Cześć! To jest moja pierwsza historia, mam nadzieję, że wam się spodoba i szczerze doceniam wszelkie opinie, komentarze, pytania, opinie, prośby itp. Moją jedyną skromną prośbą jest to, abyście traktowali to z szacunkiem. Mogę kontynuować tę historię, jeśli ludziom się spodoba. Dziękuję za przeczytanie, Miłego oglądania!
________________________________________________________________________________________
Jej mieszkanie pachniało płynem do płukania tkanin, kadzidłem Om Nagchampa i słodką marihuaną. Wszystkie drzwi balkonowe były otwarte, a żar jego niepokoju stopniowo przenikał do tropikalnego styczniowego chłodu. Miała na sobie mniej niż zwykle, po raz pierwszy zobaczył jej zgrabne, długie nogi. Jego wzrok przesunął się od jej bosych stóp do jej stonowanych łydek, zatrzymał się na chwilę na jej jedwabistych udach, a potem w górę na jej krótkie puszyste biało-turkusowe szorty od piżamy w groszki. Zdał sobie sprawę, że się gapi, i wzdrygnął się, by pochylić się i zdjąć buty przy drzwiach, przy których stał… desperacko mając nadzieję, że nie przyłapała go na niezręcznym gapieniu się.
„Znalazłem wszystko w porządku?” Dzwoniła. „Tak, to wcale nie było za daleko!” Uśmiechnął się, czując ulgę, że jest nieświadoma i podziwia jej piękny uśmiech. Pochyliła się, by go przytulić i szybko cmoknąć w policzek. Miał nadzieję, że zostanie powitany pocałunkiem. Odetchnął nią i przytulił ją przez chwilę po tym, jak odruchowo się uwolniła. Jej długie, miękkie loki owinęły się luźno na jego dłoni, gdy znalazła się na jej plecach. Stała w jego ramieniu, bardzo świadoma jego ręki na jej dolnej części pleców i pulsu na jej piersiach. Oddychał głęboko, delektując się jej zapachem; jego oddech w zgięciu jej szyi wywołał zmysłowy dreszcz wzdłuż jej kręgosłupa, na krótko paraliżując jej odwrót, jej szyja zawsze była jej słabym punktem. Cieszyła się, że nie próbował jej pocałować, cieszyła się jego ciepłem w ich chwilowym uścisku i pachniała jego wodą kolońską, tą, którą komplementowała go któregoś dnia, kiedy się poznali. Uśmiechnęła się do siebie… ten zapach ją podniecił.
„Wejdź” Poprowadziła go za rękę i zamknęła za nim drzwi. Jej mieszkanie było artystyczne, bardzo czyste i schludne, poczuł ulgę. Ostatnia dziewczyna, z którą się spotykał, była jeszcze bardziej niechlujna niż on. Dotarli do kanapy, gdzie strategicznie siedział pośrodku. Położyła telefon na stacji dokującej, żeby puściła trochę muzyki, a potem usiadła obok niego. Prowadzili swobodne rozmowy, śmiejąc się i słuchając. W końcu zbliżyli się do siebie, tworząc wygodny splot kończyn zatopionych głęboko w pluszowej sofie i satynowych poduszkach. Mijały godziny. Zdał sobie sprawę, że będzie musiał wykazać się inicjatywą w jej uwiedzeniu. To byłby typ kobiety, która zmusi go do pracy. Perspektywa tego wyzwania natychmiast go podekscytowała i nieświadomie poprawił swoje szorty. Obserwował ją, gdy mówiła, jej gesty, jej ręce pełne gracji i wyrazu. Jej egzotyczne brązowe oczy były jasne i tajemnicze i zdawały się niemal przejrzeć go na wylot. Jej zęby były jasne i błysnęła nimi za każdym razem, gdy ją rozśmieszał lub uśmiechał. Chciał się zbliżyć, ale nie chciał zostać spoliczkowany w trakcie. Uważnie obserwował jej usta iw pewnym momencie nawet przyłapał się na wypowiadaniu bezgłośnie jej słów, gdy mówiła, będąc tak pochłoniętym ruchem jej ust.
Była rozbawiona i doceniała jego gotowość wysłuchania o jej aspiracjach zawodowych i celach akademickich, w pełni świadoma, że niewiele będzie pamiętał z tego, co mówiła. Mimo wszystko mówiła dalej w obawie, że jeśli rozmowa się urwie, rzuci się na nią jak kot planujący atak ninja na swoją ulubioną zabawkę. Słuchała, jak opowiadał jej o swojej muzyce, przyjaciołach i futbolu… a może o baseballu? Nie interesowała się zbytnio sportem, a jej myśli błądziły, gdy starała się utrzymać kontakt wzrokowy. Wzięła głęboki wdech i coś w tej cholernej wodzie kolońskiej znów ją uderzyło, zanim zdążyła nawet wypuścić powietrze. Wywołując falę podniecenia, która przebiegła przez jej ciało, była całkowicie zaskoczona swoją reakcją na jego męski zapach. Poczuła natychmiastowy wzrost temperatury jej ciała emanujący z głębi jądra, jej twarz zarumieniła się, a jej elastyczną skórę ponownie ogarnął znajomy kłujący chłód. Zamrugała powoli, z rozmysłem; próbując dyskretnie się opanować i odzyskać kontrolę nad swoim zdenerwowanym ciałem. Spojrzała mu w oczy i zdała sobie sprawę, że już nie mówi, tylko patrzy na nią z psotnym uśmiechem… Czy wiedział? Kiedy przestał mówić? Dlaczego tak na nią patrzył? Zaczęła się niepokoić i retorycznie zaproponowała, że przyniesie im trochę wody z lodówki.
Przesunęła się, wyciągając nogę spod siebie, aby postawić stopy na ziemi, próbując uciec od niezręczności w swoim salonie do schronienia w kuchni oddalonej o zaledwie kilka stóp. Jego pierwotne instynkty przejęły nad nim kontrolę i stał się myśliwym wyliczającym optymalny punkt ataku. Peryferyjnym spojrzeniem obserwował, jak wyciąga gołą nogę i zaczyna pochylać się do przodu, nie przerywając ich kontaktu wzrokowego. W chwili, gdy jedną stopą dotknął ziemi, dostrzegł nadarzającą się okazję i skoczył do przodu. Jego usta trafiły prosto w cel, a jego ręce sięgnęły do podłokietnika za nią, przyciskając ją do siebie, gdy przycisnął swoje ciało do jej ciała. Z jedną nogą wciąż podwiniętą pod nią, a drugą na podłodze, minęło kilka sekund, zanim nie miała innego wyboru, jak tylko ustawić się pod nim poziomo, aby uniknąć skręcenia stopy, która wciąż była pod nią. Fakt, że z tym nie walczyła, zszokował ją bardziej niż sam akt odwagi.
Leżał teraz na niej, całując ją namiętnie i chciwie. Rozchyliła lekko usta, czy to była wrodzona reakcja na jego niezamierzone obracanie się przeciwko niej, czy też próba sprzeciwu, żadne z nich tak naprawdę nie było w stanie stwierdzić. Oparła się na łokciu i uniosła wolną rękę do jego klatki piersiowej, wywierając na niego bardzo lekki nacisk, jakby chciała zakomunikować: „Mogę to zatrzymać w każdej chwili, więc nie daj się ponieść emocjom…”. Chciała przynajmniej zachować złudzenie, że panuje nad sytuacją. Wyglądało na to, że jej ciało wygrywa walkę z jej zdrowym rozsądkiem i zdała sobie sprawę, że niezamówiona dominacja tego niebieskookiego nieznajomego w jej domu sprawiła, że niezaprzeczalnie była mokra w spodniach od piżamy w groszki. Niemal intuicyjnie wyczuł jej podniecenie i postanowił popchnąć ją dalej. Wziął jej biernie przeciwstawną rękę za nadgarstek i uniósł ją nad jej głowę. Wydała coś, co było prawie protestem wobec jej nowej, ograniczonej sytuacji, kiedy jego usta przesunęły się na jej nadwrażliwą szyję, a jedynym dźwiękiem, który wydobył się z jej ust, był kobiecy jęk poddania się bez tchu.
Jej niechętny jęk dotarł do jego ucha. Jego wibracja została wzmocniona przez jego własne drżące oczekiwanie i podniecenie, wywołując zwierzęcy głód, gdy pochłaniał słodki smak jej ciała. Jego usta poruszały się z namiętną agresją od jej ucha w dół szyi, znalazł jej obojczyk i posunął się dalej, by kontynuować eksplorację jej pulsującej klatki piersiowej. Jego ręka błądziła za jej plecami w poszukiwaniu ramienia, na którym się opierała. Z łatwością znalazł jej nadgarstek i uniósł go nad jej głowę, by połączyć się z drugim, uniemożliwiając jej ucieczkę, chociaż do tego czasu nie było innego miejsca, w którym wolałaby być. Z obiema rękami związanymi nad głową zapadła się głębiej w róg sofy, a jego usta podążały za nią. Jedną dużą ręką ujął oba jej nadgarstki nad jej głową, uwalniając drugą do podboju.
Pulsujące skurcze jego szortów nasiliły się, gdy patrzył na nią przez chwilę, wsiąkając w miejsce pięknej brunetki pod nim, poddając się jego kontroli i wijąc się w oczekiwaniu. Była gorąca i zdenerwowana, miała rozczochrane włosy, zarumienione policzki i klatkę piersiową falującą rytmicznie, gdy bezradnie czekała na jego następny ruch. Podziwiał jej wyprostowane sutki wskazujące na niego, gdy unosiły się i opadały pod obcisłym seledynowym topem na ramiączkach spaghetti, teraz przyklejonym do jej skóry od wilgoci ciepła ich ciała, lubieżnie zarysowując jej jędrne, zmysłowe piersi. Spojrzał z powrotem na jej twarz, jej usta były otwarte, gdy patrzyła mu prosto w oczy, prawie rzucając mu wyzwanie. Posłał jej diabelski uśmieszek i zaskoczył ją nagłym sugestywnym pchnięciem pachwiny. Taktownie udało mu się ustawić bezpośrednio między jej rozwartymi nogami i przyciskał swoją erekcję do mokrego krocza jej szortów. Nieoczekiwany nacisk bezpośrednio na jej wrażliwą łechtaczkę spowodował, że jej cipka nagle skurczyła się w niekontrolowany sposób. Patrzył, jak jej oczy wywracają się i zamykają, gdy z jej różowych ust wydobywa się cichy, mimowolny jęk. To było jedyne zaproszenie, jakiego potrzebował. Wolną ręką przesunął się w górę jej karku, do sprężystych, miękkich loków, oplatając jej włosy wokół swoich palców, a następnie zacieśniając uścisk. Jej oczy ponownie się otworzyły i spojrzała na niego. Zacieśnił uścisk jeszcze bardziej i kiedy był zadowolony z efektu dźwigni, przytrzymał jej głowę, tak że była zmuszona spojrzeć mu prosto w oczy. Była głodna więcej i on to widział, zamierzał dać jej wszystko, czego chciała i więcej, dużo więcej. Powoli zaczął ocierać się o nią miednicą, patrząc jej w oczy, mocniej ściskając jej dłonie i włosy. Jego pchnięcia nasiliły się i stały się bardziej wyrachowane, drażnił ją i siebie. Głębokie, mocne pociągnięcia i kołysanie w rytmie okrężnym następowały po celowych seriach powtarzających się pchnięć do przodu, podczas gdy ona ze wszystkich sił starała się nie przerywać kontaktu wzrokowego, ale raz na jakiś czas wślizgiwała się w błogość, a on zaciskał chwyt na jej włosach, zmuszając ją do aby do niego wrócić.
Kontynuując całowanie jej z wigorem, nie zdawał sobie sprawy, że jego szorty przesuwały się coraz niżej. Był tak zafascynowany przyjemnością, jaką czerpał z symulowanego seksu, który uprawiał, że nie od razu zauważył, że przód jego szortów obniżył się o około 6 cali, pozostawiając jedyną rzecz blokującą jego nabrzmiały członek od jego cennym celem były jego cienkie bokserki z brakującym guzikiem na klapie i jej teraz przemoczone szorty od piżamy w groszki. Kiedy w końcu przyznał się do tego nowego, nieograniczonego doznania, zaczął pompować jeszcze mocniej, aż główka jego dryfującego penisa przedostała się przez otwór w jego majtkach i stwierdziła, że jej ciepłe, mokre szorty nie radziły sobie zbyt dobrze z utrzymaniem jej zakrytej. Nie trwało długo, zanim jego zdeterminowany kutas znalazł drogę wokół krocza jej szortów i przez otwór na nogę. Prawie eksplodował w tym momencie, kiedy jego penis zetknął się bezpośrednio z jej ciasną, śliską szczeliną. Założył, że będzie miała na sobie majtki, ale zdecydowanie tak nie było.
Pochylił głowę i pocałował ją mocno w usta, badając ją językiem i prymitywnie warcząc w jej usta. Mocno oplotła nogi wokół jego talii, dając do zrozumienia, że pragnie więcej. Wziął swoją kolejkę i ustawił swojego członka, przygotowując się do wejścia w nią. Odsunął się od ich pocałunku i z ustami przy jej uchu wyszeptał szorstko „Mmm, ty niegrzeczna dziewczynko… Będę musiał dać ci lekcję o tym, co dzieje się z niegrzecznymi dziewczynkami, które nie noszą majtek…” i tak jak z jej ust wydobył się rozpaczliwy jęk, pogrążył się w niej aż po rękojeść. Krzyknęła z bólu i ekstazy iw ciągu kilku minut eksplodowała w mokrym, drżącym, konwulsyjnym orgazmie na całym jego nabrzmiałym, mrowiącym męskim mięsie. Jęknął głośno i starał się zachować spokój, gdy jej cipka jak imadło wciągała go do swoich aksamitnie mokrych ścian i ściskała go coraz mocniej i mocniej, aż jej intensywny orgazm ustąpił. Był tak głęboko w niej, że czuł swoją głowę na jej szyjce macicy i wiedział, że w tej chwili, jeśli wkrótce się nie wycofa, wysadzi cały stłumiony ładunek. Żarliwy gejzer, który wydobywał się z jego nabrzmiałych jąder, walczył o wyjście; szybko próbował wyciągnąć całe 7,5 cala swojego grubego mięsa z jej pustych szponów, tym razem nie tak gwałtownie, jak jego pierwsze wejście. Jeden cal, dwa, trzy cale… Cztery cale… jęczała i pocierała swoją piękną pierś, przesuwając dłonią w górę iw dół jego klatki piersiowej i torsu, wiedział, że prawdopodobnie nadal będzie twardy, nawet po tym, jak doszedł, to było po prostu cholernie gorące, a on chciał ją zerżnąć dobrze i trochę zawstydzony, że nie mógł wytrzymać dłużej… 5 cali… prawie na miejscu, czuje, że zaraz wybuchnie… 6 cali… Nagle jej nogi ponownie owinęły się wokół niego, przyciągając go z powrotem.
„Cholera, mam zamiar dojść, poczekaj, muszę się wycofać!” Powiedział gorączkowo, głos mu się załamał. Chwyciła go za kołnierz koszuli i przyciągnęła do siebie, spuszczając jego twarz do połowy. Jego kutas był teraz całkowicie z powrotem w niej, pochyliła się do przodu, by spotkać się z jego twarzą, soczyste sprzęgło było dla niego zbyt trudne, kiedy manewrowała do przodu, by pochylić się do niego. Pocałowała go mocno, jej język sondował jego usta, a on wstrzyknął swój lepki krem z porzuceniem głęboko w jej cipkę, skomląc i chrząkając w jej usta, gdy zryw za zrywem wytrysnął z jego wciąż twardej jak skała erekcji. Drżał przy niej, kiedy oderwała swoje usta od jego, przybliżyła je do jego ucha i szepnęła: „Mmm… ty niegrzeczny chłopcze, będę musiała dać ci lekcję o tym, co dzieje się z niegrzecznymi chłopcami, którzy dochodzą, zanim powiem, że mogą”. ...”