Część 4 Anya walczy z młotem
Odrętwiała i wyczerpana Anya poczuła, jak coś miękkiego muska jej pod nosem, wyciągnęła rękę i odgarnęła to, tylko po to, by wróciło kilka sekund później. Mamrocząc niezrozumiale, odtoczyła się od niego i uderzyła w ścianę, sięgając ręką w górę, poczuła ścianę. Cóż, było twarde, ale było na nim dziwnie miękka tekstura, jakby wciskała się w ciało. Uśmiechając się do swoich głupich myśli, Anya położyła na nim rękę i przytuliła się bliżej, tylko po to, by usłyszeć niezwykle ludzki śmiech dochodzący ze ściany.
„whaa” mruknęła Anya, zmuszając się do otwarcia oczu na nieznaną twarz, ale natychmiast rozpoznała usta, gdy wróciły wspomnienia z poprzedniego dnia.
„Thor” wyjąkał Anya, siadając lekko i rozejrzała się wokół. Jeśli chodzi o miejsca, w których można było schować niechętną osobę, nie było tak źle. Leżeli na ogromnym łóżku z baldachimem, z ciemnobrązową pościelą i bogato wyglądającą czarną narzutą. Tam, gdzie regały z książkami przy masywnym oknie, które bez wątpienia miały niesamowity widok, ogólnie pokój przypominał jej staromodny gabinet, tylko ten miał bardzo odsłaniające lustro nad łóżkiem.
„Podoba ci się mój pokój?” zapytał nagi olbrzym obok niej, „co on robił nago”. Zmuszając wzrok z powrotem do „Młota”, zdała sobie sprawę, że jest bardzo nagi, patrząc w dół, zdała sobie sprawę, że jest równie naga.
„Ach…” piszcząca Anya podciągnęła kołdrę do szyi i poprawiła okulary, by upewnić się, że dobrze widzi Thora. „Dobry bóg, był dobrym bogiem”. Pomyślała Anya z uśmieszkiem na ten zbieg okoliczności, biorąc pod uwagę, że nazywał się Thor.
Naturalne platynowe włosy zwisały mu do ramion z dwoma warkoczykami przeplatanymi czarnymi włosami po obu stronach oczu i idealnie okalały jego twarz. Szerokie czoło, długi nos z lekkim guzkiem w miejscu, gdzie najwyraźniej został złamany, usta stworzone do torturowania dziewcząt i wysokie kości policzkowe dopełniały jego boskich rysów. Anya mogła powiedzieć Jamesowi i jemu, gdzie są spokrewnieni, oprócz włosów, które wyglądali prawie tak samo, wskazuje na Jamesa, że nigdy nie zauważyła, jaki był przystojny, dopóki nie zobaczyła jego podobnego kuzyna. O Boże, gdzie był James, gdyby ją zostawił lub sprzedał, draniu nie żył. Zamierzała nakarmić jego jaja lwa, podczas gdy on patrzył, wtedy ona….
„Przestań myśleć” warknął Thor, gdy położył palec na jej czole, natychmiast zatrzymując jej myśli o Jamesie.
„Za kogo do diabła myślisz, że jesteś? Nie znasz mnie” rzucił jej protekcjonalne, ostre spojrzenie „Ok wkładanie we mnie kutasa nie tworzy związku. Ok, więc po prostu się wycofaj i wysiadaj. Muszę wykastrować twojego kuzyna, po prostu bądź wdzięczny, że ci tego nie zrobię. Do tego potrzebowałbym pieprzonej piły łańcuchowej – wymamrotała Anya, Thor się nie poruszył, choć wyglądał tylko na rozbawionego.
„Przepraszam maleńka” Thor sięgnął pod kołdrę, gdzie się ukrywała, i zaborczo położył jej rękę na brzuchu. „Ale Jakub mi cię dał; musi coś wymyślić, zanim do nas dołączy.
„O cholera nie” stwierdziła Anya w szoku, najpierw James łamie jej serce, a teraz planuje… zatrzymać ją, by rozdawała w wolnym czasie? Nie ma mowy. Anya bez przerwy wsunęła czubek dłoni w nos Thora i usłyszała satysfakcjonujący chrzęst, po którym nastąpił ryk wściekłości. Odepchnęła go szaleńczo w stronę drzwi, nie dbając nawet o to, że cała okolica myślała, że jest jakąś szaloną dziewczyną, kiedy zaczęła krzyczeć o gwałcie, biegając nago po ulicy. Ale nie mogła nic zrobić z nagą częścią, biorąc pod uwagę okoliczności. Niestety nie liczyła na linę zawiązaną wokół kostki, jak do cholery tego nie zauważyła.
Piszcząc z frustracji, gdy wylądowała na brzuchu i piersiach, blokując ból, Anya odepchnęła się i zaczęła wiązać węzły. Jednak za późno Thor szybko wyzdrowiał i wyglądał jak szalony kulturysta z poważną urazą. Jeeze, wszystko, co zrobiła, to krwawienie z nosa.
„O cholera” wyszeptała Anya, Thor o dziwo nie rzucił się na nią tak, jak myślała, że to zrobi. Zaczął się śmiać jak jakiś demoniczny diabeł wysłany, by ją torturować, podwójne gówno.
„Och, maleńka, to było głupie. Teraz zagramy w grę, która nazywa się biegnij i łap”. Podszedł do niej szybko, złapał jej okulary na twarzy, zanim zdążyła się cofnąć, cholera, był szybki jak na tak wysokiego faceta. Anya desperacko szarpała linę i poczuła, że nagle się poluzowała, zdając sobie sprawę, że ją przeciął. Anya spojrzała niepewnie w kierunku, w którym się wydawało. Potem zdała sobie sprawę, co miał na myśli przez bieganie i łapanie, zamierzał…
„Ach, uwielbiam patrzeć na twoją twarz, maleńka, to jest jak jeleń złapany w reflektory, który zdaje sobie sprawę, że jest w pułapce. Domyślam się, że grałeś w grę podobną do tej, więc nie będę zawracał sobie głowy wyjaśnianiem… masz jedną minutę i liczenie – warknął Thor.
Panika natychmiast wypełniła Anyę, niepodobną do żadnej, jaką kiedykolwiek czuła. Była naprawdę przerażona i rozważała wczołganie się w kłębek i błaganie o litość, ale wiedziała, że to nie zadziała z tym facetem, tylko go wścieknie.
Pozostała więc jedna opcja… ukryj. Czołgając się tak szybko, jak mogła Anya wpadła na drzwi, zanim znalazła klamkę i podciągnęła się, kładąc rękę na ścianie, i praktycznie pobiegła na szczęście pustym korytarzem. Przez cały czas słyszała, jak Thor liczy.
„Czterdzieści, trzydzieści dziewięć, trzydzieści osiem”.
Panika Anya potknęła się o własne stopy i wylądowała na kolanach, wiedziała, że krwawią, ale to był jej najmniejszy problem.
„Trzydzieści pięć, trzydzieści cztery, trzydzieści trzy”.
Otwierając przypadkowe drzwi Anya wbiegła do środka i tak cicho, jak tylko mogła, zamknęła drzwi, oddychając głęboko, rozpaczliwie sięgnęła dookoła.
„Dwadzieścia trzy, dwadzieścia dwa, dwadzieścia jeden”.
Tak, szafa, niewiele, ale to było najlepsze, co mogła zrobić, będąc praktycznie niewidomą i na zegarze. Czołgając się w środku Anyi, modliła się, żeby to była magiczna szafa, która zabrałaby ją do miłego miejsca zwanego Narnią, nie ma takiego szczęścia. Zrezygnowana z niemagicznej garderoby, Anya z łatwością znalazła kącik i wtuliła się w niego, otaczając się ubraniami.
„Trzy, dwa, jeden, gotowy czy nie słyszę, że przychodzę”
Zakrywając dłonią usta, by powstrzymać krzyk przerażenia, który prawie wymknął się jej z rąk, Anya zagrzebała się coraz głębiej w ubraniu, jak królik ukrywający się przed psem. W pobliżu słyszała głośne dudnienie stóp Thora w korytarzu i przerażona zaczęła recytować w głowie cytaty z rymowanki.
„Fie fie foe fum” brzmiało jej w głowie jak jakiś obłąkany, zdarty rekord, wariowała. Potrząsając głową Anya zmusiła swoje ciało, by nie ruszało mięśniem, gdy usłyszała, jak otwierają się drzwi do jej pokoju, święty gówno ten facet był przerażający i wiedział o tym.
„Wiem, że tu jesteś, maleńka, poszedłem śladem krwi. Jeśli upadłeś, prawdopodobnie powinieneś się temu przyjrzeć, James i ja bylibyśmy wściekli, gdybyś się zepsuł” Warknął Thor.
Drań traktuje ją jak zabawkę do zabawy, wściekłość na krótko pokonała przerażenie. Zanim zaczęło opukiwać ściany szafy, wiedząc, że wiedział, że tam jest, Anya jęknęła.
„To byłoby o wiele łatwiejsze, gdybyś mnie nie uderzył, wyjdź teraz i obiecuję, że będzie tylko trochę bolało, kiedy w ciebie wejdę”. Powiedział Thor, stukając palcami w ścianę szafy.
Zbyt przestraszona, by się poruszyć, Anya próbowała zmusić ramiona do rozluźnienia, ale była zamrożona. Z warknięciem z zewnątrz jej schronienia drzwi zostały wyrwane. Anya zobaczyła krótki błysk czegoś, co musiało być ręką, zanim została brutalnie wyciągnięta ze swojej kryjówki za włosy.
Krzycząc, odmrożone teraz kończyny Anyi zaczęły buntować się przeciwko jego ogromnemu ciału, a ona z całej siły pchała, kopała i walczyła. Ale bez szczęśliwego końca Thor po prostu odepchnął jej ataki i dalej odciągał ją od szafy. Walcząc jak puma w pułapce, Anya krzyknęła, gdy została mocno przyciśnięta do ściany. Oszołomiona Anya była podtrzymywana tylko przez silną rękę owiniętą wokół jej ramienia i części szyi, twarde ciało przycisnęło się do jej.
„Pl…proszę nie” szepnęła Anya do ramienia Thora, kompletnie pokonana i bezradna.
„Sprowadziłeś to na siebie, ale obiecuję, że będzie ci łatwiej, jeśli zrobisz jedną rzecz”. Poczuła, jak palce delikatnie muskają jej usta, „ssij mojego fiuta między te słodkie usta”.
Oszołomiona Anya nie mogła uwierzyć w to, co się dzieje, ręka położyła się na jej ramionach i skończyła na poziomie jego wielkiego kutasa. Połykając głęboko, lekko owinęła dłoń wokół podstawy, „co teraz” przez Anyę. Jakby czytając jej myśli lub wyczuwając jej brak doświadczenia, Thor odepchnął ją trochę, zanim opadł na kolana.
„Owiń mocno palce wokół podstawy, a usta wokół głowy. Resztę zbierzesz w miarę postępów.
Zaciskając palce, Anya usłyszała jęk Thora. Pewność siebie trochę, umieściła głowę między ustami i powoli przesunęła po niej język. Było jedno miejsce, które sprawiło, że jęknął głośniej, więc wykorzystała to na swoją korzyść i polizała je raz za razem, ale wkrótce chciał więcej. Zaskakująco delikatna dłoń chwyciła tył jej głowy i opuściła usta wokół jego penisa, aż w jej ustach znalazła się połowa jego niemożliwej długości.
„Ok, zobaczmy, ile sobie poradzisz” warknął Thor, poczuła rękę zsuwającą się po jej plecach, zanim dwa wielkie palce wbiły się w jej cipkę. Krzycząc w szoku, Thor wykorzystał jej zaskoczenie na swoją korzyść i uniósł biodra w górę i opuścił jej głowę. Anya prawie się zakrztusiła, gdy każdy jego cal zniknął w jej gardle.
„Święty… Boże” jęknął Thor. Zaciskając dłoń, zmuszał jej głowę do góry i do dołu na każdym calu swojego kutasa, jednocześnie wsuwając i wysuwając palce w jej szybko zroszonej cipce, okrążając i lekko przyklejając jej wrażliwą łechtaczkę.
Łkająca Anya zdołała utrzymać go w ustach przez kolejną minutę, zanim powietrze stało się problemem, kiedy zaczęła walczyć jak szalona kobieta, którą Thor pozwolił jej wstać. Anya prawie nie zauważyła kaszlu i sapania w powietrzu, kiedy Thor chwycił ją pod pachy i podniósł do ściany.
„Obejmij mnie nogami w pasie” odezwał się Thor, nie myśląc, że Anya posłuchała. Jego kutas natychmiast otarł się o jej bardzo mokrą cipkę, oboje jęczeli. Patrząc mu w oczy Anya uniosła biodra i opuściła cipkę na jego kutasa, jęcząc cicho i poczuła, jak rozchyla usta. Powoli opadła na jego kutasa, aż była w połowie.
„Więcej” warknął Thor, w tym momencie zdała sobie sprawę, jak bardzo tego potrzebował. To było w drżeniu jego kończyn i prawie błagalnym spojrzeniu w jego oczach, rozkoszując się jej mocą. Anya opadła na jego długość. Krzycząc, poczuła, jak wchodzi głębiej niż ktokolwiek kiedykolwiek, ściany jej cipki zaciskają się na nim jak aksamitne imadło stworzone specjalnie dla niego. Thor wydawał się równie schwytany w pułapkę tego uczucia, jego twarz była mieszanką oddania i ekstazy.
„Nikt nigdy… o Boże Angel Anya” jęknął Thor, przejmując każdą ich akcję. Gwałtownie wciskając jej tyłek w swoje dłonie, przycisnął ją całkowicie do ściany, piszcząc, że poczuła, jak wyciąga się i uderza z powrotem jak człowiek opętany przez demony.
Raz za razem walił w nią bez zastrzeżeń, ale z wielką troską o nią traktował ją jak prezent. Chroniąc ją przed siniakami, chroniąc jej ciało swoimi ogromnymi dłońmi, jednocześnie uderzając biodrami w jej biodra, aby jej łechtaczka ocierała się o niego.
„Ach, ahhhh” jęknęła Anya, uderzając głową o twardą ścianę.
Podnosząc ją trochę Thor oparł ją na swoim przedramieniu, chwytając jej wijącą się szczękę w dłoni i trzymał ją nieruchomo, gdy jego usta opadły na jej. Krzycząc z frustracji z powodu jego zatrzymania, Anya wbiła palce w jego tyłek, a jej paznokcie wbiły się głęboko.
Rycząc z bólu i przyjemności Thor uderzył swoimi ustami w jej usta, trzymając ją nieruchomo i zaatakował jej usta, jednocześnie waląc ją swoim kutasem.
Zaciskając język wokół jego, pocałowała go z taką samą gorączką, jak on ją pocałował, mocniej i mocniej wpychał się w nią, aż poczuła, jak to wszystko buduje się w niej. Odrywając usta Anya krzyczała, podchodząc raz za razem na jego kutasa, prawie natychmiast poczuła, jak się w niej spuszcza. Gorące zrywy, które wysłały ją do innego świata, a przynajmniej tak czuła, że sprawia jej to przyjemność. Kilka minut później Anya poczuła, że Thor w końcu przestał drgać, zdumiony jego męskością, którą mogła zwisać tylko bezwładnie w jego silnych ramionach.
– Cóż, dobrze – głos Jamesa dobiegł do uszu Anyi znad ramienia Thora. „Co powiesz kuzynie?”
Ciekawa Anya spojrzała w twarz Thora, on patrzył na nią równie uważnie. Pochylając się, pocałował ją lekko w usta, odsuwając się tak samo szybko, jak się uśmiechnął. Natychmiast podniosła się obrona Anyi, „co James miał na myśli, mówiąc o swoim pytaniu”.
– Znasz już odpowiedź na tego Jamesa, ona jest nasza. Na zawsze” Uśmiechając się okrutnie, bez śladów dawnej dobroci, Thor powoli opuściła stopy na ziemię.
Odwracając się od niej, Thor wyszedł szybko, a za nim James, drzwi zatrzasnęły się za nimi. Anya usłyszała charakterystyczny dźwięk zamka i zdała sobie sprawę, że zamknęli ją w tym pokoju, zostawiając ją samą, nagą i całkowicie bezradną wobec ich siły i umiejętności uwodzenia niewidomej dziewczyny.