Partner demona, część 1: Mój początek

1.6KReport
Partner demona, część 1: Mój początek

UWAGA: W TEJ CZĘŚCI opowieści nie ma seksu. Obiecuję, że w kolejnych rozdziałach będzie mnóstwo gorącego, pożądliwego seksu. To tylko wstęp.

Po prostu siedziałem na kanapie, oglądając jakiś film dokumentalny o Wiekach ciemnych. To było ciekawe. Więc zobacz, jak praktycznie cały świat idzie do piekła. Nagle mój telefon zaczął hałasować. To był mój chłopak. Cóż, był moim chłopakiem. Nigdy się nie spotkaliśmy w prawdziwym życiu. Poznaliśmy się przez jakąś stronę internetową z korespondencyjnymi przyjaciółmi. I od tego czasu nawiązaliśmy prawdziwą relację. Mieszkał w Wielkiej Brytanii. Za 2 lata skończę szkołę i planuję polecieć, żeby się z nim spotkać. Bo był nie tylko moim chłopakiem, ale także moim mistrzem.

Po prostu pisał do mnie, żeby zobaczyć, jak sobie radzę, upewniając się, że jestem dobrą, małą dziwką, jak zwykle. Właśnie wysłałam odpowiedź, że nic mi nie jest i że byłam dobrą, małą dziwką, kiedy ktoś zapukał do drzwi. Wiedziałem, że nie powinienem odbierać, kiedy mojej mamy nie było w domu, ale powiedziałem „Pieprzyć to” i pospieszyłem, żeby to otworzyć. Stał tam najciemniej przystojny mężczyzna, jakiego kiedykolwiek widziałam. Mój pan był przystojny, ale nie mógł konkurować z mężczyzną, który stał przede mną.

Jego włosy były kręcone, ciemnobrązowe. Wiedziałam tylko dlatego, że pod jego czarną fedorą sterczało kilka loków. Jego skóra była opalona, ​​jakby żył na słońcu. Jego oczy były zielone i zabawne, ale jednocześnie hipnotyzujące. Jego usta były uformowane w idealny łuk Kupidyna. Jego policzki były wyrzeźbione, a podbródek miał ten uroczy mały dołeczek. Był jak olbrzym i zbudowany jak wojownik. Miał na sobie skórzaną kurtkę, turkusową koszulę i czarne dżinsy. Na nogach miał buty bojowe. Czułem się tak zwyczajnie w moich dresach i podkoszulku.

"Witam." Jego głos był jak symfonia użądlenia. Uspokaja cię i wciąga, dzięki czemu czujesz się bezpiecznie i pewnie.

„Właśnie przejeżdżałem, ale mój samochód się zepsuł. Coś nie tak z silnikiem. Czy mogę skorzystać z twojego telefonu?” Powinienem był mu powiedzieć nie. Wiedziałem, że moja matka mnie zabije, nieważne, że miałam 16 lat, była GŁÓWNYM paranoikiem. Ale coś w jego oczach sprawiło, że powiedziałem

"Tak, proszę wejść." Cofnęłam się i podziwiałam, jak naprawdę był wysoki. Miał prawie 6 cali i 7 cali. Wręczyłem mu telefon bezprzewodowy.

"Tutaj"

"Dziękuję Ci." Wykręcił numer i stał tam rozmawiając z mechanikiem. Po prostu nie mogłem się oprzeć obserwowaniu go. Spojrzał mi w oczy na sekundę i natychmiast spojrzałam w dół, rumieniąc się.

"Dziękuję." I odłożył słuchawkę.

„Pomocy pomocy drogowej nie będzie tu co najmniej co najmniej 3. Mogę poczekać w moim samochodzie”. Już miał wyjść, kiedy to wyskoczyło z moich ust

"Nie!" Odwrócił się, żeby na mnie spojrzeć.

- To znaczy, um, możesz po prostu tu wisieć. Spojrzałem na zegar. 10 RANO. Mojej mamy nie było w domu do 5, a mojego najlepszego przyjaciela nie było tu do 6. Wiedziałem, że gdyby tu był, to by mnie nie złapali. Uniósł brew i zapytał mnie

"Jesteś pewny?" Ukłoniłem się.

"Tak. Proszę. Uchać się. Chcesz coś do picia? Wodę? Mrożoną herbatę?"

„Woda jest w porządku”. Złapałem dwie butelki. Jeden dla mnie, drugi dla niego. Rzuciłem mu jego i usiadłem naprzeciwko niego.

– Nawiasem mówiąc, mam na imię Sam. wyciągnął rękę, a ja ją wziąłem.

– Ashley. Podniósł moją rękę do ust i w moich żyłach popłynął prąd. Mój telefon znów zabrzęczał. To był mój mistrz. Zerknąłem na jego wiadomość, ale nie odpowiedziałem. Sam odkręcił korek na butelce i pociągnął łyk.

– Więc Ashley, opowiedz mi o swoim życiu.

„Cóż, uhm… idę do ostatniej klasy w szkole, jestem wielkim kujonem i uwielbiam czytać…” Słuchał zafascynowany każdym moim słowem. W ciągu następnych dziesięciu minut rozwikłałem historię mojego życia, od biznesu mojej matki, przez tatę pracującego za granicą, po szaleństwo mojego brata i moje znęcane dzieciństwo. Mój telefon znów zabrzęczał. To był mój mistrz.

"Kto to jest?" – zapytał, wyglądając na wzburzonego, że przestałem mówić.

„Nikt tylko przyjaciel”. Szybko odpowiedziałem, że wychodzę i porozmawiam z nim później. Odłożyłem telefon na stół. Potrzebowałem wody.

"Przepraszam." Wstałem i poszedłem do lodówki. Odwróciłem się i tam był. Upuściłam wodę, a kiedy schyliłam się, żeby ją podnieść, przesunął ręce po obu stronach mnie, przytrzymując mnie klatką przy lodówce. Jego oczy płonęły pożądaniem.

"Ja... uh... mam... chłopaka." – wyjąkałem. Nie poruszył się. Ale na jego twarzy pojawił się uśmieszek.

"Wiem." Byłem zdumiony. Skąd mógł wiedzieć? Zanim zdążyłem go przesłuchać, przycisnął swoje usta do moich. Jego pocałunek był szorstki, ale jednocześnie nie mogłam się powstrzymać przed tym, jak się nim cieszyłam. Zauważyłem, że moje ręce nie odpychały go, ale przyciągały bliżej. W końcu się odsunął.

"Kim... kim jesteś?" Poruszył ręką i podwinął rękaw, odsłaniając bliznę w kształcie pentagramu na ramieniu. Moje oczy były otwarte.

"Czy jesteś...?" Nie mogłem dokończyć zdania. Uśmiechnął się i podwinął rękaw.

„Nie, ale jestem jednym z jego pokornych sług. Służę mu, jakkolwiek trzeba. I przyszedłem po ciebie”.

"Co masz na myśli?" Zachichotał i cofnął się.

„Wygląda na to, że szatan zdecydował, że będziesz moim partnerem na wieczność. On wie wszystko, że jesteś „Mistrzem” i nie obchodzi go to. Będziesz moja. I nie masz w tym nic do powiedzenia. Cofnął się do mnie i pogłaskał mój policzek. Drżałem. Nie tylko ze strachu, ale z głębszej potrzeby. Jego dotyk był jednocześnie jak ogień i lód. Nie powstrzymałem go. Mój mózg krzyczał na mnie "Przestań! Powiedz mu nie!" ale moje usta nie słuchały. Jego oczy zatrzymały mój wzrok. Po prostu tam staliśmy. To było tak, jakby zaglądał w moją duszę. Zachichotał.

– Będziesz dobrym partnerem. Przesunął rękę na moje ramię. Mój umysł w końcu mnie dogonił.

"Nie... Nie, proszę." Bardziej jęk niż prośba. Po prostu się uśmiechnął. Wziął gwóźdź i dokładnie w tym samym miejscu, w którym był, wydrapał pentagram. Ból był nie do zniesienia. Wypuściłem jęk z bólu.

"Ćśś. Cicho. To trwa tylko sekundę." Ale to trwało dłużej. Bardziej jak na zawsze. Czułem krew spływającą po moim ramieniu. Wreszcie się skończyło. I cofnął rękę.

- Tam. Teraz nie było tak źle, prawda? Płakałem. Ból może ustał, ale teraz poczułem się wykorzystany i upokorzony. Uniósł moją głowę i otarł łzy z moich oczu. Potem znów mnie pocałował. Nie chciałem go. Potrzebowałem go. Jego język wepchnął się do moich ust i zaczął je badać. Jęknęłam w jego usta. Byłem całkowicie pochłonięty jego dotykiem, jego smakiem, jego zapachem i jego dłońmi. Poruszały się w górę iw dół mojej talii, zostawiając na swojej drodze ogień. Odsunął się.

- Muszę iść. Spotkasz się ze mną w Independence Mall w niedzielę. Jeśli tego nie zrobisz, wytropię cię i porwę. Rozumiesz? Ukłoniłem się. Łzy wciąż spływają. Uśmiechnął się

"To moja dziewczyna." Spojrzał na moje ramię.

"Możesz się tym zająć. Zanim twoja mama i przyjaciel tu przyjdą." Cmoknął mnie w policzek i zanim wyszedł, obejrzał się.

– Nie martw się. Z czasem zaczniesz pragnąć mojego dotyku. I z tym odszedł. Wsiadł do samochodu i odjechał. Nigdy nie został złamany. Stałem tam sam. Płacz. Poczułem mdłości. Czułem się jak w jakimś koszmarze. Ale to było prawdziwe. Poszedłem do swojego pokoju i złapałem bluzę. Na szczęście była jesień, żebym się nie przegrzała.

Poszedłem do łazienki i spojrzałem na siebie. Wyglądałam tak blado i przestraszona, jak dziewczyna z horroru. Wziąłem myjkę i dokładnie oczyściłem ranę. Już zaczynało się goić. Owinąłem go gazą. Mogłem powiedzieć mamie, że podrapałem go na krzaku róży. Ochlapałem twarz zimną wodą i oczy zaczęły wyglądać bardziej normalnie. Wziąłem głęboki oddech i przygotowałem się.

Kolejne 48 godzin wydawało się oszołomieniem. Moja przyjaciółka podeszła, a my chichotaliśmy i śmialiśmy się jak normalne dziewczyny. Nie powiedziałem jej o Samie. Pomyślałem, że zanim utrzymam ją w ciemności. Wreszcie nadeszła niedziela.

"PA mamo." Powiedziałem wysiadając z samochodu. Powiedziałem jej, że spotykam się tutaj z jednym z moich przyjaciół. Nie wiedziałem, czy odejdę. Wszedłem do centrum handlowego i tam stał. Trzymając dwie filiżanki kawy. Założyłem jeden dla mnie. Stałem obok niego. Wręczył mi jedną z kaw.

„Zamówiłem to tak, jak lubisz”. wyszeptałem, ledwo słyszalny

"Dziękuję Ci." i pociągnął łyk. Przyprawa dyniowa, moja ulubiona. Objął mnie ramieniem.

"Jesteś taka piękna."

"Czego ode mnie chcesz?" Zachichotał.

"Już ci powiedziałem. Jesteś moim partnerem. Masz na sobie znak. Szatan wybrał cię dla mnie. Wyczuł ciemność w twojej duszy. Spójrzmy prawdzie w oczy, żaden szesnastolatek nie ma mistrza. I on wie wszystko o kilka miesięcy temu." Wiedziałem dokładnie, o czym mówi. Kilka miesięcy temu przeszedłem fazę, w której narysowałem sobie pentagramy. W tym momencie po prostu spacerowaliśmy po centrum handlowym.

„Więc tak to będzie działać. Ponieważ odcisnąłem na tobie ten ślad, technicznie rzecz biorąc należysz do mnie. Ale nie martw się, nie będę postacią „mistrza”. Chyba że tego naprawdę chcesz. W przeciwnym razie mamy zwykły związek. Ale pełen pasji, romansu i pożądania. A ponieważ jestem sługą szatana, nigdy nie umieram. Nigdy się nie starzeję. I z powodu tego znaku, ty też nie. Mogę być idealnego kochanka. Lub, jeśli chcesz, idealnego pana." Chciałem tego. Ale jeszcze nie teraz. Nadal nie ufałem mu wystarczająco.

– Nie. Na razie chcę tylko regularnego związku. Usłyszałam, że jego ton zmienił się w rozbawiony.

„Bardzo dobrze. To musi się stać. Po pierwsze, dobrze z twojej strony, że nie powiedziałeś swojemu przyjacielowi. Po drugie, musisz zerwać wszelkie więzi ze swoim byłym mistrzem. Teraz należysz do mnie”.

"Dobrze."

– I na koniec dziś o północy będę czekał pod twoim oknem. Niczego nie przynoś. Zapewnię ci wszystko, czego potrzebujesz. Ubrania, książki, nowy telefon i laptop, cokolwiek. Rozumiesz? Tylko skinąłem głową. Założył mi włosy za ucho.

"To moja dziewczyna." Zatrzymaliśmy się i przed tłumem ludzi pocałował mnie. Pocałował mnie tak mocno, że praktycznie mogłam poczuć jego pożądanie do mnie. Kilka osób zatrzymało się i spojrzało, ale mogli się spieprzyć. To było takie cudowne. Odsunął się i poczułam słabość w kolanach.

"Wow." to jedyne, co mogłem powiedzieć. Spojrzałem mu w oczy i zobaczyłem miłość i troskę. Ale także pożądanie, które płonęło jaśniej niż jakikolwiek płomień. Szliśmy dalej, aż dotarliśmy do mojego ulubionego sklepu. Był to sklep z sukniami, który specjalizował się w gotyckich i wiktoriańskich sukienkach.

"Wybierz dowolną sukienkę, którą chcesz. Kupuję." Wyciągnął portfel i pokazał mi coś, co wyglądało jak karta kredytowa, ale było całkowicie puste.

„Wyobraź sobie, że to klucze do kart kredytowych. Nie tylko przechodzi przez każdą maszynę, ale nigdy nie ma rachunku. Nigdy nie kończą się pieniądze”.

– Jak przypuszczam, prezent od niego? Znowu posłał mi ten uśmieszek.

- Dobrze. A teraz idź wybrać jedną. Stał, czekając na mnie, kiedy oglądałam wszystkie sukienki. W końcu znalazłem idealny. Czarna z czerwoną tasiemką w pasie i wszytym gorsetem. Podniosłem go do siebie i spojrzałem w lustro. Spadł tuż nad moimi kolanami. Podszedł za mną.

"Będziesz w tym wyglądać tak pięknie." Owinął ramiona wokół mojej talii i przycisnął usta do mojego ucha. To uczucie przeszyło mnie dreszczem. Wziął sukienkę.

- Zapłacę za to. Lepiej idź, twoja mama będzie na zewnątrz. Do zobaczenia wieczorem.

"OK. Do zobaczenia wieczorem." I wyszedłem. Miliard myśli przechodził przez moją głowę. Jego, pozostawiając moich przyjaciół i rodzinę, pozostawiając mojego obecnego pana, to wszystko było takie zagmatwane. Nie miałem pojęcia, co robić. Wsiadłem do samochodu z mamą.

"Cześć kochanie. Jak było w centrum handlowym?"

"To było fajne." Reszta jazdy była cicha. Włożyłem słuchawki i po prostu wydzieliłem strefę. To było zabawne, pojawił się „Taniec z diabłem” Breaking Benjamina. Trochę się uśmiechnąłem, ale szybko zniknął. Spojrzałem na mamę. Kochałem ją. Bardzo mi pomogła, a teraz znikałem z niej. To znaczy planowałem zniknąć z niej za dwa lata, ale przynajmniej miałbym 18 lat. Reszta dnia zamazała się. Moja mama zdecydowała, że ​​powinniśmy wyjść na obiad jako rodzina. Muszę wybrać. Spędziliśmy czas śmiejąc się, świetnie się bawiąc jako rodzina. Najbardziej mi się to podobało. Kiedy w końcu nadszedł czas, abym poszedł spać, poszedłem do jej sypialni. Uścisnąłem i pocałowałem moją mamę i powiedziałem, że ją kocham. Nie widziała, ale kiedy wróciłem na górę, kilka łez spłynęło mi po twarzy. Tej nocy rozmawiałem przez Skype z tatą, gdy pracował za granicą. Gdy zbliżała się północ, powiedziałem mu, że muszę iść spać do szkoły. Co to było za kłamstwo. Powiedziałem mu, że go kocham i zamknąłem laptopa.

Wysłałem SMS-a do mojego mistrza, mówiąc, że go zostawiam, ponieważ zdałem sobie sprawę, że nie jestem w nim taki. Największe kłamstwo z nich wszystkich. Nazwał mnie ciotką, kazał się pieprzyć i miał nadzieję, że jestem szczęśliwa, że ​​jestem dziwką. Ostatnią rzeczą, do której wysłałem mu SMS-a, było „Tak, Ryan”. Jego prawdziwe imię. Coś, do czego nie nazwałam go, jak się wydaje, od zawsze. Około północy upuściłem telefon na schludnie pościelone łóżko, zostawiłem notatkę, którą napisałem, i wyszedłem przez okno. Gdy tylko moje stopy dotknęły ziemi, jego samochód podjechał. Opuścił okno i dał mi znak, żebym wsiadła. Ręka mi się trzęsła, gdy otworzyłam drzwi i zapięłam pas. Pocałował mnie szybko w policzek.

"Cześć kochany." I tak wystartowaliśmy. Miałem. Nie mam pojęcia, dokąd jedziemy, co zamierza zrobić, ani nic. Wiedziałem tylko, że jestem teraz jego i mogę robić, co mu się podoba.

„Powiedz ci co, dlaczego nie odpoczniesz? Obudzę cię, kiedy dotrzemy do celu”.

"Tak mistrzu." Powiedziałem i byłem w szoku. Ukryłem twarz włosami i wiedziałem, że moja twarz jest czerwona.

- No, dobrze. Wygląda na to, że zaakceptowałeś mnie jako mistrza. Nie martw się, bądź mi posłuszny, a przekonasz się, że potrafię bardzo dawać. przesunął jedną rękę na moje włosy i zaczął je głaskać jak zwierzak.

"Śpij kochanie." To była ostatnia rzecz, jaką usłyszałem, zanim wpadłem w błogie zapomnienie snu.

Ciąg dalszy nastąpi...

Podobne artykuły

Zapomniani bohaterowie Rozdział 3 „Los jest okrutny”.

Ty i Ewa wyruszacie do lasu, uciekając przed Rycerzami Piątego Smoka. Aby zabić ciszę, pytasz o coś Ewę. – Więc jak trafiłeś na Wyspę Północną? Ewa chwyciła ją za ramiona i na jej twarzy pojawił się wyraz głębokiej refleksji. „Miałem zaledwie 23 lata, wciąż jeszcze dzieckiem w oczach Elfów, ale moje plemię zostało zamordowane i prawie zniszczone przez grupę ludzkich osadników. Zostałem oszczędzony z powodu mojego naturalnego piękna i sprzedany w niewolę lata później trafiłem na środkowe tereny, gdzie bogaty człowiek z plemienia Orintash kupił mnie i inne elfy z niewoli. Byłem z nimi, dopóki nie osiągnąłem pełnoletności, a następnie poprosiłem...

1.7K Widoki

Likes 0

Rodzinne After Party

Co roku moja rodzina spotyka się na weekendowym zjeździe. Lisa i ja mieliśmy mnóstwo sprzętu kempingowego. Zabieraliśmy chłopców na kemping kilka razy w lecie w weekendy, kiedy dorastali. Namioty rozbiliśmy na polu dziadka na tyle daleko od domu, że mogliśmy się zabawić po godzinach. Pochodząc z wielodzietnej rodziny, kilkoro z nas paliło papierosy i inne rzeczy, a także piło. Jako nasza praktyka, Lisa i ja mieliśmy duży namiot kabinowy z czasów wojny secesyjnej, który złożyliśmy w krótkim czasie. Mieszkaliśmy niedaleko jego gospodarstwa, więc byliśmy tam pierwsi. Mój dziadek kierował ruchem, gdy na polu pojawiały się kolejne samochody i namioty. Podłączyłem przyczepę...

1.3K Widoki

Likes 0

Rewolucyjna magia nr 102: Sprzedawana po piątej

Rok -12 do roku 4 Nazywam się Nessa. Dzisiaj wcześnie skończyłem pisać. Chcę napisać więcej, więc opowiem - wam, którzy przyjdą po mnie - o mnie. Nie pamiętam, gdzie się urodziłem ani jak nazywała się moja rodzina, a jestem jedyną Nessą w okolicy, więc nigdy nie potrzebowałem nicka. Moja rodzina była niewolnikami. Starszy Brat był ode mnie starszy. Myślę, że był żonaty. Siostra była starsza ode mnie, ale dużo młodsza od Starszego Brata. Brat był ode mnie młodszy, a mama była w ciąży. Kiedy miałem pięć lat, Ojciec zabrał mnie i siostrę na pola za wsią. Byli tam ludzie, niektórzy w...

983 Widoki

Likes 0

Mój adwen... moje słowa

Moja pierwsza przygoda Nigdy nie zdradzałam męża przez dwadzieścia trzy lata małżeństwa, ale był absolutnie przekonany, że mam romans i miał obsesję na punkcie tego, żebym się do tego przyznał. Inkwizycja nosiła się przez całe lato i po spędzeniu ostatnich kilku miesięcy na prawie codziennym wypytywaniu o to, dowiedziałem się, że miał swój własny romans. Kiedy skonfrontowałem się z nim, upierał się, że jego romans jest całkowicie usprawiedliwiony, ponieważ już go miałem, i nie chciał uwierzyć, że nie. Daleki od pomagania sprawom, jeśli w ogóle, konfrontacja z nim w sprawie jego własnego romansu tylko zdawała się wzmagać jego obsesję na punkcie...

2.1K Widoki

Likes 0

Ratowanie Daisy

John był właścicielem firmy w wieku trzydziestu paru lat; ogólnobudowlane, młodo ożenił się i rozwiódł w ciągu kilku lat. Był teraz szczęśliwym kawalerem i dobrze sobie radził, obalając fajne 6 cyfr, mieszkając w jednym ze swoich specjalistycznych domów i robiąc to, co zawsze chciał. Nie wychodził tak często, ponieważ wszystko, co dla niego znaczyło, to kolejny kłopot, taki jak wcześniej, i miał wystarczająco dużo kłopotów, by przetrwać całe życie. Zdobył w mieście reputację cholernie dobrego budowniczego i było to zlekceważone. Zawsze miał talent do tego, by wiedzieć, co dobrze wygląda i jak to zbudować, i wykorzystał ten talent, by bardzo ładnie...

1.3K Widoki

Likes 0

Życie Jen - Rozdział szósty - Część pierwsza

Życie Jen – Rozdział 6 – Część pierwsza Różne rzeczy utkwiły mi w pamięci – a moje doroczne wakacje były zazwyczaj pełne wrażeń. Pewnego roku moi rodzice postanowili wynająć willę na Korfu na 2 tygodnie, a mój dziadek i wujek zostali zaproszeni. W samolocie musiałem siedzieć między dziadkiem a wujkiem – a moi rodzice siedzieli po drugiej stronie. Mój dziadek położył mi płaszcz na kolanach – i szybko odsunął moją spódnicę, ściągając majtki na bok i wepchnął palec prosto we mnie. Jęknęłam głośno, gdy jego palec wszedł we mnie mocno. Mój wujek pochylił się i szepnął do mnie „zostaniesz ukarany za...

1.1K Widoki

Likes 0

Podskakująca Bella

Napisałem tę historię dawno temu. Chyba można to nazwać moją popierdoloną fantazją. Jeśli Ci się spodoba napiszę więcej. Daj mi znać Ta historia jest napisana zarówno z perspektywy ojca, jak i córki Nowy BELLA Do zeszłego roku moje życie było w miarę normalne. Tata pracował. Mama została w domu, a ja i moja siostra poszłyśmy do szkoły. Mieszkaliśmy w ładnym domu. Wszystko było całkiem świetne. Kiedy miałem 14 lat, moja mama zginęła w wypadku samochodowym. moja siostra miała 6 lat. Tata był w rozsypce. Wszyscy byliśmy. Zaczął pić każdego wieczoru, kiedy wrócił z pracy. Czego nigdy nie robił, gdy mama żyła...

623 Widoki

Likes 0

Dotyk potrzeby

Dotyk potrzeby Dziewczyna leżała na łóżku twarzą do ściany. Oglądanie cieni grających na ścianie. Znowu o nim myślała. To on zawsze sprawiał, że była tak ciepła w środku nocy, budząc ją miękkimi pocałunkami na gardle. Ale to wszystko było snem. Chciała tego dotyku. Pragnęła dotyku mężczyzny, którego kocha. Za każdym razem, gdy budziła się z delikatnymi pocałunkami na gardle, czuła, jak w jej brzuchu skręca się ciepło. Nie wiedziała, co robić. Zawsze czuła wilgoć między nogami zbierającą się tam, pragnąc uwolnienia, o którym wiedziała, że ​​on będzie w stanie jej dać. Ale nie było go tutaj. Powoli przesunęła dłonią po wewnętrznej...

1.9K Widoki

Likes 0

Dziewczyna Mistrza

Sięga ku niebu, trzymając nadgarstki w uścisku ciasnych więzów, podczas gdy stoi z szeroko rozstawionymi stopami, przytwierdzona do podłogi podobnymi więzami. Wokół jej szyi leży napięta opaska knebla, który zatrzymuje jej głos, i druga opaska, która przytrzymuje opaskę na jej pięknych, miękkich oczach. Jest przywiązana do 4 pierścieni, z których dwa są przykręcone do podłogi, zatopione w ciężkich deskach, podczas gdy druga para jest solidnie przykręcona do ciężkich belek stropowych. Otacza ją migoczące światło świec, a miękkie letnie nocne powietrze unosi się nad jej nagością. Drży w oczekiwaniu, jej uszy wytężają na dźwięk zbliżającego się Mistrza. Porusza się tak lekko, oddycha...

1.7K Widoki

Likes 0

Wróżka… część pierwsza

Mam na imię Pasja, nie jest to moje prawdziwe imię, ale to wystarczy w tej historii. Jakieś trzy lata temu podróżowałem po Ameryce Północnej, w pobliżu granicy amerykańsko-kanadyjskiej, gdzie znaleziono mały motel. Tylko jedno z tych uroczych małych miejsc znalezionych przy autostradzie; wysoko w zalesionych górach, ze sklepem, restauracją i kilkoma pokojami. Ponieważ jest to późno poza sezonem podróży i pada śnieg! To był pierwszy raz, kiedy widziałem, a nawet dotykałem śniegu! Utknąłem w motelu na kilka dni i zaprzyjaźniłem się z jedną z pracownic, kobietą o imieniu Hopakaia. Hopakaia mieszka w motelu, pracuje w sklepie z pamiątkami i wykonuje różne...

818 Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.