Biała dziwka na plantacji niewolników cz. 1
Jessica była w trudnym wieku, była dzieckiem o rozkwitającym ciele kobiety, niebieskooką, bladoskórą, jasnowłosą boginią/dzieckiem częściowo latynoskim, częściowo kaukaskim. Mieszkała z matką na plantacji Carlosa Menendeza, gdzie rodzina Jamesa uprawiała bawełnę od lat. trzy generacje.
James próbował wszystkiego, by zadowolić Jessicę, ale to było bezużyteczne, wierzył, że go nienawidzi. To nie jego wina, że ojciec Jessiki zmarł lub że jej matka poślubiła jego ojca.
Matka Jamesa zmarła, gdy miał szesnaście lat, kiedy jej powóz się wywrócił, pozostawiając go i jego młodszą siostrę Cassie, ochrzczoną Katherine, a potem jego ojciec ożenił się z niedawno owdowiałą matką Marii Jessiki tylko po to, by jakiś Murzyn poderżnął mu gardło kradnące rum .
Tak więc w wieku dwudziestu czterech lat James miał na sobie cały ciężar bycia głową rodziny, właścicielem plantacji i panem niewolników, a dziś Jessica postanowiła dręczyć Jamesa, towarzysząc mu podczas obchodów plantacji, jeżdżąc obok on na swoim siwym ogierze, podczas gdy murzyński nadzorca podążał za nim na swoim ośle, a jego dwaj młodzi murzyńscy gońcy z nagimi torsami i bosymi stopami biegli za nim, gotowi do przekazywania wiadomości, jeśli zajdzie taka potrzeba.
Jechali dookoła, aż dotarli do kąpieliska na skraju wioski niewolników, gdzie jego ojciec zbudował dla robotników przestronne chaty z żelaznymi dachami.
Zatrzymał się, gdy zauważył pływających młodych niewolników. Wszyscy byli nadzy, dzieci po prostu się bawiły.
Zatrzymał konia. „Lepiej odwróć wzrok”, zaśmiał się, wskazując Jessice, by podeszła do niego.
„Cóż, już to wszystko widziałam” – powiedziała z rozdrażnieniem. „W każdym razie dwóch chłopców wygląda na wystarczająco starych, by pracować” – zasugerowała.
James wyglądał, mieli kępki włosów łonowych, a ich fiuty były całkiem dobrze rozwinięte. „Hej, dlaczego wy, Murzyni, nie pracujecie!” krzyknęła Jessika.
James zgodził się: „Chłopcy, dlaczego nie pracujecie?” on zapytał.
„Nie jesteśmy niewolnikami”, upierał się starszy, „Jesteśmy tylko dziećmi”.
„Oni nie są dziećmi”, zachichotała Jessica, „Ten wisiał jak osioł!”
„Jessica, proszę!” James warknął oburzony, „Miej trochę przyzwoitości, Jessico”, powiedział cicho James, „Niech decydują, kiedy są mężczyznami”.
– Na przykład, kiedy zaczynają się pieprzyć? powiedziała.
- Kiedy zaczną się pieprzyć - zgodził się James.
„Więc dlaczego to oni decydują, kiedy rozpocząć seks, a ja muszę być dziewicą do ślubu?”, zażądała Jessica.
- Nie jesteś niewolnikiem - powiedział James.
„Więc mają więcej swobody niż ja?” szydziła.
- Nie, ale jest inaczej - wyjaśnił James.
„Więc mogą pływać nago, kiedy chcą, a ja w ogóle nie umiem pływać?” Jessica warknęła.
- Tak, tak właśnie jest - zgodził się James.
„Cóż, to nie fair, chcę popływać!” zadeklarowała Jessica.
„I spodziewam się, że chcą spać na materacu z pierza i jeździć konno, ale tak nie jest” – zauważył.
„Nie rozumiem, dlaczego miałabym iść popływać” — upierała się Jessica.
„Ponieważ pływająca biała dziewczyna podnieciłaby ich i być może zostałbyś zgwałcony” – wyjaśnił James.
„To szalone, po prostu nie chcesz, żebym się dobrze bawił, chcę iść popływać, chcę się rozebrać jak Murzyni i pływać jak niewolnik, ponieważ tak to widzę, oni są bardziej wolni niż ja!” Jessica burknęła ze złością.
- Dlaczego - zgodził się James - po prostu mnie nie ignoruj i rób, do cholery, co chcesz.
„Dobrze, w takim razie pójdę się kąpać nago” – powiedziała prowokacyjnie.
„Jasne”, zgodził się James, „Jeśli chcesz zachowywać się jak Murzyn, śmiało”.
– Zrobię to – zadrwiła Jessica.
„Nie ma problemu”, zgodził się James, „Tak długo, jak rozumiesz, że jeśli zachowujesz się jak czarny niewolnik, będziesz traktowany jak czarny niewolnik”.
„Jasne, jasne”. Jessica warknęła i zeskoczyła z konia.
James po prostu siedział i obserwował: „Śmiało, jeśli tego właśnie chcesz”.
Jessica rozluźniła lewą rękawiczkę i zsunęła ją z dłoni, po czym ściągnęła prawą, odsłaniając swoją alabastrową jak bladobiała dłoń.
- Bardzo imponujące - westchnął James, gdy Jessica zsunęła swoją szeroką kremową spódnicę w kwiatki.
Jessica zsunęła kremową kurtkę i wpatrywała się w Jamesa, drwiąc z niego.
Odwzajemnił spojrzenie beznamiętnie i potrząsnął głową.
Jessica odpięła pończochy od taśm i zsunęła je z nóg do czarnych butów do kostek, które mozolnie rozwiązała, czekając, aż James zrobi krok do przodu i ją zatrzyma.
Murzyńskie dzieci patrzyły z basenu, nadzorca patrzył, biegacze patrzyli, a Jessica czekała, aż James zejdzie z konia i ją odciągnie, ale on tylko patrzył na nią z wyrazem irytacji.
Jessica chciała tylko wywołać reakcję Jamesa, ale teraz naprawdę myślała o pływaniu, może mogłaby otrzeć się o jednego z wysportowanych Murzynów, poczuć jego gładką hebanową skórę na swojej, jej matka nigdy nie wybaczyłaby Jamesowi, gdyby pocałowała Murzyna i ta myśl bardzo ją rozbawiła.
James tylko obserwował w milczeniu, jak zdejmuje buty i pończochy, a potem idzie w kierunku wodopoju w halkach, podkoszulku i gorsecie, i oczywiście w kapeluszu z szerokim rondem. głowę, wysyłając jej długie blond włosy kaskadą na ramiona.
- Dobra - zgodził się James i zwrócił się do gońca. - Wezwij szeryfa Logana, spotkajmy się przy południowej bramie tak szybko, jak to możliwe - zasugerował, widząc zbliżające się kłopoty.
Jessica zeszła z brzegu i weszła do wody, która sięgnęła jej kolan.
„Zrobię to”, powiedziała, zdejmując podkoszulek i wrzucając go do wody. „Hej, ty!” zwróciła się do obserwujących Murzynów: „Pomóżcie rozsznurować mój gorset” — powiedziała, rzucając kapelusz z szerokim rondem na brzeg basenu.
James tylko obserwował, chłopcy spojrzeli na siebie, a potem na Jamesa, James tylko wzruszył ramionami, więc podeszli do Jessiki i zaczęli rozwiązywać jej sznurowadła, zapętlając długie sznurowadła z tyłu gorsetu, aż mogła wsunąć go przez głowę .
– Rozbiorę się – powiedziała, stojąc z nagimi piersiami.
„Jasne, wiesz, o co chodzi” – przypomniał jej James. „Chcesz zachowywać się jak murzyński niewolnik, to w porządku”.
„Widzisz”, powiedziała, gdy woda sięgnęła jej do pasa i zdjęła halkę. „Naga!”
– Jasne – zgodził się – rozumiem.
Odeszła od brzegu na głębszą wodę. „Będę pływać” – nalegała.
James westchnął. — Rób, do cholery, co chcesz — powiedział.
Poszła dalej i nagle w stawie nie było dna, „Pomocy!” sapnęła, gdy wślizgnęła się pod wodę, ale w lawinie czarnych ciał dwóch murzyńskich chłopców chwyciło ją i zaciągnęło na płytką wodę.
"Pomoc!" powtórzyła.
- Dobrze sobie radzisz - zasugerował James.
"Zejść!" Jessica płakała, gdy ręka Murzyna prześlizgnęła się po jej pokrytych złotym puchem łonach.
„Zabierz je ode mnie!” Jessica płakała teatralnie.
Chłopak spojrzał Jamesowi w oczy, mocno wbijając palec w ciasną, dziewiczą cipkę Jessiki.
James widział zniekształcony obraz przez wodę, gdy drugi Murzyn chwycił Jessicę od tyłu i zaczął bawić się jej cyckami.
„Nieee,” Jessica sapnęła, ale coś w niej kipiało, topniało, sączyło się i nagle jej mięśnie rozluźniły się mimowolnie, a palec był w jej wnętrzu, badając, łzawiąc. „Nieee”, ponownie sapnęła.
Drugi Murzyn za nią wycelował teraz swojego małego, ale twardego jak skała kutasa w jej teraz mokrą cipkę, a gdy jego przyjaciel prowadził go w jej miękkich wargach cipki, pchnął biodra, by wepchnąć go do środka, „Nieee”, zawodziła, ale po krótkim błysku bólu doznania były wspaniałe i była w niebie.
Świat się zatrzymał, z wyjątkiem bicia jej serca, bicia jego serca, słońca i drugiego Murzyna, który teraz ssał jej lewą pierś, podczas gdy drugi bawił się jej prawym sutkiem.
Jej łechtaczka wypełniła cały jej umysł niespotykanymi przyjemnościami, gdy murzyn ją pieprzył, a potem całkiem nagle strumień miłosnych sików ugasił jej ogień.
„Ty, Zanu, podnieś te szmaty” — powiedział James do gońca. „Thomas, zwiąż je, są wystarczająco duże, by pracować” — powiedział do nadzorcy.
– Chłopcy, panie James? zapytał niezręcznie.
– A ta dziewczyna najwyraźniej chce być traktowana jak niewolnica. James odpowiedział.
– Jest pan pewien, panie James? — zapytał nadzorca.
„Nie, ale nie ma innego sposobu, by ją kontrolować” – zaśmiał się. „Zwiąż im ręce i zwiąż je razem, po prostu załóż na nią halkę i pozwól chłopcom założyć spodnie”.
Chłopcy wyglądali na naprawdę zakłopotanych. „Wystarczająco dojrzali, by uprawiać seks, wystarczająco dojrzali, by pracować” – powiedział James.
„Nie możesz tego zrobić!” Jessica narzekała, ale Zanu pozbierał ubrania Jessiki, podczas gdy Thomas wyciągnął chłopców z basenu i związał ich nadgarstki za nimi.
Chłopcy stali ociekając wodą i uśmiechając się. „Może jesteśmy dorośli”, zgodzili się i zaśmiali.
Jessica została w wodzie, zawstydzona, że trzyma wodę powyżej pasa.
- Zanu, zabierz ją stamtąd - rozkazał James.
„Z kijem Mistrzu?” zapytał niezręcznie.
„Kij bicz, do diabła, możesz użyć żelaznego pręta, jeśli możesz go znaleźć!” James się roześmiał.
„Nigdy wcześniej nie używaliśmy żadnego patyka na żadnym białym unsie” – powiedział Zanu. „Jesteś pewien, że wszystko w porządku, Mistrzu?”
„Zabierz ją stamtąd i zwiąż liną” – nalegał James. „Bo tam jest pierwszy biały niewolnik Carlosa Menendeza”.
„Dobre żarty się skończyły”, powiedziała Jessica, „Proszę o ubrania”.
„Noś podkoszulek, żebyśmy mogli zobaczyć twoje cycki”, powiedział James, „dopóki nie kupimy ci fartucha, żebyśmy mogli zobaczyć markę twojej dupy”.
„Nie odważyłbyś się!” warknęła, ale Zanu oparł ją plecami o brzeg, a Thomas chwycił ją za ramiona i wkrótce związał bezpiecznie jej nadgarstki.
Południowa brama znajdowała się kilkaset jardów od wioski niewolników. Thomas założył linę na szyje chłopców i szyję Jessiki, więc wszyscy ustawili się w linii, i poprowadził ich w stronę bramy, za nim Zanu prowadził konia Jessiki, a James podążał za nim.
Południowa brama miała duży łuk i stróżówkę, drut kolczasty wyższy niż człowiek otaczał plantację, a południowa brama była jedynym całodobowym wejściem i wyjściem, więc po jednej stronie znajdował się stróżówka, w której mieszkał nadzorca, oraz plac roboczy dla kowal z drugiej.
Thomas zabrał Jessicę i Murzynów do stróżówki. Spowodowało to spore poruszenie: „Panie, powal mnie, ale mają jakąś białą niewolnicę i wygląda bardzo jak panna Jessica!”
Muriel, kobieta Thomasa, powiedziała do swojej przyjaciółki Lucy-May.
„O Panie, to panna Jessica, pan James musiał przewrócić wieko!” Lucy May odpowiedziała.
Szeryf Albert Logan podjechał swoim białym wozem ciągniętym przez cztery pasujące do siebie białe konie mniej więcej godzinę po przybyciu Jamesa.
Jessica bardzo starała się odeprzeć chłopców, ale na kwadrans przed przybyciem szeryfa Barny'emu udało się przewrócić ją na plecy i wepchnął swojego kutasa w jej wyrwanie, podczas gdy jego przyjaciel Zach ją przytrzymywał, więc obaj chłopcy ją pieprzyli .
Szeryf Logan nie był rozbawiony. „Co tym razem, panie Braithwaite?” zapytał sarkastycznie.
- Para niewolników do wprowadzenia na szeryfa, dwóch Murzynów i biała suka - poinformował go James.
„Biali niewolnicy, nie mamy białych niewolników” – wykrzyknął Logan.
„Cóż, czytałem prawo o niewolnictwie i własności w Princetown” — przypomniał mu James. „I nie ma ani jednej wzmianki o kolorze skóry, rasie czy czymś takim”.
"Więc?" — zapytał Logan.
„Daję tym młodym dzieciom wybór” — wyjaśnił James — „Mogą wziąć moją żelazną obrożę i być pod opieką lub skorzystać z szansy w wielkim, szerokim świecie”.
Thomas sprowadził Zacha, a Barny i Jessica podążyli za nim na długości liny.
„Zachariusz, Barabus i Jessica Cavendish – Braithwaite” James przedstawił ich szeryfowi Loganowi.
„Zgwałcili mnie!” - wykrzyknęła Jessica, kiedy zobaczyła szeryfa.
„Teraz trzymaj się!” Logan wykrzyknął: „Co to do diabła jest?”
„Ona jest po prostu zdenerwowana”, odpowiedział James, „Spójrz, ona jest moją podopieczną, więc przestępstwo gwałtu dotyczy mnie, a nie jej, a jeśli ci chłopcy grają w piłkę, wszystko jest w porządku”.
„Racja”, zapytał Logan, „Jak to?”
„Są moimi niewolnikami, jeśli zaakceptują mnie jako pana, to w porządku, zasada jest taka, że u Carlosa Menendeza nie ma gwałtu, każdy niewolnik może uprawiać seks z każdym innym niewolnikiem i tyle. Oczywiście, jeśli nie zaakceptują mnie jako mistrza, zgwałcą Jessicę, a to jest obraza przez powieszenie.
Chłopcy spojrzeli na siebie: „Chcesz wolności?” — zapytał Logan.
„Nie, proszę pana, myśleliśmy i podoba nam się tutaj” – odpowiedzieli nerwowo.
„W takim razie daj im kołnierz nadzorcy i zaprowadź ich do kowala” – powiedział stanowczo Logan.
Thomas rozwiązał liny i wyprowadził chłopców.
Zwrócił się do Jessiki: „A ty?” on zapytał.
James przemówił surowo: „Chcesz ryzykować boso i z nagą klatką piersiową w wielkim świecie?” zapytał: „Może uda ci się dotrzeć do burdelu, zanim zostaniesz zgwałcona i zabita, może zjedzona przez krokodyla, a może nie. W przeciwnym razie możesz wziąć moją obrożę, zostać nakarmiona, seksowana, zaopiekowana, chroniona, co ty na to?
„To zaszło już wystarczająco daleko!” Jessica zaprotestowała: „Weź mamę!”
– Nie waż się tak do mnie mówić, dziwko! James warknął: „Dałem ci wszelkie szanse, ale musiałaś być suką, teraz straciłaś dziewictwo, do diabła, prawdopodobnie jesteś na dobrej drodze do wyskoczenia pół rasy i śmierci, nie apeluj, więc twoje strażniku, rozkazuję ci założyć kołnierz.
„Nie możesz!” Jessika płakała.
„Z pewnością może, chcesz ją zamknąć za dziwkę bez licencji?” — zapytał Logan.
- Nie, ale i tak lepiej daj jej licencję - odparł z namysłem James.
Musieli zaciągnąć Jessicę do warsztatu kowala, Brian Borru, duży, muskularny biały Irlandczyk, dzierżył wielki młot kowalski i spłaszczył rozpalony do czerwoności nit przez kołnierzyk chłopca, kuląc się w całkowitym szoku.
"NIE! Proszę!" Jessica błagała, ale gdy tylko chłopiec skończył, wciągnęli Jessicę do środka.
„Proszę, nie zakładaj mi takiego kołnierza” — błagała Jessica — „Zrobię wszystko”.
„Taki jest ogólny pomysł” – roześmiał się James.
"NIE!" błagała.
„Brian jeszcze nikogo nie zabił, panienko” – zapewnił ją Thomas. „Kilku okaleczył, ale”.
- W porządku - westchnął James. - Uważaj, łatwo się spali - poradził James. - Mnóstwo wody.
Jessica zemdlała, gdy kładli ją obok kowadła. Nigdy nie czuła ciepła rozgrzanego do czerwoności nitu świszczącego młota kowalskiego przelatującego przez jej ucho, ani dotyku kajdanek na nodze i nadgarstkach, kiedy były nitowane po kolei, ale w końcu to było zrobione.
Szeryf Logan sprawdzał żelazka, czasami niewolnicy robili zbyt duże otwory na nity i nity wybijały, ale to była solidna robota, więc podpisał rejestr: „Tylko branding”. on dodał.
Chłopcy spojrzeli na siebie: „A nie mówiłem?” James zapytał: „Myślę, że czoło” — dodał.
"Nie ma mowy!" protestowali, ale teraz mieli założone kołnierze, a Brian fachowo przyspawał nową datę do marki i podgrzał ją do wiśniowej czerwieni.
„Nie ruszaj się, bo wypalę ci dziurę w mózgu!” Brian ostrzegł, gdy prowadzili chłopców do paleniska, wepchnął głownię do ognia, a kiedy stała się wiśniowoczerwona, wyciągnął ją i dotknął lekko czoła Zacha, wrzasnął, gdy jego ciało płonęło i natychmiast zemdlał. skręciłem szóstkę w złą stronę”, zaklął Brian, „I następny”
Następnie przyszła kolej na Barny'ego, znowu rozpalona do czerwoności bulwa, znowu skwierczenie i zapach spalonego mięsa, ale Barny tylko wrzasnął.
Potem przyszła kolej na Jessicę. – Czoło, szefie? — spytał Brian.
James pomyślał chwilę. „Nie, na jej tyłku, gdzie ludzie mogą to zobaczyć”.
Trzymali Jessicę, kiedy to robili. Jej tyłek skwierczał i płonął, ale marka była tylko brązowa, aby nie zniszczyć jej miękkiej białej skóry, ale wciąż straciła przytomność.
„Dobra, zobaczymy się jutro, dobrzy ludzie”, oświadczył James. „Wyślij ją do wioski, kiedy skończysz, jestem pewien, że znajdziesz sposób, w jaki może cię zabawić”.
James zastanawiał się, co zrobić z Jessicą, skoro była niewolnicą, czy powinna być przetrzymywana w głównym domu jako dziwka domowa i ruchana przez gości, przyjaciół i jego samego, jak to się zdarzało wielu atrakcyjnym i/lub dobrze zbudowanym młodym niewolnicom, czy też powinien zbiera bawełnę lub jest przykuta łańcuchem jako wioskowa dziwka pijąca mocz, by odwiedzać niewolników i używać ich jako wysypiska spermy.
Raczej spodobał mu się ostatni pomysł.
Ciąg dalszy nastąpi.