Stała tam... serce waliło jej w piersi, kiedy patrzył na nią, jego oczy patrzyły prosto w jej oczy. Tak bardzo chciał być silny, nie stopić się i nie powiedzieć jej, jak bardzo za nią tęsknił. A jednocześnie był na nią zły, że zrezygnowała z tego, co mieli.
Amber była całkowicie przytłoczona i zaskoczona, faceci przy stoliku naprzeciwko Johna krzyczeli na nią o więcej drinków, dudniący bas, gdy DJ puszczał muzykę pomiędzy występami na scenie, a mężczyzna, który miał jej serce, siedział przed nią , wyraźnie pokazując, że nie był gotowy pozwolić jej odejść.
Nie mogła mówić, jej wzrok nie spuszczał go z oczu, wiedziała, że go zawiodła, uciekła i zrobiła wszystko, czego nie powinna. Zawsze tak szczery i szczery w stosunku do Johna, prowokujący monumentalne kłótnie, zawsze kończący się niesamowitym seksem i szczęśliwym pójściem do łóżka, to było zupełnie na odwrót. Zrobiła wszystko, czego przysięgała sobie, że nigdy nie zrobi. Zawiodła jedynego mężczyznę, którego znała w głębi duszy, kochała ją za to, kim była.
„John…” to wszystko, co udało jej się wykrztusić. - C... co ty tu robisz? Kiedy go obserwowała, próbując odwrócić wzrok od Glena, jej szefa, który patrzył, aby upewnić się, że wszystko w porządku.
- Przyszedłem się z tobą zobaczyć Amber - powiedział stanowczo. „W końcu cię wyśledziłem, ale nigdy nie myślałem, że znajdę cię w takim miejscu”, kiedy celowo zmierzył ją od góry do dołu, a potem spojrzał jej w oczy, żeby zobaczyć jej reakcję na ten komentarz. Stara Amber od razu oddałaby strzał, ale nie teraz. Nic nie odpowiedziała, wiedząc, że to w ogóle nie był jej czas na mówienie, musiała przyjąć wszystko, co w nią rzucił, zraniła go głęboko i wiedziała o tym.
Patrzył wprost na jej piersi, wylewające się spod gorsetu, jakiś niesamowity dekolt. „Widzę, że w takim razie lubisz pokazywać rojowi mężczyzn swoje atuty”?, kiedy patrzył na nią gniewnie, wiedząc, jaka była pedantką, jeśli chodzi o to, by nie być uważaną za dziwkę, ani nie dawać żadnych zdalnie seksualnych sygnałów facetom. „Jak rzeczy się zmieniają”, powiedział John, popijając swoją szkocką z colą.
Nagle poczuła się skrępowana, wiedząc, co on musi o niej teraz myśleć, mając nadzieję, że wie, dlaczego to robi, tak bardzo pragnąc zyskać jego akceptację, ale na zewnątrz starając się pokazać, że jest silna i pewna siebie i nie potrzebuje jego już o niej sądy. „Właściwie niewiele się zmienia, otoczenie może, ale osoba nie”, powiedziała, patrząc prosto na niego. „Taa… racja”, mówi, spoglądając na pieniądze schowane w dekolcie jej gorsetu, z przodu. „Więc… 2000 $”, mówi John, okrążając palcem górną część szklanki. „Zakładam, że twój szef ci powiedział?”, jego oczy nie spotykają się teraz z jej. „Tak, zrobił to, ale dlaczego miałbyś to zrobić, John?”, Amber jest zdezorientowana, patrząc na niego. „Ponieważ tęsknię za tobą, a ostatnio najwyraźniej muszę zapłacić, żeby zwrócić na siebie twoją uwagę…”, mówi protekcjonalnie. „Idź się pieprzyć, John”, mówi, idąc do szturmu, a Glen patrzy na jej maszerującą obok. „Wszystko w porządku?”, mówi. „Dobrze… wszystko w porządku”, mówi Amber, wychodząc z tyłu desperacko zaczerpnąć powietrza, czując klaustrofobię, a jej gorset nie pomaga, kiedy wachluje się dłonią i stoi w zimnym powietrzu.
Siedzi tam na schodach przez 5 minut, po czym zbiera się, ponownie nakłada szkarłatną czerwoną szminkę, rozpyla jeszcze trochę Coco Chanel i pewnym siebie krokiem podchodzi do Johna. „Chodź tędy”, mówi, przemykając obok niego, idąc z wdziękiem, prowadząc go do bocznego korytarza, z 6 pokojami w rzędzie i bramkarzem obsługującym każde z drzwi, w pogotowiu, gotowym w razie potrzeby . John podąża za nią jak szczeniak, cały czas wpatrując się w jej tyłek, tak bardzo tęskniąc za jej niesamowitym ciałem, wizje jej wyginającej się w łuk pleców i krzyczącej w ekstazie powracają do jego umysłu, gdy idzie ze szkocką i colą w dłoni. Dochodzą do pokoju, a Wykidajło wita się z Amber, zaskoczony, że tam wchodzi, normalnie zupełnie nie w jej stylu, kiedy patrzy podejrzliwie na Johna.
„Jeśli będziesz mnie potrzebować, krzycz”, mówi, patrząc na Johna od góry do dołu, gdy John wchodzi trochę zadowolony z siebie, wiedząc, że każdy facet tutaj chciałby być teraz na jego miejscu, w swoim szytym na miarę garniturze od Armaniego, idzie w środku i siada na krześle na środku pokoju, z drinkiem w dłoni, popijając i obserwując Amber. Patrzy na niego. „Więc… mówisz o tym poważnie?”, mówi, stojąc przy odtwarzaczu CD. „Nigdy nie żartuję z pieniędzy, Amber, ty ze wszystkich ludzi powinieneś to wiedzieć”, mówi, gdy pozwala, by jego wzrok przesuwał się od jej kostek do jej tyłka, jej ciało tak bardzo go podnieca, nawet tylko patrząc, kiedy się dostosowuje się trochę i zdejmuje marynarkę. „Czy mógłbyś włączyć Britney Spears, to dziecko jeszcze raz piosenkę, to jest ta, którą chcę”, uśmiecha się, wieszając marynarkę na stole i wraca na swoje miejsce, wiedząc, że będzie miała natychmiastowe retrospekcje z ich uczennicą fantazje odgrywania ról, w których była niegrzeczną małą dziewczynką, którą nauczyciel musiał ukarać dobrym ruchaniem.
Nie patrzy na niego, wzdychając głośno, kiedy ładuje i zaczyna, odwraca się do niego i rozchyla trochę nogi, stojąc 5 stóp od niego, gdy zaczyna się muzyka i przesuwa rękami od bioder po jej piersi i przez włosy, i uwodzicielsko podchodzi do niego, nie spuszczając z niego wzroku. To oczywiste, że jego serce wali, tak bardzo za nią tęsknił, nerwowo popijając drinka, gdy ona wstaje w jego zasięgu i siada okrakiem na jego nogach, lekko rozchylony i siada, biorąc napój z jego ręki i kładąc go na ziemi obok nich, gdy przesuwa dłońmi po jego czole. Czuje zapach jego wody kolońskiej, zawsze ją uwielbiała. Wie, jaki ma na niego wpływ, i ma nadzieję, że on nie zdaje sobie sprawy, jaki ma na nią wpływ. Może tylko wpatrywać się w nią tęsknie, jego oddech staje się cięższy, kiedy ją obserwuje, a ona stara się zachować jakąś pewność siebie, która nie jest prawdziwa. Jedynym facetem, dla którego tańczyła wcześniej, był John. A teraz jest tutaj, na jego kolanach, przyciskając piersi do jego klatki piersiowej, delikatnie dmuchając na jego lewe ucho i do jego ucha. Słyszy, jak oddycha na jej twarz, jest dżentelmenem i nie dotyka jej, wiedząc, że w każdej chwili mogłaby złapać Wykidajło, gdyby to zrobił. Desperacko chce pocałować go w ucho, tak jak kiedyś, kiedy przesuwała dłońmi w górę iw dół jego kręgosłupa, ale wie, że nie może. Ona nie może przekroczyć linii. Cieszy się, że głośna muzyka wycisza odgłosy jej oddechu, kiedy pozwala, by jej włosy opadły na jego twarz i szyję, a potem odchyla się trochę, by na niego spojrzeć, siadając okrakiem na jego ciele. Jej gorset nie został stworzony do siedzenia! A jej piersi prawie pokazują teraz sutki, kiedy on nie może się powstrzymać przed patrzeniem na nie z góry, pragnienie jej jest wyraźnie widoczne w jego oczach, gdy chwyta jego krawat i zachowuje się, jakby jej ręce wspinały się po nim, jedna po drugiej, przesuwając się w górę, aż jej twarz znajdzie się tuż obok jego.
Słyszy teraz jej oddech, pożądanie jest też widoczne w jej oczach, nie wie, że jej cipka mrowi, to było tak dawno, że nie pozwoliła nikomu się do siebie zbliżyć tak jak John. Desperacko pragnie, żeby ją przeleciał, sprawił, że zacznie krzyczeć, wprawić ją w dreszcz, poczuć jego penisa głęboko w sobie, kiedy ujeżdża go i wbija paznokcie w jego plecy. Nie myśli jasno, jest zagubiona we własnym małym świecie, gdy ich usta się spotykają. Trudno określić, kto w ogóle wykonał pierwszy ruch, ale łączą się, języki natychmiast się odnajdują, gdy pocałunek się nasila. Tyle namiętności, tyle emocji, a jednocześnie tak czuła, gdy czuje, jak jego silne ręce poruszają się po jej ciele, a on pieści jej dolną część pleców, gdy całują się delikatnie i namiętnie. Pamięta wszystkie ich sesje całowania się w jego samochodzie, pomiędzy zajęciami lub spotkaniami, podrzucanie jej do domu, zawsze uwielbiali się całować. Piosenka się skończyła i żadne z nich tego nie zauważyło, ale całowali się jeszcze przez 10 minut. Nikt nie popycha rzeczy za daleko, po prostu cieszy się bliskością i znów czuje swoje usta.
Wykidajło puka do drzwi, gdy palce Amber przebiegają przez włosy Johna, jej ramiona przyciągają jego ciało tak blisko jej ciała, jak ciche jęki wymykają się z ich obojga. John, zawsze dżentelmen, nie pozwala, by jego ręce poruszały się gdziekolwiek poza przeczesywaniem jej długich blond loków. Pukanie do drzwi sprawia, że podskakuje, gdy oboje zdają sobie sprawę, co robią. Amber szybko schodzi z Johna i odchrząkuje, poprawiając gorset i przesuwając palcem wskazującym po ustach, żeby poprawić nieco szminkę. Znając zasadę numer jeden, nie całuj klientów, ale myśląc, że Glen musi wiedzieć, że John szukał czegoś innego, jeśli był gotów zapłacić 2000 $. Wiedziała, że w pracy są dziewczyny, które uprawiają seks z klientami w tych pokojach, ale nie było to coś, o czym jakakolwiek dziewczyna była naprawdę otwarta.
Poprawia krawat i wstaje, wiedząc, że przekroczył linię, zastanawiając się, co powinien powiedzieć. Taki pewny siebie, pewny siebie biznesmen, który nie wie, co powiedzieć dziewczynie, którą kocha ponad wszystko, gdy podchodzi do stołu, podnosi marynarkę i wkłada ją, i zostaje tam, wyjmując coś z jego kieszeni. Widzi, jak kładzie plik gotówki na stole, płacąc 2000 $, które obiecał. Odwrócony do niej plecami, gdy go obserwuje. Tak desperacko chce mu powiedzieć, że jest jej przykro, przepraszam za wszystko i że go kocha, ale nie potrafi wykrztusić z siebie słowa. Patrzy, jak się odwraca, a Bramkarz otwiera teraz drzwi, sygnalizując koniec sesji, patrzy na nią, jego wzrok spotyka się z nią przez kilka sekund. Patrzy na niego, nie ma tam pewnego siebie biznesmena, jest człowiek, który jest zraniony. Wygląda na pokonanego, rozczarowanego, jakby złamała go na pół. Jakby mówił do niej oczami. Ona prawie nie może na niego patrzeć, wie... Kiedy przełyka ślinę i idzie, wciąż ją obserwuje, bo ona boi się poruszyć. Nawet gdyby chciała coś powiedzieć, żadne słowa nie padłyby z jej ust. Przechodzi obok niej i kiwa głową bramkarzowi, kiedy ten wychodzi. Amber odwraca się do drzwi i widzi, że go nie ma. Teraz wiedziała na pewno, że zrujnowała coś niesamowitego...