Partner demona, część 1: Mój początek

1.4KReport
Partner demona, część 1: Mój początek

UWAGA: W TEJ CZĘŚCI opowieści nie ma seksu. Obiecuję, że w kolejnych rozdziałach będzie mnóstwo gorącego, pożądliwego seksu. To tylko wstęp.

Po prostu siedziałem na kanapie, oglądając jakiś film dokumentalny o Wiekach ciemnych. To było ciekawe. Więc zobacz, jak praktycznie cały świat idzie do piekła. Nagle mój telefon zaczął hałasować. To był mój chłopak. Cóż, był moim chłopakiem. Nigdy się nie spotkaliśmy w prawdziwym życiu. Poznaliśmy się przez jakąś stronę internetową z korespondencyjnymi przyjaciółmi. I od tego czasu nawiązaliśmy prawdziwą relację. Mieszkał w Wielkiej Brytanii. Za 2 lata skończę szkołę i planuję polecieć, żeby się z nim spotkać. Bo był nie tylko moim chłopakiem, ale także moim mistrzem.

Po prostu pisał do mnie, żeby zobaczyć, jak sobie radzę, upewniając się, że jestem dobrą, małą dziwką, jak zwykle. Właśnie wysłałam odpowiedź, że nic mi nie jest i że byłam dobrą, małą dziwką, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Wiedziałem, że nie powinienem odbierać, kiedy mojej mamy nie było w domu, ale powiedziałem „Pieprzyć to” i pospieszyłem, żeby to otworzyć. Stał tam najciemniej przystojny mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam. Mój pan był przystojny, ale nie mógł konkurować z mężczyzną, który stał przede mną.

Jego włosy były kręcone, ciemnobrązowe. Wiedziałam tylko dlatego, że pod jego czarną fedorą sterczało kilka loków. Jego skóra była opalona, ​​jakby żył na słońcu. Jego oczy były zielone i zabawne, ale jednocześnie hipnotyzujące. Jego usta były uformowane w idealny łuk Kupidyna. Jego policzki były wyrzeźbione, a podbródek miał ten uroczy mały dołeczek. Był jak olbrzym i zbudowany jak wojownik. Miał na sobie skórzaną kurtkę, turkusową koszulę i czarne dżinsy. Na nogach miał buty bojowe. Czułem się tak zwyczajnie w moich dresach i podkoszulku.

"Witam." Jego głos był jak symfonia użądlenia. Uspokaja cię i wciąga, dzięki czemu czujesz się bezpiecznie i pewnie.

„Właśnie przejeżdżałem, ale mój samochód się zepsuł. Coś nie tak z silnikiem. Czy mogę skorzystać z twojego telefonu?” Powinienem był mu powiedzieć nie. Wiedziałem, że moja matka mnie zabije, nieważne, że miałam 16 lat, była GŁÓWNYM paranoikiem. Ale coś w jego oczach sprawiło, że powiedziałem

"Tak, proszę wejść." Cofnęłam się i podziwiałam, jak naprawdę był wysoki. Miał prawie 6 cali i 7 cali. Wręczyłem mu telefon bezprzewodowy.

"Tutaj"

"Dziękuję Ci." Wykręcił numer i stał tam rozmawiając z mechanikiem. Po prostu nie mogłem się oprzeć obserwowaniu go. Spojrzał mi w oczy na sekundę i natychmiast spojrzałam w dół, rumieniąc się.

"Dziękuję." I odłożył słuchawkę.

„Pomocy pomocy drogowej nie będzie tu co najmniej co najmniej 3. Mogę poczekać w moim samochodzie”. Już miał wyjść, kiedy to wyskoczyło z moich ust

"Nie!" Odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć.

- To znaczy, um, możesz po prostu tu wisieć. Spojrzałem na zegar. 10 RANO. Mojej mamy nie było w domu do 5, a mojego najlepszego przyjaciela nie było tu do 6. Wiedziałem, że gdyby tu był, to by mnie nie złapali. Uniósł brew i zapytał mnie

"Jesteś pewny?" Ukłoniłem się.

"Tak. Proszę. Uchać się. Chcesz coś do picia? Wodę? Mrożoną herbatę?"

„Woda jest w porządku”. Złapałem dwie butelki. Jeden dla mnie, drugi dla niego. Rzuciłem mu jego i usiadłem naprzeciwko niego.

– Nawiasem mówiąc, mam na imię Sam. wyciągnął rękę, a ja ją wziąłem.

– Ashley. Podniósł moją rękę do ust i w moich żyłach popłynął prąd. Mój telefon znów zabrzęczał. To był mój mistrz. Zerknąłem na jego wiadomość, ale nie odpowiedziałem. Sam odkręcił korek na butelce i pociągnął łyk.

– Więc Ashley, opowiedz mi o swoim życiu.

„Cóż, uhm… idę do ostatniej klasy w szkole, jestem wielkim kujonem i uwielbiam czytać…” Słuchał zafascynowany każdym moim słowem. W ciągu następnych dziesięciu minut rozwikłałem historię mojego życia, od biznesu mojej matki, przez tatę pracującego za granicą, po szaleństwo mojego brata i moje znęcane dzieciństwo. Mój telefon znów zabrzęczał. To był mój mistrz.

"Kto to jest?" – zapytał, wyglądając na wzburzonego, że przestałem mówić.

„Nikt tylko przyjaciel”. Szybko odpowiedziałem, że wychodzę i porozmawiam z nim później. Odłożyłem telefon na stół. Potrzebowałem wody.

"Przepraszam." Wstałem i poszedłem do lodówki. Odwróciłem się i tam był. Upuściłam wodę, a kiedy schyliłam się, żeby ją podnieść, przesunął ręce po obu stronach mnie, przytrzymując mnie klatką przy lodówce. Jego oczy płonęły pożądaniem.

"Ja... uh... mam... chłopaka." – wyjąkałem. Nie poruszył się. Ale na jego twarzy pojawił się uśmieszek.

"Wiem." Byłem zdumiony. Skąd mógł wiedzieć? Zanim zdążyłem go przesłuchać, przycisnął swoje usta do moich. Jego pocałunek był szorstki, ale jednocześnie nie mogłam się powstrzymać przed tym, jak się nim cieszyłam. Zauważyłem, że moje ręce nie odpychały go, ale przyciągały bliżej. W końcu się odsunął.

"Kim... kim jesteś?" Poruszył ręką i podwinął rękaw, odsłaniając bliznę w kształcie pentagramu na ramieniu. Moje oczy były otwarte.

"Czy jesteś...?" Nie mogłem dokończyć zdania. Uśmiechnął się i podwinął rękaw.

„Nie, ale jestem jednym z jego pokornych sług. Służę mu, jakkolwiek trzeba. I przyszedłem po ciebie”.

"Co masz na myśli?" Zachichotał i cofnął się.

„Wygląda na to, że szatan zdecydował, że będziesz moim partnerem na wieczność. On wie wszystko, że jesteś „Mistrzem” i nie obchodzi go to. Będziesz moja. I nie masz w tym nic do powiedzenia. Cofnął się do mnie i pogłaskał mój policzek. Drżałem. Nie tylko ze strachu, ale z głębszej potrzeby. Jego dotyk był jednocześnie jak ogień i lód. Nie powstrzymałem go. Mój mózg krzyczał na mnie "Przestań! Powiedz mu nie!" ale moje usta nie słuchały. Jego oczy zatrzymały mój wzrok. Po prostu tam staliśmy. To było tak, jakby zaglądał w moją duszę. Zachichotał.

– Będziesz dobrym partnerem. Przesunął rękę na moje ramię. Mój umysł w końcu mnie dogonił.

"Nie... Nie, proszę." Bardziej jęk niż prośba. Po prostu się uśmiechnął. Wziął gwóźdź i dokładnie w tym samym miejscu, w którym był, wydrapał pentagram. Ból był nie do zniesienia. Wypuściłem jęk z bólu.

"Ćśś. Cicho. To trwa tylko sekundę." Ale to trwało dłużej. Bardziej jak na zawsze. Czułem krew spływającą po moim ramieniu. Wreszcie się skończyło. I cofnął rękę.

- Tam. Teraz nie było tak źle, prawda? Płakałem. Ból może ustał, ale teraz poczułem się wykorzystany i upokorzony. Uniósł moją głowę i otarł łzy z moich oczu. Potem znów mnie pocałował. Nie chciałem go. Potrzebowałem go. Jego język wepchnął się do moich ust i zaczął je badać. Jęknęłam w jego usta. Byłem całkowicie pochłonięty jego dotykiem, jego smakiem, jego zapachem i jego dłońmi. Poruszały się w górę iw dół mojej talii, zostawiając na swojej drodze ogień. Odsunął się.

- Muszę iść. Spotkasz się ze mną w Independence Mall w niedzielę. Jeśli tego nie zrobisz, wytropię cię i porwę. Rozumiesz? Ukłoniłem się. Łzy wciąż spływają. Uśmiechnął się

"To moja dziewczyna." Spojrzał na moje ramię.

"Możesz się tym zająć. Zanim twoja mama i przyjaciel tu przyjdą." Cmoknął mnie w policzek i zanim wyszedł, obejrzał się.

– Nie martw się. Z czasem zaczniesz pragnąć mojego dotyku. I z tym odszedł. Wsiadł do samochodu i odjechał. Nigdy nie został złamany. Stałem tam sam. Płacz. Poczułem mdłości. Czułem się jak w jakimś koszmarze. Ale to było prawdziwe. Poszedłem do swojego pokoju i złapałem bluzę. Na szczęście była jesień, żebym się nie przegrzała.

Poszedłem do łazienki i spojrzałem na siebie. Wyglądałam tak blado i przestraszona, jak dziewczyna z horroru. Wziąłem myjkę i dokładnie oczyściłem ranę. Już zaczynało się goić. Owinąłem go gazą. Mogłem powiedzieć mamie, że podrapałem go na krzaku róży. Ochlapałem twarz zimną wodą i oczy zaczęły wyglądać bardziej normalnie. Wziąłem głęboki oddech i przygotowałem się.

Kolejne 48 godzin wydawało się oszołomieniem. Moja przyjaciółka podeszła, a my chichotaliśmy i śmialiśmy się jak normalne dziewczyny. Nie powiedziałem jej o Samie. Pomyślałem, że zanim utrzymam ją w ciemności. Wreszcie nadeszła niedziela.

"PA mamo." Powiedziałem wysiadając z samochodu. Powiedziałem jej, że spotykam się tutaj z jednym z moich przyjaciół. Nie wiedziałem, czy odejdę. Wszedłem do centrum handlowego i tam stał. Trzymając dwie filiżanki kawy. Założyłem jeden dla mnie. Stałem obok niego. Wręczył mi jedną z kaw.

„Zamówiłem to tak, jak lubisz”. wyszeptałem, ledwo słyszalny

"Dziękuję Ci." i pociągnął łyk. Przyprawa dyniowa, moja ulubiona. Objął mnie ramieniem.

"Jesteś taka piękna."

"Czego ode mnie chcesz?" Zachichotał.

"Już ci powiedziałem. Jesteś moim partnerem. Masz na sobie znak. Szatan wybrał cię dla mnie. Wyczuł ciemność w twojej duszy. Spójrzmy prawdzie w oczy, żaden szesnastolatek nie ma mistrza. I on wie wszystko o kilka miesięcy temu." Wiedziałem dokładnie, o czym mówi. Kilka miesięcy temu przeszedłem fazę, w której narysowałem sobie pentagramy. W tym momencie po prostu spacerowaliśmy po centrum handlowym.

„Więc tak to będzie działać. Ponieważ odcisnąłem na tobie ten ślad, technicznie rzecz biorąc należysz do mnie. Ale nie martw się, nie będę postacią „mistrza”. Chyba że tego naprawdę chcesz. W przeciwnym razie mamy zwykły związek. Ale pełen pasji, romansu i pożądania. A ponieważ jestem sługą szatana, nigdy nie umieram. Nigdy się nie starzeję. I z powodu tego znaku, ty też nie. Mogę być idealnego kochanka. Lub, jeśli chcesz, idealnego pana." Chciałem tego. Ale jeszcze nie teraz. Nadal nie ufałem mu wystarczająco.

– Nie. Na razie chcę tylko regularnego związku. Usłyszałam, że jego ton zmienił się w rozbawiony.

„Bardzo dobrze. To musi się stać. Po pierwsze, dobrze z twojej strony, że nie powiedziałeś swojemu przyjacielowi. Po drugie, musisz zerwać wszelkie więzi ze swoim byłym mistrzem. Teraz należysz do mnie”.

"Dobrze."

– I na koniec dziś o północy będę czekał pod twoim oknem. Niczego nie przynoś. Zapewnię ci wszystko, czego potrzebujesz. Ubrania, książki, nowy telefon i laptop, cokolwiek. Rozumiesz? Tylko skinąłem głową. Założył mi włosy za ucho.

"To moja dziewczyna." Zatrzymaliśmy się i przed tłumem ludzi pocałował mnie. Pocałował mnie tak mocno, że praktycznie mogłam poczuć jego pożądanie do mnie. Kilka osób zatrzymało się i spojrzało, ale mogli się spieprzyć. To było takie cudowne. Odsunął się i poczułam słabość w kolanach.

"Wow." to jedyne, co mogłem powiedzieć. Spojrzałem mu w oczy i zobaczyłem miłość i troskę. Ale także pożądanie, które płonęło jaśniej niż jakikolwiek płomień. Szliśmy dalej, aż dotarliśmy do mojego ulubionego sklepu. Był to sklep z sukniami, który specjalizował się w gotyckich i wiktoriańskich sukienkach.

"Wybierz dowolną sukienkę, którą chcesz. Kupuję." Wyciągnął portfel i pokazał mi coś, co wyglądało jak karta kredytowa, ale było całkowicie puste.

„Wyobraź sobie, że to klucze do kart kredytowych. Nie tylko przechodzi przez każdą maszynę, ale nigdy nie ma rachunku. Nigdy nie kończą się pieniądze”.

– Jak przypuszczam, prezent od niego? Znowu posłał mi ten uśmieszek.

- Dobrze. A teraz idź wybrać jedną. Stał, czekając na mnie, kiedy oglądałam wszystkie sukienki. W końcu znalazłem idealny. Czarna z czerwoną tasiemką w pasie i wszytym gorsetem. Podniosłem go do siebie i spojrzałem w lustro. Spadł tuż nad moimi kolanami. Podszedł za mną.

"Będziesz w tym wyglądać tak pięknie." Owinął ramiona wokół mojej talii i przycisnął usta do mojego ucha. To uczucie przeszyło mnie dreszczem. Wziął sukienkę.

- Zapłacę za to. Lepiej idź, twoja mama będzie na zewnątrz. Do zobaczenia wieczorem.

"OK. Do zobaczenia wieczorem." I wyszedłem. Miliard myśli przechodził przez moją głowę. Jego, pozostawiając moich przyjaciół i rodzinę, pozostawiając mojego obecnego pana, to wszystko było takie zagmatwane. Nie miałem pojęcia, co robić. Wsiadłem do samochodu z mamą.

"Cześć kochanie. Jak było w centrum handlowym?"

"To było fajne." Reszta jazdy była cicha. Włożyłem słuchawki i po prostu wydzieliłem strefę. To było zabawne, pojawił się „Taniec z diabłem” Breaking Benjamina. Trochę się uśmiechnąłem, ale szybko zniknął. Spojrzałem na mamę. Kochałem ją. Bardzo mi pomogła, a teraz znikałem z niej. To znaczy planowałem zniknąć z niej za dwa lata, ale przynajmniej miałbym 18 lat. Reszta dnia zamazała się. Moja mama zdecydowała, że ​​powinniśmy wyjść na obiad jako rodzina. Muszę wybrać. Spędziliśmy czas śmiejąc się, świetnie się bawiąc jako rodzina. Najbardziej mi się to podobało. Kiedy w końcu nadszedł czas, abym poszedł spać, poszedłem do jej sypialni. Uścisnąłem i pocałowałem moją mamę i powiedziałem, że ją kocham. Nie widziała, ale kiedy wróciłem na górę, kilka łez spłynęło mi po twarzy. Tej nocy rozmawiałem przez Skype z tatą, gdy pracował za granicą. Gdy zbliżała się północ, powiedziałem mu, że muszę iść spać do szkoły. Co to było za kłamstwo. Powiedziałem mu, że go kocham i zamknąłem laptopa.

Wysłałem SMS-a do mojego mistrza, mówiąc, że go zostawiam, ponieważ zdałem sobie sprawę, że nie jestem w nim taki. Największe kłamstwo z nich wszystkich. Nazwał mnie ciotką, kazał się pieprzyć i miał nadzieję, że jestem szczęśliwa, że ​​jestem dziwką. Ostatnią rzeczą, do której wysłałem mu SMS-a, było „Tak, Ryan”. Jego prawdziwe imię. Coś, do czego nie nazwałam go, jak się wydaje, od zawsze. Około północy upuściłem telefon na schludnie pościelone łóżko, zostawiłem notatkę, którą napisałem, i wyszedłem przez okno. Gdy tylko moje stopy dotknęły ziemi, jego samochód podjechał. Opuścił okno i dał mi znak, żebym wsiadła. Ręka mi się trzęsła, gdy otworzyłam drzwi i zapięłam pas. Pocałował mnie szybko w policzek.

"Cześć kochany." I tak wystartowaliśmy. Miałem. Nie mam pojęcia, dokąd jedziemy, co zamierza zrobić, ani nic. Wiedziałem tylko, że jestem teraz jego i mogę robić, co mu się podoba.

„Powiedz ci co, dlaczego nie odpoczniesz? Obudzę cię, kiedy dotrzemy do celu”.

"Tak mistrzu." Powiedziałem i byłem w szoku. Ukryłem twarz włosami i wiedziałem, że moja twarz jest czerwona.

- No, dobrze. Wygląda na to, że zaakceptowałeś mnie jako mistrza. Nie martw się, bądź mi posłuszny, a przekonasz się, że potrafię bardzo dawać. przesunął jedną rękę na moje włosy i zaczął je głaskać jak zwierzak.

"Śpij kochanie." To była ostatnia rzecz, jaką usłyszałem, zanim wpadłem w błogie zapomnienie snu.

Ciąg dalszy nastąpi...

Podobne artykuły

Miała tylko kutasa byłego męża. (Część 1)

Wakacje w Grecji były okazją na ostatnią chwilę, której naprawdę nie mogła przegapić. To biuro podróży naprawdę uderzyło w złoto. Czuła, że ​​musi uciec, po odejściu z pracy w sklepie z odzieżą ślubną. Przepracowała tam tyle godzin, ile mogła, ale czuła się, jakby po prostu nie była doceniana, więc kiedy nadszedł dzień, w którym pani Flynn wezwała ją do małego, ciasnego biura, żeby ją wypuścić, to nie nadeszło. tak wielka niespodzianka. Tess była tam tylko kilka dni, ale jej czas spędzony na basenie, nagrzewając się w promieniach słońca, już zaczął bardzo ładnie brązować jej lekko pucołowatą sylwetkę 5 stóp i 11...

1.4K Widoki

Likes 1

Część 25: Ciepło ciała

Odcinek II O przygodach Johna i Holly Część 25: Ciepło ciała W sobotę rano obudziliśmy się i okazało się, że upał jest martwy. Brak upałów w listopadzie oznacza, że ​​w naszym mieszkaniu jest bardzo zimno. Stephanie i Sandy nie chciały zostać, więc poszły do ​​domu koleżanki. – Nie mogą tu być do poniedziałku – powiedziała Holly, wstając z telefonu i siadając obok mnie na kanapie. Oboje się pociliśmy. „Możemy wykorzystać to, że jest tak zimno” – powiedziałem. „Jak” zapytała mnie Holly. – Ciepło ciała – powiedziałem. Kilka minut później oboje byliśmy nadzy, z ogromnym kocem owiniętym wokół nas obu, nasze ciała...

1.2K Widoki

Likes 0

Incubus_(0)

Incubus Wampir w Halloween spotyka swojego partnera. OSTRZEŻENIE! To nie jest dla dzieci. Wszystkie postacie mają ukończone 18 lat. Podczas produkcji tej historii nie ucierpiały żadne zwierzęta. Uwaga autora: Każda postać w tej historii lub w niej wspomniana ma co najmniej 16 lat. Czasami w prawdziwym życiu ludzie kłamią na temat swojego wieku. W ten sam sposób te postacie opowieści mogą kłamać na temat swojego wieku, twierdząc, że mają mniej niż 16 lat. Ale ja tu i teraz, jako autor tej opowieści, stwierdzam, że każda postać ma co najmniej 16 lat. Wszelkie odniesienia do osób w wieku poniżej 16 lat są...

1.2K Widoki

Likes 0

Prawnie wiążące, rozdz. 4

Patrzyłem, jak jej wyraz twarzy zmienia się od całkowitego niezrozumienia do szoku, powoli budzącego się zrozumienia i akceptacji, aż w końcu do głębokiego poczucia ulgi, a potem: czystego szczęścia. Jej oczy znów się zaszkliły, ale z innego powodu. Energicznie skinęła głową, nie mogąc mówić, i ponownie objęła mnie ramionami, jakby przyjmowała oświadczyny. „Czy tego właśnie chcesz?” - powiedziałem cicho do jej ucha. TAk. Och… tak!” Pocałowała mnie w policzek, szczękę, szyję i przytuliła mnie jeszcze mocniej. Poczekałem, aż wyrazi swój pierwszy entuzjazm, po czym delikatnie się wycofałem. Dałem jej długi, ciepły pocałunek, delikatnie otarłem jej łzy lekkimi pociągnięciami kciuków, po czym...

972 Widoki

Likes 0

Zazdrość

Tracy zawsze była o mnie zazdrosna, to znaczy nie mogę jej za to winić. Była porównywana do mnie przez całe życie, nie, nie jest moją siostrą, jest moją najlepszą przyjaciółką, to znaczy jest jak moja siostra. Znam ją odkąd mieliśmy 6 lat, ale nadal. Chyba można powiedzieć, że była w moim cieniu, co musi ją naprawdę wkurzać. To znaczy rozumiem, jestem od niej starsza, gorętsza od niej, wyższa od niej, chudsza od niej i mam więcej doświadczenia. Mam na myśli, że nienawidziła mnie przez cały tydzień, kiedy dowiedziała się, że spotykam się z Griffinem Andersonem, cześć, pogódź się z tym, kochanie...

867 Widoki

Likes 0

Czy przeszłość naprawdę może być jej przyszłością? Część druga.

Stała tam... serce waliło jej w piersi, kiedy patrzył na nią, jego oczy patrzyły prosto w jej oczy. Tak bardzo chciał być silny, nie stopić się i nie powiedzieć jej, jak bardzo za nią tęsknił. A jednocześnie był na nią zły, że zrezygnowała z tego, co mieli. Amber była całkowicie przytłoczona i zaskoczona, faceci przy stoliku naprzeciwko Johna krzyczeli na nią o więcej drinków, dudniący bas, gdy DJ puszczał muzykę pomiędzy występami na scenie, a mężczyzna, który miał jej serce, siedział przed nią , wyraźnie pokazując, że nie był gotowy pozwolić jej odejść. Nie mogła mówić, jej wzrok nie spuszczał go...

788 Widoki

Likes 0

Moja siostra jest moją niewolnicą nr 2

Było lipcowe popołudnie, brakowało mi mniej więcej trzech miesięcy do siedemnastych urodzin. Trenowałem koszykówkę jeden na jednego z moją siostrą Debbie, która we wrześniu miała skończyć szesnaście lat. Debbie idzie do dziesiątej klasy, a ja do jedenastej w naszej szkole. Debbie jest w drużynie koszykówki, a ja pokazywałem jej kilka ruchów. Ten polegał na kozłowaniu do przeciwnika, następnie obróceniu się, opuszczając ramię, a następnie kozłowaniu wokół niego, używając ramienia, aby zablokować go przed piłką. Debbie skoczyła, wykonała ruch, obeszła mnie i zrobiła swoje lay-upy. Przejąłem piłkę i zrobiliśmy to ponownie. „Teraz opuść bark nisko”, powiedziałem, kiedy dryfowałem obok. Nie strzelałem, tylko...

947 Widoki

Likes 1

Dieta Jeniki

Niedawno przeprowadziliśmy się z większego miasta oddalonego o około 500 mil na zachód. Po przyjeździe nasze dzieci zaprzyjaźniły się z nowymi dzieciakami - ale do diabła, są tu na pewno szczupłe dzieci... Jadąc z dużego miasta do hrabstwa liczącego łącznie mniej niż 28 000 osób (do cholery, moja klasa maturalna liczyła 2600 osób 15 lat temu), przeżyliśmy co najmniej spory szok kulturowy. Po drugiej stronie ulicy mieszka samotna matka z 4 dzieci - 3 córkami i 1 synem. Jest trochę niesforny - a dziewczynki przy każdej możliwej okazji próbują swoich matek... W każdym razie - przejdźmy do szczegółów zabawy: Kiedy ja...

706 Widoki

Likes 0

Królowa i Mroczny Bóg... Część 2

Azraelia poddaje się czystej przyjemności języka Gregoriego, pozwalając mu poruszać się i delikatnie skubać jej szparę. Patrzy na nią, pieszcząc jej najbardziej intymne części, kochając, jak wije się pod jego językiem, jej biodra podskakują, jej nogi blokują się wokół jego Górna część pleców. Powoli zaczyna wsuwać język w jej cipkę, rozkoszując się jej słodkim smakiem i aromatem, gdy jego nos ociera się o jej łechtaczkę. „Gre-gregori proszęeee, potrzebuję cię teraz we mnie!” Odsuwa się na tyle, by szepnąć przy jej cipce: „Jestem w tobie” Warczy cicho i podnosi jego głowę. „Teraz we mnie!” Uśmiecha się i powoli przesuwa po jej ciele...

737 Widoki

Likes 0

KALCUTTA 1888

KALKUTA. Indie to piękny kraj. Było jeszcze bardziej, gdy Kompania Wschodnioindyjska rządziła wybrzeżem ze wszystkich trzech stron. Byłem wtedy małym dzieckiem, miałem może dziesięć lat. Kalkuta była tętniącym życiem miastem i była ważna ze względu na handel. teraz Kalkuta słynie z potężnych monsunów. pada prawie codziennie w południe. To było pewnego mokrego, deszczowego popołudnia w Kalkucie, gdzie zaczyna się nasza historia. ze względu na deszcze poświęcałem dużo czasu na wyglądanie przez okno. małe kropelki deszczu grały niezwykłą muzykę na blaszanym skosie nade mną. Pamiętam zbieranie tych kropel na moich małych dłoniach. na ulicy biurowy babus tłoczył się na straganie z herbatą...

700 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.