieni i ulubiona pora roku.

Chleb i masło

Beagle9690

wrzesień 2019

Służył dwadzieścia siedem lat w Marines, w wieku czterdziestu pięciu lat przeszedł na emeryturę jako pułkownik. Marines hartowali Johna tak twardo i twardo jak kute żelazo. Był z szacunkiem znany przez większość jako Iron McCord, a nie tak czule przez inne osoby z poważnymi awariami o mniej pochlebnych nazwiskach, ponieważ gardzi kłamcami, tchórzami i przechwałkami, które spędziły większość swojej kariery w strefach walki.

John jest minimalistą i oszczędnym wobec siebie. Dobrze planował, oszczędzał i inwestował, aby do końca życia wygodnie żyć z emerytury i dywidendy ze swoich znacznych inwestycji.



Podczas swoich dni w Korpusie, zawsze jako dżentelmen, uważał większość samotnych kobiet w sytuacjach towarzyskich za kłopoty, których należy unikać, gdy tylko było to możliwe, poza zaspokajaniem męskich potrzeb.

Był zadowolony z tego rozwiązania i cieszył się wolnością bycia kawalerem. Miał wiele przyjaznych schadzek; z powiedzmy „dobre czasy dziewczęta” i unikał długotrwałego związku z typami małżeńskimi kobiet.

Po przejściu na emeryturę John wrócił do domu na rodzinną farmę, aby naprawić, przebudować i zmodernizować budynek w starym gospodarstwie. Najbardziej pracochłonne było malowanie i piaskowanie, bejcowanie i lakierowanie szerokich drewnianych podłóg, stolarki i wykończenia wewnątrz domu. Przebudowa była prawie zakończona, z wyjątkiem drobnych instalacji elektrycznych i malowania w trzech z czterech sypialni na piętrze.

Słabo umeblowane pokoje, z których korzystał, to kuchnia, łazienka i sypialnia; reszta była pusta. W jego sypialni było łóżko typu king size, a dla Johna był to dekadencki, choć bardzo ceniony luksus. Nowe dębowe łóżko, pasujące komody; Wełniane koce z Zatoki Hudsona oraz gruba i pluszowa kołdra puchowa były prezentem na parapetówkę od jego siostry. Był tam też miętowy, garażowy fotel reżyserski z dębu i czerwonego płótna, który kupił za bezcen. Miał używaną lampkę do czytania obok supernowoczesnego krótkofalówki na idealnie dobrym stoliku nocnym z klonu, który ktoś zostawił przy krawężniku. Przy kaloryferze stał stary wiklinowy kosz na pranie.

W kuchni stał klonowy stół i krzesła w stylu kolonialnym jego babki. Większość tego, co posiadał, czyli niewiele, znajdowała się w magazynie w małej stodole.

Niestety, grzałka nowego zbiornika ciepłej wody była uszkodzona, co wymagało zimnych pryszniców i wrzącej wody na kuchence do zmywania naczyń. John zdecydował się zwrócić zbiornik, nadal na gwarancji, i zainstalować ciepłą wodę na żądanie.

W marcu John był niespokojny i nie wiedział dlaczego. W końcu był w domu i wrócił do swoich korzeni. Nawiązał kontakt z wieloma starymi kolegami z klasy, przyjaciółmi i sąsiadami, którzy nadal mieszkali w okolicy.

John zdecydował, że potrzebuje kobiety. Ostatni raz miał miesiąc temu w Erie w stanie Pensylwania z atrakcyjną, dorodną, ​​rudowłosą agentką nieruchomości po trzydziestce; Janet Stone, niedawno rozwiedziona. Janet była najlepszą nieruchomością do zaorania. Orał Janet przez cały weekend. Janet była też piekielnie kucharką i dyskretną. Oboje dostali to, czego chcieli. nie mówię; nie mówisz i nie ma żadnych zobowiązań. Mieli wzajemne porozumienie. „Zadzwoń do mnie, kiedy będziesz w mieście, John”, i tak zrobił, zadzwonił do niej we wtorek, potwierdził ich schadzkę i planował pojechać tam na weekend cielesnej rozkoszy.

Niestety, drogi hrabstwa zostały zamknięte w czwartek z powodu intensywnej burzy śnieżnej z efektem jeziora wiejącej z jeziora Ontario. Było zimniej niż w łonie przysłowiowej wiedźmy, a widoczność czasami spadała do centymetrów z powodu białych plam. Według radaru pogodowego NOAA w ciągu najbliższych trzech dni będzie metr lub więcej wiejącego i dryfującego śniegu.

Miejscowi są przyzwyczajeni do tych burz. Próbowali prześcignąć się w przesadach, takich jak: „Śnieg i wiało tak mocno, że ledwo widziałem prędkościomierz w drodze do pracy”.

Było około 1:00 w nocy. John spał głęboko, kiedy obudził się dzwonkiem do drzwi, dzwoniącym w kółko. Zerwał się z łóżka przeklinając szalonego idiotę, który był na zewnątrz w taką noc jak ta, nie mówiąc już o budzeniu go i wyciąganiu z ciepłego łóżka. Narzucił parę niebieskich dżinsów i pospiesznie zszedł po schodach, włączając światła i zawołał głośno: „Słyszę, że jesteś gówniany. otworzył drzwi i wpadła w jego ramiona.

Młoda kobieta dygotała i mamrotała coś o wjeździe do rowu i wydawała się zdezorientowana i zdezorientowana. Zauważył, że jej oddech był nieco płytki i wykazywała oznaki hipotermii.

Nie ma tu żadnej tajemnicy. Ta młoda kobieta nie ma prawa wyjeżdżać w taką noc jak ta, jeżdżąc przy niemal zerowej widoczności, w połączeniu z niezaoranymi drogami. Biorąc pod uwagę te wskazówki, łatwo było wywnioskować, że wjechała do przydrożnego rowu melioracyjnego lub przepustu pełnego wody częściowo zamarzniętej cienką warstwą lodu pokrytą śniegiem.

Delikatnie podniósł ją i zamknął drzwi, ignorując mikro zaspy puszystego śniegu, który wiał wraz z nią. Następnie zaniósł ją do swojej sypialni, aby zdjąć wszystkie jej zimne, mokre ubrania.

Zamek tkwił na jej płaszczu i musiał go zniszczyć, aby go zdjąć, jego lata treningu przetrwania i doświadczenie nakazywały jej skromność była drugorzędna, by ją ogrzać.

Nie rozumiejąc jego intencji, Rachel niezdarnie z nim walczyła i zadała mu cios w krocze. John zignorował drobny ból, jej walkę i rozebrał ją, uważając, by jej nie skrzywdzić. Przyszpilił ją do łóżka, zdając sobie sprawę, że po jej próbach ciosów i kopnięć ma pewną znajomość sztuk walki.

Następnie naciągnął na nie koc i kołdrę i przytulił ją blisko, dzieląc ciepło swojego ciała, jednocześnie trzymając i blokując jej ręce i nogi. Mówił cicho i uspokajająco, zapewniając, że jest bezpieczna. Gdy zrobiło się ciepło, oddech Rachel stał się głęboki i regularny. Odprężyła się, zbierając myśli, pogodziła się ze swoją niezwykłą sytuacją i powiedziała stanowczo: „Wszystko w porządku; możesz mnie teraz puścić.

John podniósł jej mokre ubrania i tenisówki i zostawił ją samą na jakiś czas, aby przyzwyczaić się do otoczenia, podczas gdy ona leżała spokojnie na łóżku owinięta kocem i miękką kołdrą puchową, zdając sobie sprawę, że był znacznie silniejszy od niej. Rachel również się uśmiechnęła, rozmyślając o tym, jak z nią rozmawiał, gdy walczyła, jakby pocieszał przestraszonego pacjenta.

Jej myśli zostały przerwane przez dwoje jasnozielonych oczu wpatrujących się w nią z wiklinowego kosza na podłodze. Usiadła i przyciągnęła do siebie koc i kołdrę dla ochrony, dopóki nie zdała sobie sprawy, że zielone oczy należą do dużego niebieskiego pręgowanego.

„Och, cześć”, ona cicho, „Ależ z ciebie słodki kociak”, a pręgowany podskoczył na łóżko obok niej, siedząc po stronie Johna, machając ogonem z ciekawości. Kiedy wyciągnęła rękę, żeby go pogłaskać, zamruczał i otarł się o nią.

John wrócił z kubkiem gorącej czekolady i batonów energetycznych waniliowych migdałów i dał jej je. Podniósł swojego oddanego kota, usiadł na krześle reżysera, uważnie obserwując Rachel, gdy głaskał kocura, podczas gdy jego kot czule pocierał o niego twarz. Cicho wypiła gorący napój i przeżuwała bogate w białko batony energetyczne, bacznie obserwując go ze swoim kocim towarzyszem.

John zauważył, że Rachel jest atrakcyjną kobietą o jasnej cerze i orzechowych oczach; bliźniacze opale o zmiennym brązowo-zielonym i złotym kolorze. Jej okrągła twarz i nos w kształcie guzika, komplementują jej pełne, obfite usta, aby nadać jej młodzieńczy wygląd, co utrudnia dokładne odgadnięcie jej wieku.

Rachel ma metr siedemdziesiąt i ładną sylwetkę. Ma sterczące piersi z podkręconymi sutkami. Jej tyłek jest dobrze zaokrąglony i jędrny. Jej gęste, ciemnorude, kasztanowe włosy były spięte w krótki klasyczny, tępy koczek na poziomie podbródka, z przedziałkiem. środek.

On pierwszy przerwał ciszę. „Nazywam się John McCord, młoda damo i wykazałaś wyraźne objawy hipotermii. „Byłeś zdezorientowany i zdezorientowany. To, co zrobiłem, leżało w twoim najlepszym interesie — zapewnił. – Nie przeproszę za to, chociaż podziwiam twoją wytrwałość w próbach odparcia mnie.

Nie mam ciepłej wody. To był mój jedyny rozsądny sposób działania i zadziałał. Wygląda na to, że jesteśmy zasypani śniegiem przez kilka następnych dni, aż drogi znów się otworzą. John położył swojego kota Buddy'ego na podłodze, wstał i podszedł do komody. Rachel patrzyła, jak Buddy wskakuje do swojego wiklinowego kosza na pranie i przytula się do swoich nadmiarowych, oliwkowoszarych koców, obserwując ich.

– Jestem Rachel Buchanan. Powiedziała, uśmiechając się do kota: „Ja”.

„John przerwał, cichym, rozkazującym tonem, ostrzegając przed niesubordynacją: „Wstaję punktualnie o piątej i muszę się przespać, żeby dokończyć okablowanie. Musisz być cicho i ogrzać się do rana. Oto koszulka, którą możesz nosić, chociaż może być trochę za duża, a ta flanelowa koszula będzie służyć jako koszula nocna. O tak, wełniane skarpetki” i wyjął je z komody i rzucił na łóżko. „Jest tylko jedno łóżko, nie ma kanapy i będziemy musieli dzielić puchową kołdrę i koc.

Możesz wybrać między tymi dwoma. Większość moich rzeczy znajduje się w małej stodole. Oboje jesteśmy dorośli i daję ci słowo, że cię nie dotknę.



„Przepraszam, że próbowałem cię skrzywdzić”. Rachel przeprosiła. „Miałem pacjentów wychodzących ze znieczulenia, którzy byli zdezorientowani i gwałtownie uderzali. Proszę się odwrócić”, a kiedy to zrobił, Rachael zaczęła się ubierać. – Obiecujesz panu McCordowi?

„Tak, już powiedziałem, że zrobię, a twoje ubrania i trampki schną przy kaloryferach. Trzeba było rozerwać zamek na płaszczu. Nie ubrałeś się odpowiednio do pogody. I odwracając wzrok, John położył się do łóżka, ubrany w dżinsy: „O tak, zapłacę za nowy płaszcz lub wymienię zamek. Łazienka to drzwi na końcu korytarza, chyba że wolisz korzystać z wychodka” i po chwili John zasnął.

Rachael wciąż była trochę zmarznięta swoim doświadczeniem, kiedy leżała obok niego, kontemplując wszystko, co jej się przydarzyło, i myślała. „Niewiele pamiętam o chodzeniu tutaj tak zimnym jak Popsicle, z wyjątkiem upadku twarzą do zimnej wody i błota pośniegowego w rowie, w którym zostawiłem swojego minivana. Powinienem był zatrzymać się wcześniej tego dnia i nie naciskać.

Drżałem z zimna i zdezorientowany, kiedy tu przyjechałem. Moje ubrania były przemoczone i mogłem zamarznąć na śmierć. Zaniósł mnie na górę, jakbym była dzieckiem, rozebrał mnie i położył do łóżka. Trzymał mnie, dzieląc ciepło swojego ciała, aż się ogrzałem i przestałem się trząść. Nie wykorzystywał mnie ani nie narzucał mi się, kiedy miał okazję. Oczywiście zrobił dla mnie medycznie właściwą rzecz, biorąc pod uwagę okoliczności. Wydaje się być człowiekiem bez sensu.



Ale na Boga, jest taki surowo przystojny ze swoją pełną czupryną ciemnych, miodowo-blond włosów i rozkazującymi niebieskimi oczami. Jego włosy przydałyby się jednak porządne przycięcie. Jest wysoki i pulchny, ma może sześć-trzy lata i ładnie wyrzeźbione mięśnie. Pan McCord ma szeroką, dobrze zarysowaną klatkę piersiową i twardy brzuch. Jest przepyszny i lubi koty, a ja uwielbiam koty. Po raz pierwszy w życiu leżę w tym samym łóżku z mężczyzną”. I ziewnęła, „a John już śpi. Chyba żartował, że ma wychodek”. Jako praktyczna i przeważnie nonsensowna kobieta, ona też szybko zasnęła.

Wewnętrzny zegar Johna obudził go na kilka minut przed tym, jak miał się włączyć alarm w jego krótkofalówce. Czuł, jak Rachel się do niego napiera. Oddychała głęboko i spokojnie, gdy przetaczał się w jej stronę, by patrzeć, jak śpi.

Delikatnie odgarnął zabłąkany kosmyk włosów z jej twarzy, a potem natychmiast tego pożałował, przypominając sobie swoją obietnicę i myśląc: „Nie mam prawa dotykać Rachel tak intymnie”.

Ostrożnie wstał z łóżka, wyłączył budzik w radiu i włożył koszulę z flanelowej kraty w czerwono-czarną kratę, po czym podszedł do okna i odsunął zasłony. Buddy wskoczył na parapet, żeby dołączyć do niego, prosząc o uwagę, więc podniósł go i pogłaskał w zamyśleniu.

Wciąż padał śnieg i wiało, gdy spojrzał na ogród ziołowy pod śniegiem. Gdy wyjrzał, John widzi Rachel stojącą w słońcu w ciepły letni dzień, ubraną w jasną letnią sukienkę w kolorze morskiej zieleni z białymi koronkowymi wykończeniami. Włosy Rachel były znacznie dłuższe i upięte w elegancki kok. Była w zarośniętym chwastami ogródku ziołowym jego babki, tyle że teraz ogród był odchwaszczony, uporządkowany i uporządkowany. Zbierała lawendę i wkładała pachnące kwiaty do wiklinowego kosza, a on czuł ten znajomy zapach. John przypomniał sobie wiele zastosowań lawendy przez babcię i olejek eteryczny, który dla niej zrobiła: „Poza niezliczonymi zastosowaniami lawenda odpręża umysł i koi duszę”, mówiła. „To dar z nieba”.

Eteryczna Rachel podniosła wzrok i zobaczyła, że ​​obserwuje ją przez okno.

Uśmiechnęła się, pocałowała ją w rękę i posłała mu buziaka. John spojrzał w dół na swoją rękę, chcąc odwzajemnić ten pocałunek. Ponownie wyjrzał przez okno i rzeczywistość wróciła do zimnego, jałowego, białego krajobrazu wiejącego i dryfującego śniegu, a John myślał: „Czy mój mózg zwariował, czy miałem sen na jawie?”

Rzeczywistość wróciła i uświadomiła mu, że Rachel w jego łóżku była kuszącą rozrywką; ciepła i miękka kobieca rozkosz nadciągających kłopotów, z którymi będzie musiał się uporać przez kilka następnych dni. Nie wiedział nic o tej młodej kobiecie, poza tym, że brakowało jej zdrowego rozsądku, by ubierać się odpowiednio na zimną pogodę, a prowadziła podczas silnej śnieżycy.

"Pan. McCord” i odwrócił się, by zobaczyć stojącą za nim Rachel owiniętą w puchową kołdrę. „Możemy teraz porozmawiać? Chciałbym Ci podziękować."

– Nie musisz mi dziękować, młoda damo, i muszę przyznać, że byłaś bardzo rozsądna i dojrzała, jeśli chodzi o organizację spania.

„To już drugi raz, kiedy mówisz o mnie jako o młodej czy młodej damie?” – skomentowała z uśmiechem. „Nie żeby mi to przeszkadzało, ale jak myślisz, ile mam lat?” zapytała, kiedy John kładł Buddy'ego na podłodze.

– Późne nastolatki do wczesnych dwudziestych – upierał się, przyglądając się jej uważniej i myśląc: „Jest dla mnie za młoda. Gdyby wszystko ułożyło się, mogłabym mieć córkę w jej wieku w tym momencie mojego życia, no cóż.

– Mam trzydzieści siedem lat – powiedziała Rachel, wciąż się uśmiechając. – To oczywiste, że służyłeś w wojsku?

„Tak, skąd to wiedziałeś?” – spytał Jan.

– Stoisz w paradzie z rękami za plecami – odpowiedziała porozumiewawczo Rachel. „Czy zawsze jesteś taki sztywny i formalny w stosunku do ludzi, wydajesz rozkazy, przerywasz, czy tak nagle?”

— Nie, oczywiście, że nie — powiedział John, wsuwając kciuki w przednie kieszenie dżinsów, starając się wyglądać na zrelaksowanego, ale wciąż panującego nad sobą.

„Dobrze, czy mogę ci teraz podziękować?” – zapytała, zauważając jego nową postawę i przypominając sobie, jak łagodny był ze swoim kotem.

– To nie będzie konieczne, ja. i nie dokończył zdania, ponieważ upuściła kołdrę na podłogę. Przytuliła go i pocałowała w policzek. "Dziękuję Ci. Mogę powiedzieć, że jesteś dobrym człowiekiem. podniosła kołdrę i owinęła ją wokół siebie, nie mogąc się doczekać, kiedy zostanie z nim zasypana śniegiem.

„Zacznijmy od nowa”. John powiedział z uśmiechem i cieszył się, że była blisko jego wieku: „Witam w moim domu takim, jaki jest”. i podał jej rękę, a ona ją uścisnęła. Był zadowolony z jej mocnego uścisku dłoni. „To gospodarstwo jest w mojej rodzinie od 1817 roku i chociaż nie jestem rolnikiem, umiem uprawiać.

Z dumą mogę powiedzieć, że ludzie z McCord odpowiedzieli na wezwanie do służby w naszym kraju i walczyli w jego obronie od wojny 1812 roku. Odszedłem na emeryturę, proszę pani, i wróciłem do domu, do moich korzeni. Mieszkam tu raczej rzadko przez ostatnie 16 miesięcy, kiedy naprawiałem i przebudowywałem. Najpierw na zewnątrz, a potem wypatroszyłem wnętrze; wprowadził go do kodu, powoli, ale stabilnie, jak mówią, z pomocą starych znajomych i sąsiadów.

Nie potrzebuję wiele i przepraszam za brak udogodnień, do których przywykła taka delikatna dama jak ty. Jeśli pogoda się pogodzi, wyjdę do stodoły i przyniosę kilka rzeczy, żeby ci było wygodniej. Nie jestem najlepszym kucharzem na świecie, ale jak brzmią dla Ciebie jajka, bekon i angielskie babeczki?

„Brzmi cudownie, sir, jaką miałeś rangę? Założę się, że byłeś oficerem” i była zachwycona, ponieważ przez ostatnie kilka dni miała niewiele do jedzenia i była oczarowana, że ​​nazywa się ją delikatną damą.

— Przeszedłem na emeryturę jako pułkownik, proszę pani, Rachel, czy mogę mówić do pani Rachel? Proszę mówić do mnie John. Czy jesteś panią z Południa?

„Tak i tak”, odpowiedziała, uśmiechając się, co z kolei sprawiło, że się odwzajemnił. „Byłem w drodze do wodospadu Niagara, kiedy uderzyła burza śnieżna. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie doświadczyłem. Urodziłem się i mieszkałem całe życie w Savannah w stanie Georgia. Moja rodzina wywodzi nasze korzenie w Ameryce z początku XIX wieku, a nasz murowany dom jest historycznym punktem orientacyjnym.

„Mamy coś wspólnego” — odpowiedział John, kiwając głową z aprobatą — „głębokie korzenie rodzinne i poczucie przynależności”.

"Tak." teraz zgodziła się z nim bardziej zaintrygowana. „Z zawodu jestem pielęgniarką. Szukam nowego początku i zmiany scenerii.

Czy w tej części stanu Nowy Jork zawsze jest tak zimno? Czy to normalne opady śniegu o tej porze roku?”

„Może dokończymy tę rozmowę w kuchni? Najpierw panie – podał jej ramię, a Buddy podążał za nimi. Kiedy dotarli do kuchni, wyciągnął jej krzesło, a ona usiadła przy kuchennym stole.

„Przypuszczam, że można się do tego przyzwyczaić. Marcowe burze śnieżne, takie jak ta, zdarzają się, ale nie są regułą. Krokusy, żonkile i tulipany czekają, aby zakwitnąć pod śniegiem, a poza tym burze śnieżne sprawiają, że doceniam letnie miesiące i nie mogę się doczekać jesiennych kolorów - wyjaśnił otwierając świeżą torbę suchej karmy dla kotów, podczas gdy jego kot tańczył i otarł się o niego.



„Mamy też łagodne zimy”, powiedział, napełniając małą, wyszczerbioną miskę karmą dla kotów. „Wszystko zależy od warunków pogodowych nad jeziorem Ontario. Nie przeszkadza mi śnieg ani zimowe miesiące. Cieszę się cichą samotnością i spokojnym pięknem po latach gorącego, suchego, ziarnistego piasku pustyni; piasek wchodzi we wszystko – powiedział zgodnie z prawdą odmierzając kawę do dzbanka z kawą, a jego myśli wędrowały do ​​Rachel z podniesionymi włosami, ubrana w jasnozieloną letnią sukienkę i chcąc ją pocałować.



„Czy kiedykolwiek poślubiłeś Johna?” – spytała, obserwując, jak kładzie często używany i wyszczerbiony, biały, nakrapiany, niebieski emaliowany dzbanek do kawy do perkolacji na kuchence gazowej.

Rozejrzała się po świeżo wyremontowanej kuchni i oryginalnych, staromodnych, wyremontowanych szafkach ze szklanymi drzwiami w ramkach; większość była pusta.

„Nie, nigdy nie byłem żonaty. Oświadczyłem się kiedyś dziewczynie. Odrzuciła moją propozycję, a potem Marine zajęła mnie — odpowiedział, myśląc: — Nie ma nic złego w byciu prawdomównym, ponieważ za kilka dni już nigdy jej nie zobaczę, a moje życie wróci do normy. ”

Kontynuował: „Mam młodszą zamężną siostrę, Sarę. Chociaż dzieli mnie z Sarą osiem lat, jesteśmy bardzo blisko. Nasza babcia, matka mojego ojca, wychowała nas właśnie tutaj, kiedy było to działające gospodarstwo – powiedział, wyjmując bekon z lodówki, a następnie układając go w starej, dobrze wysezonowanej żeliwnej patelni. „Babcia wydawała się wiedzieć, kiedy coś się wydarzy, zanim się wydarzy; mówiła jednak ludziom tylko dobre rzeczy. Na przykład dokładna data urodzenia dziecka. Wielu miejscowych uważało, że ma drugi wzrok. Babcia też była położną, nie mając na uwadze stopnia medycznego. Była również zielarzem i miała zielony kciuk, jeśli chodzi o rośliny i ich zastosowania”.

„Twoja babcia brzmi jak bardzo wyjątkowa Pani” – zaproponowała.

„Tak, była”, zgodził się, „Farma kwitła, kiedy żyła. Sarah mieszka teraz na farmie bydła w Montanie, gdzie panują tornada. Ich burze z piorunami i błyskawicami sprawiają, że te tutaj są słabe w porównaniu. Kiedy była małą dziewczynką, Sara bała się burz i burz z piorunami, a teraz pstryka na nie palcami.

Rachel nie omieszkała zauważyć, jak jego wyraz twarzy złagodniał, a jego oczy zdawały się błyszczeć uczuciem i miłością, gdy mówił o swojej siostrze i siostrzeńcach. Zauważyła również, że John miał dołeczki w policzkach, kiedy się uśmiechał.

„Jest teraz znakomitą jeździecką”, kontynuował John, „Moja babcia zostawiła nam farmę. Sarah przekazała mi go za dolara, żebym zawsze miała gdzie powiesić kapelusz. Jak ci się smakuje boczek?

“Ostra i słoneczna strona do jajek; czy mogę w czymś pomóc?”

„Tak, zarządzasz babeczkami, ale jeszcze nie”, wyjął je z kredensu i położył przy tosterze, „Tak jak mówiłem, w związku z tym Sarah wybrała pierwszy wybór rodzinnych pamiątek. Mam bujane fotele mojej babci i ten stary kuchenny stół i krzesła. Postawił na stole dwa talerze obiadowe i kubki, a następnie sztućce i żaden z nich nie pasował. „Mam wszystkie jej żeliwne czajniki, garnki i patelnie; ten dzbanek do kawy i kilka rzeczy schowanych w małej stodole. Czy kiedykolwiek wyszłaś za mąż, Rachel?

„Ja też nigdy nie byłem żonaty, John”, a po skończeniu jedzenia, Buddy otarł się o Rachel, żeby go pogłaskała. „Mój przyrodni brat, Samuel mieszka z moją macochą w rodzinnym domu”, a Rachael podniosła Bubby'ego, mruknął, gdy go pocierała, ciesząc się uwagą, „Samuel jest synem mamy. Kiedy moja macocha przeminie, dostaniemy dom. Jeśli zda pierwszy, trafia do mnie i tak dalej.

Nie dbam o dom. To nie to samo od śmierci mojego taty. Jak mówią, dom jest tam, gdzie jest serce. Wszystko, czego chcę, to antyczny zegarek kolejowy mojego taty Elgin. Mój dziadek był kolejarzem; był Inżynierem, tak jak jego ojciec przed nim”.

Wzięła głęboki oddech i zatrzymała się, zamykając oczy. „Czy mogę ci się zwierzyć?” zapytała, otwierając je i patrząc w jego ciepłe niebieskie oczy. Rachel czuła się swobodnie i ufała temu przystojnemu mężczyźnie. Po sześciu miesiącach w trasie i prawie wyczerpaniu pieniędzy przeznaczonych na podróże, postanowiła poprosić go o pomoc.

– Pokłóciliśmy się z Samuelem. Moja macocha stanęła po stronie Samuela i dała mu zegarek, chociaż on nie ma do niego prawa, i nie interesowała się nim, dopóki nie poprosiłem o niego. Dobrze, akceptuję to i jestem w lepszej sytuacji niż wielu ludzi. Mam zdrowie i niezależność.

Mam swój zawód i nie mam długów. Mam pieniądze na renty, które zainwestował dla mnie mój ojciec, których nie chcę dotykać. Podróżowałem na długi urlop naukowy. Obozowałem pod gwiazdami i poznałem wielu ciekawych ludzi, a teraz prawie kończą mi się pieniądze na podróże”.

„Prosisz mnie o pożyczkę?” John zapytał, myśląc: „Wiedziałem, kłopoty”.

„O nie, nic takiego. Martwię się, że mój minivan jest uszkodzony. Czy pozwolisz mi zatrzymać go tutaj, dopóki nie znajdę pracy, żeby go naprawić?

"Pozwól mi o tym pomyśleć; jednak w międzyczasie śniadanie jest już prawie gotowe. Czas upiec babeczki.

Po śniadaniu John wyszedł do stodoły ubrany w gruby wełniany płaszcz Mackinaw i znoszone buty Paca. Myślał o tym, co mu powiedziała. Wrócił niedługo później z balią pełną wojskowych śpiworów i składanym łóżeczkiem.

– Rachel, połóż ich oboje w sypialni obok łazienki, tam będę spał. Śnieg wciąż pada jak szalony. Czy pamiętasz, w jakim kierunku przyszedłeś? Zapytał, wskazując na drogę: „Po lewej stronie jest północ, a po prawej południe”.

„Nie pamiętam. To bardzo miły z twojej strony, John — powiedziała z uśmiechem — naprawdę jesteś dobrym człowiekiem, ale mogę spać na łóżeczku.

Ignorując komplement, chociaż był zadowolony, John powiedział: „Nie, będziesz spać w mojej sypialni i to jest rozkaz”. – Cokolwiek powiesz, sir – zgodziła się.

„Dobrze, w takim razie załatwione, przypuszczam, że zjechałeś z drogi niedaleko stąd.

Jeśli uda mi się znaleźć twój pojazd po przejściu kilometra w dowolnym kierunku, powiadomię szeryfa i zorganizuję lawetę, która przywiezie go tutaj, gdy pogoda się zepsuje. Czy jest coś, czego od niego potrzebujesz, jeśli to zrobię?

– Tak, poproszę moją małą zieloną walizkę i torebkę na siedzeniu pasażera – odpowiedziała, wręczając mu klucze. To biały minivan. Kiedy wrócisz, napiję się dla ciebie gorącej kawy.

John wrócił z dobrymi i złymi wieściami, gdy odkrył, że ganek został odśnieżony i odśnieżony, kiedy spotkała go w drzwiach z filiżanką kawy. „Znalazłem twoją minivana Toyoty i przykro mi, że przecieka płyn przekładniowy; chyba z miski, a tylna połowa układu wydechowego jest wyrwana. Jest zimniej niż u czarownicy, cóż, na dworze jest przenikliwie zimno, a ta gorąca kawa trafia w sedno, dziękuję, Rachael. Jeśli będę tu dłużej stał, kawa zamarznie tak szybko, że lód będzie gorący – zażartował z uśmiechem, wchodząc do środka i zamykając za sobą drzwi.

"Nie ma za co. Byłem na zewnątrz kilka minut temu i zgadzam się. Nie żartowałeś z wychodka i prawie skończył się papier toaletowy; oczywiście żartuję. Twoja siostra Sarah dzwoniła, kiedy cię nie było.

– Co jej powiedziałeś? – spytał John, biorąc łyk kawy.

– Sarah dzwoniła, żeby sprawdzić, co u ciebie, i powiedziałem jej, że wszystko w porządku. Zapytała, czy jestem nową damą w twoim życiu i nie mogła się doczekać spotkania ze mną. Czy zawsze tak otwarcie mówi o twoich przyjaciółkach?

– Nie, nie jest. "Co jej powiedziałeś?" Wziął kolejny łyk kawy, ponownie rozkojarzony przez milisekundę myśląc o Rachel w zielonej letniej sukience z białą koronką i całującej ją.

„Powiedziałem jej, kim jestem, i że wczoraj w nocy zjechałem z drogi do rowu. Powiedziałem, że łaskawie przyjąłeś mnie, dopóki burza nie ustanie, pomijając większość szczegółów. Chcesz, żebym ci pomógł z okablowaniem? Mój tata nauczył mnie wszystkiego o narzędziach.

Nalegał też, żebym brał lekcje sztuk walki od najmłodszych lat. Może trochę wyszedłem z praktyki, ale podstawy pozostają.”

„Mogę w to uwierzyć”, przyznał, „Twój ojciec musiał być bardzo praktycznym i rozsądnym człowiekiem”.

„Tak, był wyjątkowy i tęsknię za nim. Jestem bardzo samowystarczalna i wciąż na urlopie, więc pomogę ci zagruntować i pomalować sypialnie, kiedy skończymy okablowanie. Idę na górę się przebrać. Powinnaś zadzwonić do siostry i to jest rozkaz.



Rachel poszła na górę z walizką, zostawiając go siedzącego przy kuchennym stole z kawą, a on myślał. „Ona jest taka cholerna, ładna. Nie wkroczę ponownie bez jej zgody. Rachael jest typowym małżeństwem, zakładając, że oddaje ci serce i bardzo przypomina mi moją siostrę. Rachel nie jest skakaniem do łóżka, dobrymi dziewczynami, do których jestem przyzwyczajona. Jest normalną małą Spartanką i jeśli nie będę ostrożna, może kopnąć mi tyłek między uszami”, co sprawiło, że zachichotał głośno. „Najwyraźniej zna swój umysł i cieszy się wolnością bycia singlem. To była chwila słabości, gdy odgarnęła jej włosy z twarzy, ale ma delikatny i wyrafinowany południowy akcent, który pieści mnie, kiedy mówi.

Gdybym była kocurem, samo słuchanie jej sprawiłoby, że mruczę z przyjemnością, a Buddy ją lubi i ukrywa się, gdy mam gości. Co będzie bolało, gdy pozwoli jej zatrzymać tutaj swój pojazd? Jest zapakowany w pełni i zorganizowany w oznakowane plastikowe pojemniki; jest tam nawet skrzynia z cedrową nadzieją. Zobaczmy, co wie o byciu elektrykiem, a potem pójdziemy stamtąd.

John zadzwonił do przyjaciela z dzieciństwa, Skipa Thompsona, teraz bezpośrednio do szeryfa hrabstwa, aby upewnić się, że nie zostaną wystawione żadne bilety, a następnie poczynił przygotowania do holowania. Następnie zadzwonił do swojej siostry. Sarah, która nalegała, żeby opowiedział o swojej Południowej Belle.

Okazało się, że Rachel była bardziej niż kompetentna w posługiwaniu się narzędziami. Wróciła ubrana w wyblakły kombinezon na szelkach i czerwoną koszulkę. Jej tenisówki wciąż były wilgotne, więc miała na sobie różowe pantofle w kształcie króliczka. Skończyli okablowanie sypialni i tego samego dnia zaczęli gruntować ściany. Kilka dni później zainstalowali jego jednostki ciepłej wody na żądanie. Następnie przenieśli do domu kilka mebli z małej stodoły, w tym podwójne łóżko jego babci, aby mogła mieć własne łóżko.

Dziesięć dni później pojawił się ciepły front i, jak przewidział John, z topniejącego śniegu wystawały kolorowe głowy krokusów. Podobało mu się, że Rachel krząta się wokół i ma z kim porozmawiać, kiedy pracowali przy stodołach. Nie spieszył się z jej wyjazdem, a ona uparła się, że będzie pracowała za pokój i wyżywienie. Podjęła się projektu pielenia ogrodu ziołowego. Pogrążyli się w cichym i niewypowiedzianym zrozumieniu przyjaźni i to na razie wystarczyło.

Pewnego ciepłego wiosennego dnia w maju John przybijał ostatni rząd gontów na dachu dużej stodoły, podczas gdy Rachel pracowała w ogrodzie ziołowym. Schodząc po drabinie po szklankę jej pysznej słodkiej mrożonej herbaty, jego prawa stopa poślizgnęła się w połowie drogi w dół i upadł na ziemię. Przyjął ciężar upadku na lewą stopę, skręcając się na bok, aby uniknąć uderzenia drabiną, gdy odciągała się od stodoły.

Udało mu się utrzymać na nogach i głośno przeklinał szereg wulgarnych przekleństw, łapiąc się, a potem przeklinając pod nosem, żeby go nie słyszała, ale to zrobiła. Przeniósł większość swojego ciężaru na prawą stopę, próbując iść do domu, gdy podbiegła do niego, kiedy zdała sobie sprawę, co się stało.

– Upadłeś, prawda? powiedziała, patrząc na drabinę na ziemi. „Pozwól, że ci pomogę” i Rachael objęła Johna ramieniem, aby go wesprzeć. – Będziesz musiał prześwietlić stopę – upierała się, pomagając mu usiąść na stopniach werandy. „Jeśli masz szczęście, to tylko zwichnięcie lub tępe uszkodzenie tkanki. Zdejmę ci buta roboczego i to może boleć.

„Jestem pewien, że to nic takiego” – zapewnił ją uparcie John – „a ból to tylko osłabienie opuszczające ciało. Wezmę aspirynę i trzymam ją w lodzie. Zobaczymy, co przyniesie jutro.

– Nie, absolutnie nie, idziesz na pogotowie, John.

– Rachel, wszystko w porządku.

– Idziesz na pogotowie, John Ian McCord. powiedziała stanowczo, „nie kłóć się ze mną. Nie zniosę z ciebie niesubordynacji, Marine!

„Tak, proszę pani”, odpowiedział, krzywiąc się, gdy ostrożnie rozwiązała i zdjęła roboczy but, ból przeszył mu stopę jak błyskawica. „Idę na pogotowie na prześwietlenie, świetny pomysł” i sięgnął do kieszeni i dał jej kluczyki od ciężarówki.

„Dobrze, w takim razie załatwione” i usiadła obok niego. Rachel pocałowała go w policzek i przytuliła. „Czy na pewno wszystko w porządku?” i znów go przytuliła.

„Będę żył i przepraszam za zły język”.

– Wyjmę lód z zamrażarki, kiedy będziesz tu czekać.

She returned and helped support him as they walked to the truck where John said. “Rachael.”

“Yes, John?”

“You’re a treasure, Rachael Ann Buchannan and I apologize.”

“What are you apologizing for, cursing or falling off a ladder?” She asked, wrapping the bread bag full of ice on his foot between towels after helping him get in.

“No, I’m talking about the night we shared a bed.”

“Don’t be silly; you are and were a gentleman.”

"Nie! I pushed your hair away from your face when you were sleeping. I had no right to do that then, or touch you in such an intimate way.”



She got on the driver’s side, closing the door and asked him. “Is that all? I was half awake when you did that. Are you shy around women?” and she was teasing him because she knew better.

“No, not at all,” He answered surprised she’d ask such a question. ”I’m not shy. Hej! I see what you’re doing. All teasing aside, I was a hound in my younger days and always on the scent.”

“Then why haven’t you made a pass at me?” She asked as they left the long driveway and turned onto the road.

He tried to evade the question. “In three miles, turn right on the Marshall Road” he directed, “then drive until we get to Route 18. You’ll then take Route 18 to the first intersection and follow 63 south.”

“You’re avoiding the question, John.”

“OK, Rachel, no more avoiding. I’m going to have my say. Every morning you’re up before me wearing your short flannel nightgowns and pink bunny slippers getting our coffee ready for the start of a new day. My coffee is the first cup from the pot. When you hand me my cup, your hands linger on mine as you flirt and tease me with your eyes, and I want to kiss you. I can get lost in the complex of kaleidoscope colors of your eyes; the browns and greens and gold. They shift in the light like opals. The essence of your perfume is lavender, and this scent mixed with you is intoxicating, and I want to kiss you.

You take your coffee with a splash cream. You hold your hot cup in both hands, warming them before for your first sip. You close your eyes and sip contentedly and smile. When you do that, I want to kiss you.

You arrived here as a tempting distraction; a warm and soft feminine delight to deal until the roads opened, and it was safe to travel.

Now we’ve been together for almost a month and a half. I enjoy having you here. We work well together. We go together like bread and butter, and you’re anything but trouble. You know your mind. You’re a strong, independent woman.

We have an unspoken understanding of friendship based on respect. I still see you as a warm and soft feminine delight and a tempting distraction, and I want to kiss you. Your flirting every morning suggests you want something more. Am I right?”

“I agree and no more avoiding, John, and what a sweet poetic way of putting things. You carried me upstairs as if I were a small child and undressed me. You put me in your bed, and you held me to get me warm.

Of course, you did the medically reasonable thing given the circumstances.

That was the first time in my life I’ve slept in the same bed with a man. You’re right, and if you’re patient with me, and if my father is right, and well, you’ve taken me by surprise. Comparing my eyes to opals, imagine that, you, Iron McCord, a poet? Tak trzymaj. You’ve never talked to me like this before, and until now we’ve been more like buddies.”

“Rachel, the night you arrived was the first time in my adult life I’ve been in bed with a woman and just slept, and this is all new to me, especially having a lady as a housemate, although, I enjoy your flirting. Please blow me a kiss?”

“I don’t understand,” She said smiling, “But sure, alright,” and when she did he blew two kisses back, and he was thinking, ‘My kiss owed to the Rachael in my daydreams in the green summer dress. I’m sure my grandmother would approve of you, Sarah too, although I must be getting soft in the head and losing my edge, me, love them and leave them Iron McCord blowing kisses? Now my hard ass reputation is ruined!’

As they were driving to the hospital, she was thinking of her fiancé and how close she came to marrying this man. A few months after she graduated as a Physician’s Assistant, Doctor David Campbell swept her off her feet with his good looks, wealth, and charm. His family was old money. She was young and impressionable, and she was in love with the idea of being in love.

One month before their church wedding, to be followed by a lavish reception and world cruise honeymoon to Europe, Rachel began to have doubts. She went to her father, the person she loved and trusted the most in the whole universe and he told her, “Bunny, when the right man comes along, rich or poor, you’ll know in your heart. You’ll have no doubts, and I’ll support any decision you make,” and her father did as he promised, despite the objections of her stepmother’s setback in social climbing.

John’s ankle was broke in two places. However, they were minor fractures, and a cast was all that was needed. He easily adapted to the crutches due to his formidable upper body strength. As they were walking to the truck, he stopped and said. “You know, I could eat a horse, but I’ll settle for a big and juicy charbroiled Angus burger on a hard roll topped with roasted hot peppers and a side of wet fries.”

“What are wet fries?” Rachael asked, surprised John was hungry and not in pain. She knew if she asked, he’d repeat pain is merely weakness leaving the body.

“Kiss me, and I’ll tell you,” he answered. “Think of it as a kiss on a first date.”

She put her arms around John’s neck and kissed his warm lips for the first time, feeling a tingling, almost overwhelming pleasure unlike anything she experienced before, including with her former fiancé’. She let her face linger next to his and asked. “How was that, handsome?”

“Your luscious lips are soft and warm and delicious, plus glorious and uplifting. May I have another?” John asked, sharing that same almost overwhelming pleasure and wanting to ravish her on the spot despite his broken ankle.

“Are you going to be a cooperative patient and do what I tell you?”

“Yes, ma’am and wet fries are French fries with gravy.”

“Will you take the pain pills the Emergency Doctor prescribed?” and she kissed his cheek, almost afraid to kiss his lips. She then mentally scolded herself for being silly.

“No, I’d rather take aspirin to manage the pain, and we’ll get a few reusable packs before we go home. How do I taste?”

“Let me see,” Rachel said, and she kissed his lips again, more tingling all over and savoring his manliness, “You taste sexy and stubborn. I know how to deal with difficult patients. If you’re sure you’re up to it, hamburgers and wet ones sound great. We’ll share an order of onion rings with the wet fries. Consider it our first date and my treat.”

When they returned home, she fussed over him, enjoying every minute of it. It gave her an excuse to touch him, and John gladly gave in. He couldn’t take a shower, so she gave him a sponge bath in the bathroom, kissing him when she leaned into him. She never saw John without a shirt on until now. She noticed three healed scars on his back and chest; healed bullet wounds, pucker scars on both sides of his back and chest where the bullets passed through, one scar, inches from his heart.

That evening, he expected to sleep alone, but Rachel joined him wearing his green, and a black checked flannel shirt with the sleeves rolled up, in place of her nightgown. It was the shirt he loaned her the night she arrived; most definitely establishing her claim on him, and after John’s sponge bath, this shirt was now more precious to her than her Dad’s pocket watch.

He was lying on his back with his cast wrapped in a towel containing an ice pack when she got into bed next to him. “This is cozy,” she said, touching his face. “Do you want to snuggle with me?”

“Rachael there’s no avoiding it. I’ve fallen for you in a big way. Of course, I want to cuddle. Don’t worry about my ankle. Your sweet gentleness is the best kind of medicine.” He turned on his side to face her, holding out his arms for her to slide closer. He held her gently and kissed the top of her head, sighing contentedly, and Rachel said, “John?”

“Yes Bunny, what is it?”

“Bunny?” she asked, squeezing his hand and delighted with this sweet term of endearment, one that she hadn’t heard since her father passed; her Dad called her Bunny, and it was something she never told John.

“Yes, Bunny, you wear bunny slippers, and bunnies are soft and warm and cuddly, just like you.” He said, rubbing his face in her hair.

“John?” “Yes,” he answered. “I’m not spending the whole night,” she said, “Is that OK with you?”

“Of course,” he replied, trying to keep the disappointment from his voice, although she picked up on it.

“I want you to understand. I never slept with a man before, or made love,” she confessed, hesitantly, slightly embarrassed although glad that she finally told him.

Rachel’s confession took him completely by surprise, and in his mind, it was astonishing to discover such a lovely and charming professional woman was also a virgin.

“I won’t make any demands on you, Bunny. When you’re ready, you’re ready,” we’ll take this once step at a time.”

“But John, you’re,” and he interrupted, “Yes and men are hardwired this way, so ignore it. You stay here for as long as you like, and then sleep in your bed.”

“I’m familiar with the hard-wired biological realities, and especially when I can feel it. Jesteś pewny?"

Yes, I’m sure.”

“I knew you’d understand when I told you” and she snuggled closer.

Spring had turned to autumn, and John’s ankle was well on the way to being completely healed. After months of searching and interviews, Rachel found what she considered to be the perfect job working with Dr. Anna Lamb. The two women were of the same temperament, and the Pediatric practice was a pleasant change from Rachael’s years in Trauma Centers. The herb garden and perennial flower gardens surrounding the house were flourishing under Rachael’s loving care.

In John’s mind, the old farmhouse was now more like a home and full of life again. They bought furniture together, and as long as it was functional and comfortable, he agreed to the colors she chose, including the colors for the new draperies and shades.

Rachel felt at home on the McCord farm. She was delighted with the summers there, which were less hot and oppressive than Savannah, plus there were acres and acres of land to explore, mostly groves of glorious hardwoods, and they were peaceful; shady and cool. She was charmed by a small spring-fed pond to cool off and swim in when the weather got hot, and the wealth of orange daylilies surrounding much of it.

They brought home bushels, and bushes of walnuts from the trees behind the large barn, much to the displeasure of the squirrels who scolded them from up top.

One late, sunny afternoon, that autumn, he took her to the highest elevation on the property. He told her, we’re going on a quest.” John was sure-footed and confidant as he led the way. To get there, they had to navigate through a section basalt rock outcroppings, poison sumac, and nettle, the prominent plant growth there.

Then they had gone through a maze of young trees growing close together fighting for the sunlight. It was slow going, and they had to step carefully so not to trip while moving tree branches out of the way. Finally, they came to a straight path through a stand of white birch trees, with bee sage growing between the birches. The tall birches reminded Rachael of tall, white knights in battle-scarred armor standing side-by-side, swords raised, guarding the way.

The path led to a large clearing surrounded by old and stately hard maple trees where the forest floor was a thick carpet of leaves old and new. The trees and their intertwining branches formed an outdoor canopy; like the dome ceiling of a grand cathedral. The colors of the leaves were at their peak in shades of orange, yellow and red. Rachael looked up at the sunlight shining through the backlit autumn colors; it was breathtaking.

As John held her hand, he quietly said, “The morns are meeker than they were, the nuts are getting brown. The berry’s cheek is plumper; the rose is out of town. The maple wears a gayer scarf, The field a scarlet gown. Lest I be old-fashioned, I’ll put a trinket down.”

Fighting back her tears, Rachel turned to him. She placed her hand on his chest, over his heart, closing her eyes, and said a silent prayer always to keep him safe, as she hugged him.



That night, as they cuddled in bed, “Johnny.”

“Johnny, Bunny?

“May, I call you Johnny, Johnny? If I’m your Bunny, it stands to reason, you’re my Johnny,” and she put her hand over his heart. It’s such a little request.”

Fine, I’ll allow it,” he sighed, stroking her hair.

"Jasio?" “Yes,” he answered.

“When did you find the Cathedral in the woods?”

“I didn’t find it. My grandmother took me there. I didn’t know it existed while growing up. I stayed away from that section of the property because of the poison sumac and stinging nettle. It’s odd that regardless of what direction you approach it, there are patches of poison sumac or nettles. We took the way of least resistance.

“Grandma took me there on a day like today, and two days before I left for boot camp. It was as breathtakingly beautiful then as it is today.

My Grandmother didn’t want me to join the Marines. She told me I was joining for all the wrong reasons. I refused to listen. I was stubborn, and I was angry at the world. I thought I was a tough guy. I thought I was invincible, and I didn’t need anybody.

“What did she say to you,” Rachel asked,

“Grandma said, ‘I know your mind is made up, and I can’t stop you, but I will have my say. You’re a hard head, McCord, like most McCord men before you. I love you, grandson, and I know your heart is hurting now, but that will fade in time. Never harden your heart, Johnny, bitterness is a poison that rots the soul.

You will suffer more pain in your life. It will be terrible, wrenching, excruciating pain, and you will be afraid. It will temper you and make you stronger. You will survive and thrive, and then return here to your roots. When you do, share it with the one you love.”

After that day, he slowly let his guard down to her and shared more of his private thoughts; as did Rachel with him. She can truly be herself with him.

He doesn’t mind that she calls him Johnny, something only his sister is allowed. All others are first politely warned and corrected. Males of appropriate age have been known to experience a painful correction if they persist with that familiarity.

They sometimes don’t agree, so they agree to disagree and not dwell on it. At those times, he will crush her to him gently and try to kiss her. Rachel will half-heartedly struggle and look away. She then relents though to let him kiss her. She then vigorously messes up his hair and says, Bread and butter as she hugs him tight because she loves him more than she imagined possible.



John hadn’t made love to her yet, keeping his promise, although every night they cuddle and talk and share a story or experience from their childhood. The last words they say to each other before Rachel goes to her bedroom are “bread and butter.”

"Jasio?" she said, handing him, his first cup of morning coffee, “I have two wonderful surprises for you.”

“Let me guess; your homemade from scratch corned beef hash with fried hot peppers and topped with soft poached eggs for breakfast?”

“Oh, you and your hot peppers, and no, better than that. We’re going to a Masquerade Charity Gala for the Children’s Cancer Hospital, and I’m a co-chairperson with Ann on the planning committee. I’ve already made our costumes, which is the best surprise of all!”

“When? Your corned beef hash rates right up there, and what kind of costumes?”

“We couldn’t get a date this October. It will be the second weekend in November on a Saturday. We’re going as Raggedy Ann and Andy. I’ve already purchased our tickets to get things rolling. We’re giving prizes for the best costume and the best-dressed couples in theme costumes. There’s going to be a live DJ and dancing. We’re serving gourmet appetizers, plus there’s an open bar."

“Your corned beef hash is fabulous. Sunsets are awesome, and your warm hugs and sweet kisses are better than fabulous and awesome. Adults dressing up as stuffed toys are plain silly!”

“We’re not going as stuffed toys! We’re going to be Raggedy Ann and Raggedy Andy.”

"Widzę. You want us to attend a highfalutin Halloween Masquerade Gala, not on Halloween. You want us to go as animated cotton stuffed rags dolls with yarn hair. I should be thankful you didn’t choose the Camel with the Wrinkled Knees from that trio on your bed. I’d likely be bringing up the rear.”

“Johnny, I’m serious. Will you go with me?” “Are we negotiating, Bunny?” “Yes, negotiating and compromising, handsome.”

I’ll tell you what; you give me a high and tight, just like the old days. I’ll wear my dress uniform, sword and all,” and John put his cup on the table, “See we just compromised. I agree to go.”

“Don’t you dare even suggest I cut your hair like that,” she warned as she ran her fingers through his thick and full blonde hair. It was perfect; thick and full, and just the way she likes it. Rachel now was cutting and trimming it for him in the kitchen, another of her many skills. “I’ve seen pictures of you with a high and tight haircut, and you're handsome regardless, but I adore you with a full head of hair.”

“Fine, forget the high and tight, and I’ll leave my sword home.”

It’s such a little request. There’s nothing to be embarrassed about; you being a big tough Marine. It will be fun. I’ll personally see to it they have roasted hot peppers just for you. Bread and butter sweetheart, are you going to kiss me good morning, Johnny?”

“I’ll think about it,” he said frowning while putting his knuckles under his chin and turning away as if deep in thought. Rachael playfully gave his hair a gentle tug, and the vigorously messed it up. John laughed as he turned and gently crushed her to him. He kissed her lips long and deep, knowing he will give in to her because he loved her deeply; more deeply than the depths of the oceans.

He still desperately wanted to make love to her. John subdued hard-wired sexual needs and desires with hundreds of sit-ups and pushups, plus taking on the task of repairing the stone fences bordering his property.

“Do you want to try on your costume now, Johnny?” she teased, pushing his hair back in place.

“No, I’m sure my dress uniform still fits.” he teased in return. “If I go as cotton stuffed rag dolly, I’ll want a small concession in return.”

“What do want, Johnny?” she asked as if she didn’t know.

“We’ll see when we return home from the Charity Gala,” he replied while playing with her thick and silky, little red auburn ponytail. “It really might be a wish comes true,” he added.

Due to Rachael’s organizational skills, and enhanced by her Southern charm, the event quickly sold out. To say John loves her is an understatement akin to saying the sun is merely warm.

John portraying Raggedy Andy did nothing to detract from his rugged good looks or ever-present virile manliness beneath the knee-high bib overalls and red and white striped socks. They both wore white sailor hats with red-orange yarn hair attached inside. She looked as cute and sweet as a button, and Johnny was her man, and nothing in the infinite void between heaven and hell, including demons or angels, will ever come between them or their love for each other.

John proudly introduced Rachel to his friends and neighbors. He was establishing his claim on her, and silently warning the single men or any man to trespass at their peril. A few of the local women attending were old classmates, divorced or otherwise on the make for eligible men. Much to Rachael’s annoyance, one classmate, in particular, a striking raven-haired beauty, Megan McCallister, continued to flirt and brush up against him through much of the evening.

She had moved home a few days prior and made a sizable donation to get a ticket. Megan was wearing a realistic, and expensive custom made Wonder Woman costume. With her long and thick waist-length ebony black hair, and Megan looked ravishing and incredibly sexy.

The most noticeable stain in the rug that evening was a young man dressed as Batman, who as it turned out, crashed the event. John was across the room talking to Brad Green, while Rachel was talking to Dr. Lamb, who was dressed as little Bo-Peep when Batman asked Rachael to dance. She politely declined and explained, “No, thank you. My escort has all my dances reserved for the evening. You can’t miss our matching costumes. We go together, like bread and butter.”

“You mean the sissy with the striped socks.” Batman replied, grabbing her wrist, “Don’t waste your time with that sap when you can have a real man, me! Kiss me, pretty dolly?”

“Don’t touch me!” Rachael announced, loudly enough for people to stop and look in their direction, “Let go of me, now!”

“Make me, “the Batman said, smirking.

Before the fraudulent caped crusader could blink, Rachel-Raggedy-Ann had him flat on his back on the floor. She was off to the side and had full control of his large callused hand, his wrist bent painfully, in both her small hands. The defeated dork knight's arm was straight up in the air. She had him completely immobilized and thoroughly humiliated.

In the second blink of an eye, his sailor hat left behind, John was at her side, glaring menacingly at the super-zero hero on the floor. People gathered in a rough circle to watch, while the DJ took the opportunity to announce, “Raggedy Ann just knocked the stuffing out of Batman, folks,” adding, “Oh what a fight, smash, bash, kapow.”

While the DJ continued to narrate, Rachel warned the insipid imposter on the floor, “All it takes now is a quick twist to destroy your wrist joint,” she said sweetly. “However, I’m going to give you a chance at redemption, sinner,” she mocked, quite pleased with herself. “You will apologize, or it’s snap, crackle, pop, and I’ll have you arrested for assault. But first, take off your mask.”

The mask came off, followed by a stream of apologies while John scowled menacingly and then realized, “Damn, the resemblance is uncanny! You must be Jacob Yoder’s

Podobne artykuły

Królowa i Mroczny Bóg... Część 2

Azraelia poddaje się czystej przyjemności języka Gregoriego, pozwalając mu poruszać się i delikatnie skubać jej szparę. Patrzy na nią, pieszcząc jej najbardziej intymne części, kochając, jak wije się pod jego językiem, jej biodra podskakują, jej nogi blokują się wokół jego Górna część pleców. Powoli zaczyna wsuwać język w jej cipkę, rozkoszując się jej słodkim smakiem i aromatem, gdy jego nos ociera się o jej łechtaczkę. „Gre-gregori proszęeee, potrzebuję cię teraz we mnie!” Odsuwa się na tyle, by szepnąć przy jej cipce: „Jestem w tobie” Warczy cicho i podnosi jego głowę. „Teraz we mnie!” Uśmiecha się i powoli przesuwa po jej ciele...

737 Widoki

Likes 0

KALCUTTA 1888

KALKUTA. Indie to piękny kraj. Było jeszcze bardziej, gdy Kompania Wschodnioindyjska rządziła wybrzeżem ze wszystkich trzech stron. Byłem wtedy małym dzieckiem, miałem może dziesięć lat. Kalkuta była tętniącym życiem miastem i była ważna ze względu na handel. teraz Kalkuta słynie z potężnych monsunów. pada prawie codziennie w południe. To było pewnego mokrego, deszczowego popołudnia w Kalkucie, gdzie zaczyna się nasza historia. ze względu na deszcze poświęcałem dużo czasu na wyglądanie przez okno. małe kropelki deszczu grały niezwykłą muzykę na blaszanym skosie nade mną. Pamiętam zbieranie tych kropel na moich małych dłoniach. na ulicy biurowy babus tłoczył się na straganie z herbatą...

700 Widoki

Likes 0

Stara kobieta, chłopiec i dziewczyna_(2)

Stara kobieta, chłopiec i dziewczyna Wiedziała, że ​​znowu się pojawi. Potrzeba. Nieodparta potrzeba, która zawsze wygrywała z jej słabością. Postanowiła wziąć zimny prysznic, starając się stłumić narastające pragnienie. To nie zadziałało. Ale wtedy to nigdy nie działało. W rzeczywistości prysznic był właściwie początkiem, katalizatorem. Zamiast odreagować swoją dziką potrzebę, skończyła pieszcząc się, drażniąc swoją łechtaczkę pod zimną wodą. Wkrótce odkręciła ciepłą wodę. Podejrzewała, że ​​podświadomie wiedziała, że ​​prysznic przyniesie jej więcej szkody niż pożytku, że zamiast złagodzić pokusę, tylko ją spotęguje. Zawsze tak było i wiedziała, że ​​tego naprawdę chce. Wmawianie sobie, że zimny prysznic pomoże zwalczyć pragnienie, było tylko okłamywaniem...

629 Widoki

Likes 0

Data ślubu Jennifer

Właściwie nie miała nastroju na ślub. Ale Katie była jej przyjaciółką od czasów studiów, więc Jennifer czuła, że ​​musi odejść. Poza tym Joe był świetnym facetem. Przeszukała więc swoją szafę, aby znaleźć odpowiednią sukienkę. Niedawno schudła trzydzieści funtów, więc była trochę podekscytowana możliwością przymierzenia jednej ze swoich seksownych starszych sukienek. Znalazła właściwą. Był elegancki i czarny. Nie za krótkie, ale też nie za długie. Niezbyt duży dekolt, ale wystarczający, aby uzyskać drugie spojrzenie. Żadnych nylonów przecież to było lato. A jej gładkie nogi wyglądały ostatnio bardzo seksownie. Czerwony szalik i czerwone szpilki z odkrytymi palcami. O tak, była gotowa. Kiedy kładła...

519 Widoki

Likes 0

Podjąć przez swojego pracodawcę

Kilka miesięcy temu mój mąż miał wyjechać do miasta ze swoimi dwoma szefami, firmą ojca i syna, z którą pracował przez około 5 lat. Zarówno ojciec, jak i syn z pewnością nie byli moimi atrakcyjnymi, chudymi i oczywiście nie czcicielami słońca, takimi jak ja, sądząc po ich bladoróżowej cerze. Tego wieczoru sama byłam trochę napalona i nie mogłam się doczekać, aż wróci do domu i zaspokoi moje pragnienia, dlatego ubrałam się odpowiednio, czarne podkolanówki, krótka spódniczka, koronkowe czarne pufy i biustonosz oraz łatwo zdejmowana bluzka!. Skinął głową z cierpkim uśmiechem na twarzy, kiedy zauważył, jak schodzę po schodach, - Szkoda, że...

585 Widoki

Likes 0

Umysł Marissy

Marissa zawsze stawiała na swoim, we wszystkim. Szkoła, dom, chłopcy, chłopcy Melissy – jakkolwiek to nazwać, prawdopodobnie to miała. Dziewczyny były bliźniakami. Marissa urodziła się jednak inaczej. Miała moc kontrolowania umysłów, o czym Melissa nie wiedziała. Mama dziewczynki nie wiedziała. Tylko Marissa wiedziała. A teraz, gdy obie dziewczyny były w ostatniej klasie liceum, Melissa miała coś, czego Marissa ZAWSZE chciała: kapitana drużyny piłkarskiej jako swojego chłopaka, a wszyscy inni ślinili się za nią. To był ostatni tydzień szkoły i Marissa chciała Toma – kapitana drużyny piłkarskiej – przed zakończeniem zajęć. Dziewczyny szły do ​​szkoły, Tom i Melissa rozmawiali i trzymali się...

398 Widoki

Likes 0

Zrządzeniem losu

Zrządzeniem losu To zabawne, jak w jednej chwili można zmienić całe oprogramowanie. Biorąc pod uwagę odpowiednie okoliczności, wszystko, w co kiedykolwiek wierzyłeś, wszystko, z czym walczyłeś, czego się obawiałeś i czemu się opierałeś, może zostać przekręcone i przekształcone w rzecz, której najbardziej pragniesz. Tak było w przypadku Taji Crawford, która odbyła przerażającą podróż, która pozostawiła ją bez tchu, usatysfakcjonowaną w sposób, o istnieniu którego nie miała pojęcia, i pragnącą znacznie więcej. Wszystko zaczęło się niewinnie, kiedy pewnego wieczoru Taja wróciła do domu z zakupów. Przeciągnęła torby przez frontowe drzwi i rzuciła je pod nogi, gdy sięgnęła do włącznika światła. Jak zwykle...

384 Widoki

Likes 0

Zabawka do ruchania hermafrodyty – rozdział 1

Była dwunasta rano, a ja wciąż nie znalazłem ofiary na noc. Warknęłam, kiedy moje długie, krwistoczerwone paznokcie wbiły się w kierownicę czarnego minivana, w którym aktualnie siedziałam, a frustracja wrzała we mnie i błagała, aby mogła zostać wypuszczona na jakiegoś niewinnego świadka. Kiedy już miałem porzucić polowanie, błysk blondynki zasłonił mi pole widzenia, powodując, że odwróciłem głowę w bok i zobaczyłem blondynkę o nieco drobniejszej budowie i obfitych dzbankach, spacerującą samotnie i patrzącą razem z nią na telefon Włożyłem słuchawki do uszu. Prawie mogłem się roześmiać i pokręcić głową z powodu głupoty dziewczyny, ale jedyne, co mogłem zrobić, to jęknąć, gdy...

420 Widoki

Likes 0

Szantaż szkolny 01

Czwartek: „Dziękuję wszystkim pracownikom i studentom za zgromadzenie się w tak krótkim czasie”. Powiedział dyrektor mojej szkoły, pan Jones. „Wiem, że to nieoczekiwane zgromadzenie zabiera ci czas, więc zrobię to szybko”. Pan Jones zwołał zgromadzenie zaledwie minutę temu. Nikt w mojej klasie, ani ja, nie wie o co chodzi. To nie było zaplanowane, to wszystko, co wiemy. Kim jestem? Nazywam się Ian i jestem uczniem ostatniej klasy liceum Stanapolis. Jestem średniego wzrostu, mam blond włosy, zielone oczy i nie uprawiam żadnych sportów, po prostu mnie one w ogóle nie interesują. Zamiast tego inwestuję dużo czasu w komputery. W wolnym czasie nauczyłem...

508 Widoki

Likes 0

Ultimate Interface 1.0 - Rozdział 2_(0)

Kiedy siedziałam na łóżku, próbując powstrzymać podekscytowanie faktem, że teraz mam moc kontrolowania wszystkiego wokół mnie, usłyszałam plusk z zewnątrz. Spoglądając w dół z mojego pokoju, zobaczyłem moją siostrę Jenny w basenie. Na moją twarz wkradł się uśmiech. Równie dobrze mogę sprawić, że będzie to sprawa rodzinna! Przebrałam się w kąpielówki. Mój nowo powiększony kutas zwisał trochę nisko ze spodenek, po prostej myśli zaczął się kurczyć, tylko trochę, nadal uwielbiałem patrzeć, jak rozciąga dziurę, kiedy go w coś wsuwam. Zeszłam na dół, zadowolona, ​​że ​​prysznic nadal działa i moja mama nuciła wodę z kąpieli, którą jej właśnie dałam, wychodząc na zewnątrz...

552 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.