Prawa autorskie: Lesley Tara, 2012
Nie rozumiem, co się ze mną stało. Och, znam rzeczywiste wydarzenia – odtwarzałem je w myślach w kółko w ciągu ostatnich kilku tygodni. Nie rozumiem, w jaki sposób i dlaczego tak bardzo mnie zmienili – ale zmienili się i to na zawsze.
Są cztery rzeczy, które musisz o mnie wiedzieć. Po pierwsze, jestem czarny – mam na myśli naprawdę czarny, z ciemną hebanową skórą. Moi przodkowie zostali wywiezieni w osiemnastym wieku gdzieś z tropikalnej Afryki do Indii Zachodnich, aby pracować jako niewolnicy na plantacjach cukru, ale oboje dziadkowie opuścili Jamajkę na początku lat sześćdziesiątych w poszukiwaniu lepszych perspektyw zatrudnienia w Wielkiej Brytanii. Ich dzieci, które poznały i zostały moją matką i ojcem, urodziły się kilka lat później w Brixton w południowym Londynie – podobnie jak ja w 1991 roku.
Po drugie, mam duże piersi – i mam na myśli naprawdę duże, wystające sutki wielkości melona, które potrzebują wsparcia dobrze usztywnionego biustonosza o rozmiarze 32 cale G-cup. Mam rozkloszowane biodra i wydatny, krągły tyłek, aby to zrekompensować, a moja wąska talia daje mi figurę prawdziwej klepsydry – ale to mój duży biust naprawdę przyciąga wzrok. Moje cycki rosły dość szybko, kiedy miałam około trzynastu lat; w wieku piętnastu lat wypełniałam stanik 28D, a oni w końcu osiągnęli moją obecną masę ciała jakieś dwa lata temu.
Trzecią rzeczą jest to, że wkrótce dowiedziałem się, jaki to problem, i to mnie denerwowało i wcale nie interesowało mnie seks. Duże cycki młodej czarnej dziewczyny mieszkającej w biednej dzielnicy nie są dobrą wiadomością – czynią cię bezbronnym i oczywistym celem. Byłem zaniepokojony starszymi młodzieńcami i mężczyznami – często dość starymi mężczyznami – którzy gapili się na mnie, wykrzykiwali obrzydliwe sugestie, a nawet próbowali mnie obmacywać. Wielu mężczyzn – zwłaszcza białych – wydawało się być przekonanych, że gdyby tylko mogli ścisnąć moje cycki, przestawiłbym jakiś przełącznik w mojej głowie i natychmiast zamieniłbym się w nimfomankę-dziwkę-dziwkę i chciałbym ssać ich śmierdzące kutasy i rozłożyć nogi na gang-bang. Albo ci obleśni faceci podchodziliby do mnie z ofertami „pracy modelki”, gdybym pozował do nagich zdjęć „glamour”, zakładając, że dam się nabrać na ich beztroskie zapewnienia o sławie i fortunie tuż za rogiem. Podobnie jak wielu mężczyzn (białych i czarnych), a także, niestety, sporo kobiet, zdawali się wierzyć, że im większe piersi, tym mniejszy mózg, jakby w jakiś dziwaczny sposób były zrobione z tej samej substancji, z której na każdą kobietę przypadała ograniczona liczba (przeciwieństwem tego jest pogląd, że zwykłe kobiety z małymi cyckami, zwłaszcza w okularach, są inteligentne – co równie często jest błędne!). Oczywiście odrzucałem takie podejście z pogardą, bo mogłem się domyślać, gdzie ta droga się skończy. Z tych wszystkich powodów szybko nauczyłam się, jak mądrze jest ukrywać moje krągłe ciało w workowatych dresach i bezkształtnych bluzach z kapturem i nigdy nie nosić niczego obcisłego, odsłaniającego ani seksownego.
Nie było tak źle, jak się wydaje, z powodu czwartej rzeczy. Właściwie jestem dość nieśmiała, jedynaczka, raczej książkowa i poważna dziewczyna, bardziej zainteresowana nauką niż wyjściami do klubów czy spotykaniem się z chłopakami. Doprowadziło to do pewnej zazdrości w mojej szkole średniej, gdzie, jak sądzę, byłem trochę ulubieńcem nauczycieli, ze względu na rzadkość czarnych dzieciaków z mojego sąsiedztwa, które były zainteresowane i pilne w swoich zadaniach szkolnych. Główna grupa „fajnych” dziewczyn z mojego rocznika nadała mi przezwisko „Titsi”, kiedy miałam trzynaście i pół roku, kiedy miałam krągłości, a one nie; wkrótce zmienili to na „Snooty-tits”. To było bolesne i przypuszczam, że wycofałem się do siebie i moich studiów akademickich – więc zwykle byłem najlepszy we wszystkim, ale nie miałem prawdziwych przyjaciół. Udało mi się uniknąć chłopaków, ponieważ na szczęście moje bycie „rozgarniętym” i niefajnym ich zniechęciło, podczas gdy „fajny” tłum wychodził tańczyć i bawić się prawie bez niczego, błyskając ciałami i chętny do ssania i pieprzenia się z facetami, których chcą chcieli, więc zmonopolizowali ich uwagę.
Prawdę mówiąc, nie mogłem się doczekać, kiedy skończę szkołę i pójdę na uniwersytet gdzieś daleko od Londynu. Pracowałem więc naprawdę ciężko, uzyskałem dobre stopnie na ostatnim roku i zapewniłem sobie miejsce na studiach z zakresu ekonomii i biznesu na dobrze ocenianym uniwersytecie w Midlands, około stu mil na północ od Londynu – niezbyt daleko, ale wystarczająco daleko. Kiedy to wszystko się wydarzyło, było to kilka tygodni po rozpoczęciu trzeciego i ostatniego roku i kilka tygodni przed moimi dwudziestymi pierwszymi urodzinami.
Na studiach poznałam kilku przyjaciół, a nawet miałam kilku chłopaków, choć nie było to żadnych trwałych ani poważnych związków. Możesz w to nie uwierzyć – na pewno nikt, patrząc na moją seksowną krągłą sylwetkę, by tak nie zrobił – ale kiedy zaczynałam studia, byłam jeszcze dziewicą i nie straciłam wisienki aż do końca pierwszego roku. Mogę z łatwością policzyć, ile razy od tamtej pory odbyłem stosunek penetrujący – licząc utratę wisienki, to tylko osiem razy. Trzy były z moim obecnym chłopakiem, którego właściwie poznałam podczas ostatnich wakacji, kiedy dostałam tymczasową pracę przy sprzątaniu pokoi w wielkim hotelu w centrum Londynu. Ma na imię Harry i również pochodzi z Afro-Karaibów i nie różni się tak bardzo ode mnie z charakteru. Okazało się, że studiuje na uniwersytecie w sąsiednim mieście na północ od miejsca, w którym jestem, zaledwie czterdzieści minut jazdy pociągiem. W każdym razie staram się odwiedzać go co drugi weekend i zacząłem nocować od soboty do niedzieli – śpię w jego łóżku i pozwalam mu się pieprzyć, chociaż nie mogę powiedzieć, żeby ziemia się dla mnie poruszyła i wszystko wydaje się być mocno przereklamowane.
Nie zorganizowałem się zbyt dobrze, jeśli chodzi o miejsce na pobyt na ostatnim roku – koncentrowałem się na projekcie do mojego kursu marketingu i zostawiłem to za późno. Zanim zacząłem szukać potencjalnych współlokatorów, moi stosunkowo nieliczni przyjaciele już się załatwili. Nie przejmowałem się tym zbytnio, bo i tak myślałem, że mieszkanie na uniwersytecie z własnym wyżywieniem będzie całkiem dobre na moje studia – były dogodnie zlokalizowane w pobliżu głównego kampusu i prawdopodobnie skończyłbym z zagraniczni studenci, którzy byliby cicho i zostawili mnie samym sobie.
Cóż, pierwsza część tego oczekiwania była prawdziwa – i początkowo wydawało się, że reszta też. Znalazłam się jako jedyna brytyjska studentka w mieszkaniu z pięcioma dziewczynami, pozostałe cztery były z tej samej uczelni w Japonii, i przyjechałam tutaj na roczny kurs magisterski w szkole zarządzania – to przyciągnęło wielu studentów z Dalekiego Wschód, więc nie było w tym nic dziwnego. Nazywały się Amaya, Ishiko, Kagami i Midori i wydawały się bardzo typowymi młodymi Japonkami: długie, lśniące, proste, czarne włosy, głębokie, ciemne oczy w kształcie migdałów i blade, blade twarze, które rzadko zdradzały to, co myślą. Byli szczupli, z chłopięcymi biodrami, małymi zgrabnymi pośladkami, płaskimi brzuchami i prawie płaskimi klatkami piersiowymi – Kagami miał może tylko miseczkę C, a Midori miseczkę B, ale pozostała dwójka miała co najwyżej A i wszystkie ich piersi zebrane razem pasowałyby tylko do moich masywnych cycków.
Podczas naszego pierwszego spotkania wydawali się zdezorientowani, widząc, że dzielą się z czarną dziewczyną – Japończycy nadal są bardzo rasistowscy pod powierzchnią, nawet w młodszym pokoleniu, a zwłaszcza w stosunku do czarnych. W każdym razie byli chłodno uprzejmi i zdystansowani, i pozostawali bardzo zdystansowani – nie było jawnej niegrzeczności ani nieprzyjemności, ale też żadnych uwertur życzliwości. Nie zapraszali mnie, żebym się do nich przyłączył za nic, a każdy z nas poszedł swoją drogą – obowiązywał harmonogram sprzątania wspólnej kuchni, uzgodniono, jaką przestrzeń wykorzystam w szafkach i lodówce, i tyle, poza od krótkich, uprzejmych, ale formalnych powitań, jeśli spotkamy się wchodząc lub wychodząc.
Tak było przez pierwsze pięć tygodni roku akademickiego, aż do weekendu w środku semestru jesiennego. Miałam odwiedzić mojego chłopaka, Harry'ego; nasz związek wydawał się ochładzać – podejrzewałem, że bardziej podoba mu się biała dziewczyna, która była na jednej z jego lekcji, i nie wydawał się zbytnio entuzjastycznie nastawiony do spotkania ze mną. Czułam się trochę zawiedziona i po raz pierwszy w życiu zdecydowałam się na rywalizację fizyczną – wykorzystać atut mojego ciała i zrobić wrażenie. Więc wyszłam, kupiłam kilka rzeczy i ubrałam się tak, żeby znowu pomyślał. Włożyłem parę białych skórzanych butów w stylu kowbojskim, bez skarpet i pończoch, tak że odsłonięte, lśniące hebanowe nogi były bardzo długie, aż do mojego najkrótszego z krótkich, najciasniejszego z obcisłych i bardzo skąpego kroju… złamane niebieskie jeansowe szorty. Powyżej znajdowało się kilka cali nagiego brzucha, a potem mała, cienka czerwona halterneck, która prawie zakrywała mój szkarłatny stanik i wypukłe cycki, ukazując ich krągłą pełnię i głęboką dolinę dekoltu pomiędzy nimi.
W sobotę rano około południa zostawiłem studenta w mieszkaniu, ukrywając swój wygląd i figurę pod dość bezkształtnym, długim, watowanym płaszczem zimowym, szalikiem i czapką. Jednak kiedy półtorej godziny później przybyłem do domu Harry'ego, stwierdziłem, że równie dobrze mogłem mieć na sobie wór pokutny i popiół. Niezależnie od tego, czy złapał zarazkę, czy też – jak sądził – zjadł coś podejrzanego poprzedniego wieczoru, czuł się bardzo źle, był wyczerpany powtarzającymi się napadami wymiotów, miał temperaturę i rozdzierający ból głowy. Przeprosił, że nie dał mi znać, zanim wyruszyłem w podróż, ale powiedział, że wcześniej był zbyt chory, by o tym myśleć. Byłem trochę zirytowany – nie był aż tak chory, żeby on lub kolega nie mogli zadzwonić lub wysłać SMS-a – ale i tak nie było sensu, żebym został, bo musiał wziąć jakieś lekarstwo i iść do łóżka.
Nie pozostawało mi nic innego, jak tylko zawrócić i wrócić prosto na mój własny uniwersytet i zrobić z konieczności cnotę, spędzając trochę więcej czasu w bibliotece, szukając materiałów do mojej pracy doktorskiej. Mimo to, kiedy wróciłem do akademika, muszę przyznać, że czułem się raczej sfrustrowany i napalony, co jest dla mnie dość nietypowym doznaniem – w ogóle nie podniecam się tak łatwo i rzeczywiście kilka moich poprzednich chłopaki nazwali mnie oziębłą, kiedy mnie rzucili.
Było kilka minut przed czwartą po południu, kiedy otworzyłam frontowe drzwi mojego wspólnego mieszkania i zamknęłam je za sobą, kiedy weszłam do centralnego korytarza. Ma trzy sypialnie do nauki po lewej stronie, z których moja była pierwsza; po prawej stronie znajdują się dwie sypialnie do nauki, a następnie kuchnia. Każda sypialnia ma małą, samodzielną jednostkę z toaletą, prysznicem i umywalką, więc są tylko jedne drzwi na drugim końcu korytarza, które prowadzą do dużego pokoju wspólnego, który przechodzi przez szerokość mieszkania .
Otworzyłem drzwi do mojego osobistego pokoju i wszedłem do niego, zostawiając je za sobą uchylone, kiedy odłożyłem torbę i zegarek na biurko, a płaszcz, czapkę i szalik rzuciłem na łóżko. Niejasno zarejestrowałem szmer hałasu dochodzący z pokoju wspólnego i byłem świadomy, że przynajmniej niektórzy z moich współlokatorów byli obecni, ale moją uwagę przykuł nagły wybuch wrzasków i pisków. Pewnie oglądają telewizję, pomyślałem, jakiś program komediowy, a może film akcji. Mając ochotę na bezmyślną rozrywkę, pobiegłem korytarzem, żeby się przekonać.
To, co zobaczyłem, kiedy otworzyłem drzwi, było całkowitym zaskoczeniem i byłem wstrząśnięty w miejscu w szoku – moje cztery japońskie współlokatorki były w środku pełnowymiarowej lesbijskiej orgii! Usunęli niski stolik i trzy krzesła (które, jak później odkryłem, stały w dwóch ich sypialniach), a sofę i pozostałe krzesło ustawili pod przeciwległą ścianą. To pozostawiło duży, wolny obszar podłogi na środku pokoju, gdzie położyli obok siebie dwa materace, tworząc kwadrat. Po jednej stronie Amaya leżała na plecach, zupełnie naga, ściskając własne małe piersi i szczypiąc ich sutki, z szeroko rozstawionymi nogami. Między jej udami klęczała Midori, ubrana tylko w czarne pończochy samonośne i parę szpilek z czarnymi paskami. Wokół jej miednicy znajdowała się czarna uprząż przypinanego dildo, którym energicznie pompowała i wypychała czarnowłosą cipkę Amayi. Midori zawsze wydawał mi się najbardziej nieśmiałym i najbardziej powściągliwym z całej czwórki, odpowiadając na każde pytanie lub komentarz cichym szeptem i rzadko patrząc mi prosto w oczy. Z pewnością była teraz daleka od skromności i wydawało się, że przekształciła się w wściekłą seks-maszynę. Jej miednica szarpała się do tyłu i do przodu w szale, jej biodra wbijały niewidoczny pręt dildo głęboko w cipkę pod nią z niemal okrutną intensywnością i siłą, i to był jej głos, który słyszałem, szorstki i przenikliwy, i wyraźnie wylewając potok lesbijskich przekleństw po japońsku. Midori miała najdłuższe włosy z japońskiego kwartetu, proste, lśniące, jedwabiście czarne włosy, sięgające poniżej talii; zazwyczaj wiązała je w długi kucyk lub zaplotła w warkocz i wiązała różową wstążką, ale teraz cały pokos opadał swobodnie, opadając kaskadą na jej dolną część pleców i biodra przy każdym energicznym pchnięciu.
Ta porywająca wizja ruchania dziewczyny z dziewczyną była daleka od jedynej gorącej akcji, jaka miała miejsce w pokoju. Twarz Amayi była widoczna tylko częściowo, ponieważ była całowana głęboko po francusku przez Ishiko, która klęczała pod kątem 90 stopni do leżącej dziewczyny, z pochyloną głową, by nawiązać kontakt z ustami Amayi. Ishiko również była naga i została przygwożdżona przez Kagamiego, który klęczał za jej tyłkiem i mocno trzymał ją w talii obiema rękami. Kagami była najlepiej ubrana z całej czwórki, jeśli można to tak nazwać – miała na sobie czarne skórzane buty, które tak lubiła, parę przezroczystych czarnych pończoch i czarny stanik half-cup, z którego piersi zostały wyciągnięte tak, że wystawały z przodu i były widoczne. Miała też na sobie dildo z paskiem, którym właśnie wpychała i wyjmowała cipkę Ishiko – widziałem to wyraźnie z mojego kąta w drzwiach i przełknąłem z oszołomioną fascynacją, gdy nieprawdopodobnie duży czarny plastikowy pręt wślizgiwał się ślisko do iz dziury Ishiko, wokół której jej starannie przystrzyżone czarne włosy łonowe były błyszcząco pokryte jej wydzielinami.
Byli tak skupieni na sobie, że minęło kilka sekund, zanim zdali sobie sprawę, że drzwi się otworzyły i że tam stoję. Myślę, że jakiś skrzek lub sapnięcie, które wydałem, zaalarmowało ich i natychmiast głowa Kagamiego obróciła się, by na mnie spojrzeć. Na początku miała wyraz czystego zdziwienia, co wynikało nie tylko z mojego nieoczekiwanego powrotu, ale jeszcze bardziej z mojego wyglądu – zwykle ubierałam się bardzo konserwatywnie, w ciuchy, które raczej maskowały krągłości ciała niż je eksponowały. Niemal natychmiast jej oczy zwęziły się, gdy zauważyła moje ciasne szorty i przepaść w dekolcie, ledwie zakrytą skąpym dekoltem.
„Ha! Kyonyu! – powiedziała, po czym z dzikim błyskiem pożądania w oczach dodała do rodaków: – Baka buso, abazure onna mitai! – jaryt!!”
W tamtym czasie nie rozumiałem żadnego japońskiego – ale z pewnością rozumiem teraz, zwłaszcza terminy seksualne. To, co mnie nazwała, było słowem oznaczającym „olbrzymie piersi”, a potem powiedziała swoim przyjaciołom: „Głupia suka, wygląda jak dziwka! – Chcę ją przelecieć!’ [Jak będę opowiadał resztę tej historii, będę umieszczał tłumaczenia japońskich słów w nawiasach kwadratowych, ale musicie pamiętać, że wtedy nie znałem ich znaczenia.]
Jednakże, chociaż wpatrywała się we mnie nieruchomo, Kagami nie zatrzymała się w swoim nieustępliwym ruchaniu na pieska jęczącej Ishiko, jakby domagając się mojej uwagi na każdy obrót jej bioder i każde wynikające z tego przebicie waginy Ishiko. Zawsze będąc przywódczynią tego małego stada, zdecydowanie wystukała kilka instrukcji po japońsku do Midori i Amayi. Gdzieś w tym wyłapałem słowa „manko” [cipa] „machakucha gu” [dobrze spieprzony], „shibari” [niewola] i „goukan” [gwałt]. Oczywiście nie mogłem wtedy przetłumaczyć żadnego z nich – ale szybko odkryłem ich znaczenie.
Midori natychmiast posłuchała, wyciągając swojego penisa z paskiem z cipki Amayi, zrywając się na nogi, obracając się na piętach i zbliżając się do mnie. Amaya natychmiast znalazła się za nią i zanim zdążyłam zaczerpnąć tchu, chwycili mnie za ramiona, odciągnęli na bok od drzwi i przycisnęli z powrotem do ściany pokoju. Dopiero wtedy, gdy jej dwaj wspólnicy trzymali mnie sztywno w miejscu, Kagami wyciągnęła swoje dildo z Ishiko, dając drżącej dziewczynie ostry klaps w tyłek dłonią prawej ręki. Wtedy Kagami elegancko wstała i podeszła do mnie, zmysłowe kołysanie jej bioder sprawiło, że wysunięty taran dildo kołysał się z boku na bok – byłem tym zahipnotyzowany i tylko z wysiłkiem oderwałem wzrok i spojrzałem jej w twarz, gdy podeszła do mnie. Kagami miała dziwnie zarumienioną minę, a jej oczy błyszczały twardym, pożądliwym blaskiem. Kiedy stała przede mną z rękami opartymi o biodra, z nagimi piersiami wysuniętymi do przodu i drzewcem wibratora wycelowanym zastraszająco w moje krocze, wszelkie słowa wyjaśnienia i przeprosiny za mój nieoczekiwanie przedwczesny powrót lub protest przeciwko ich działaniom umarł niewypowiedziany na moich wyschniętych ustach.
‘Manko yaro, kono ama? [Chcesz przelecieć jakąś cipkę, ty suko?] – zapytał Kagami wyzywającym tonem. Potem, widząc moje niezrozumienie, przeszła na angielski i zawołała z upodobaniem:
„Więc tu jesteś, Wielkie Cyce! Więc teraz mamy zabawę i gry, tak!
Potrząsnęłam słabo głową i wymamrotałam, że nie, nie podobają mi się dziewczyny, nie jestem lesbijką, nigdy czegoś takiego nie robiłam – przeprosiłam, że im przeszkadzam i zaproponowałam, że natychmiast wyjdę.
Kagami potrząsnęła na to głową, a jej uśmiech wykrzywił się złośliwie:
Urusei, kono manko! [Zamknij się, ty pizdo!] O nie, Wielkie Cyce, teraz mamy!” Jej składnia trochę się poślizgnęła, kiedy była podekscytowana, i dodała: „Pieprzymy się teraz, Duże Cycki!”
Przełknęłam ślinę, wcale nie podobało mi się to, co to sugerowało, ani niegrzeczne przezwisko, które mi nadała, kiedy jej rozgorączkowany wzrok padł na moją klatkę piersiową. Jednakże, trzymana w żelaznych uściskach jej dwóch poplecznic, nie było nic, co mogłoby powstrzymać Kagami, gdy sięgnęła za moją szyję i jednym szybkim szarpnięciem rozwiązała węzeł, który utrzymywał mój skąpy czerwony wiązany na szyi. Jęknęłam, gdy dwie strony rozpiętej części garderoby opadły, wisząc na moich biodrach i całkowicie odsłaniając mój stanik. Chciałem wyglądać naprawdę seksownie dla Harry'ego, a teraz to miało być – całkiem dosłownie – moją zgubą. Mój szkarłatny stanik był koronkowy, półprzezroczysty półmisek, z efektem push-up, którego moje melony piersi prawie nie potrzebowały – rezultatem, jak wiedziałam, był zdumiewający rozmiar i głębokość dekoltu obramowanego czerwoną halterką . Kagami włożyła dłonie pod moje wystające miseczki stanika, a następnie ścisnęła je energicznie, zupełnie obojętna na moje piski protestu i daremne zmagania. Ishiko wstała i stała przy ramionach Kagamiego, a wszystkie cztery japońskie lesbijki wpatrywały się w moje masywne piersi z intensywną, pożądliwą radością, od której mój żołądek skręcał się z lęku.
Jak zawsze lider i wyznaczający trendy, Kagami sięgnął do środkowego zapięcia, które trzymało mój stanik razem i rozpiął go, przesuwając miseczki na bok, a moje cycki wystrzeliły na całość. Celowo wybrałem „ładowacz czołowy” dla zamierzonego efektu na Harrym, kiedy pochylałem się nad nim i cofałem go, a efekt wylewania się moich czarnych sutków w miseczce G był jeszcze bardziej podniecający, niż się spodziewałem – ale w złym publiczność. Pozostałe trzy japońskie lesbijki westchnęły cicho ze zdumienia, gdy Kagami chwycił moją prawą pierś i obmacywał ją, co doprowadziło do ponownego krzyku i próśb o zaprzestanie ode mnie. Ishiko chwycił moją drugą pierś, pociągnął za jej sutek – uśmiechając się złośliwie z powodu wycia – a następnie zmiażdżył tę pierś o tę, którą chwycił Kagami. Ten ostatni spojrzał mi prosto w oczy z odległości mniejszej niż stopa i syknął z groźną pewnością, najpierw po japońsku, a potem po angielsku:
„Dekapai, teme kuronbo joro! [Duże piersi, ty czarnuchu dziwko!] Teraz pieprzysz się z nami, czarna suko – duże cycki, nasze i cipa!
Ostatniemu słowu towarzyszyło wepchnięcie jej drugiej ręki między moje nogi, by chwycić krocze moich maleńkich obciętych jeansowych szortów i przycisnąć do góry moją drżącą cipkę. Błagałem ją, by przestała szlochać, ale przycisnęła dłoń do mojej płci, pocierając szorstki dżins i cienkie majtki pod spodem o moje wargi sromowe. Potem było jeszcze gorzej, gdy przeniosła chwyt na przedni pasek krótkich spodenek i z nagłą siłą pociągnęła w górę. Wrzasnąłem, kiedy to szarpnęło dolny szew szortów w moje rozcięcie, efekt cameltoe wbił się w moje miękkie fałdy ciała prawie jak nóż. Moja desperacka próba stania na palcach, aby zmniejszyć nacisk kosy, była bezużyteczna, ponieważ okrutna azjatycka suka właśnie podciągnęła się dalej, a ja zachwiałem się i prawie zemdlałem, a moje oczy łzawiły.
Nastąpiło chwilowe zwolnienie ostrego nacisku, kiedy Kagami przesunęła swój uchwyt, by odpiąć duży mosiężny guzik w pasie, a potem rozdarła w dół suwak pod nim. Moje szkicowo obcięte dżinsowe szorty rozdarły się i opadły mi na nogi, aż utknęły mi w kolanach. Zarumieniłam się ze wstydu, gdy moje majtki zostały wystawione na badawcze spojrzenie japońskiego kwartetu. Daleko od moich zwykłych, prostych, białych stringów, były to niegrzecznie krótkie stringi, maleńki trójkątny skrawek szkarłatnej koronki, który ledwo zakrywał mój wydatny kopczyk Wenus. Przepełnił mnie niepokój – słusznie, jak się okazało – gdy błysk w ciemnych oczach Kagami stał się mocniejszy, a jej uśmiech bardziej drapieżny.
„Kyonyu, kono baita! [Ogromne piersi, ty dziwko!] – wydyszała; „Och, zdzirowata czarna suko! pieprzona dziwka cipa, jesteś, duże cycki!
Mogłem zaprzeczyć oczywistym dowodom, ale wszelkie próby przyznania się do mojej niewinności spełzły na niczym, gdy zła azjatycka suka chwyciła materiał moich stringów w górnej części krocza, zgniotła go w pięści, a następnie szarpnęła zwinięty materiał w moją cipkę. Wbił się w moją szczelinę jak nóż, moje plecy wygięły się w łuk, a ja zawyłem z bólu z powodu jego tnącego wtargnięcia. Łzy spłynęły po moich policzkach, gdy Kagami zaczął szybko szarpać w górę iw dół, tak że tkanina ocierała się w górę iw dół w mojej pochwie, tnąc i ocierając się jak lina. Kiedy robiła to z bezlitosną siłą, Kagami spojrzał mi w oczy i uśmiechnął się z satysfakcją z tego, co zobaczyła – mojego szoku, mojego bólu, mojego strachu i, ku mojemu wstydowi i upokorzeniu, także mojego podniecenia. Wiedziała, podobnie jak ja w głębi serca, że nie była to po prostu nieświadoma reakcja ciała na erogenny kontakt fizyczny – byłem również podniecony swoją sytuacją, moją bezradnością i wymuszoną uległością.
„Ha!” parsknęła Kagami, po czym nastąpił tryl płynnego japońskiego, który rozśmieszył jej wspólników, a potem spojrzała na mnie z przerażającą przyjemnością, jakbym miała „ofiarę – proszę zgwałcić” wytatuowaną na moich dużych piersiach. Następnie Kagami spojrzał na mnie jak na zwierzę kupione na targu, a gdy wsunął palec wskazujący w moją otwartą i piekącą ranę – przez co pisnąłem, ale także zadrżałem z powodu doznań, które to wywołało – zwróciła się do mnie:
– Ty pieprzona brudna szmato, czarna pizdo! Będziesz teraz naszą dziwką i nauczysz się to lubić, o tak! Chciałem tego, odkąd cię pierwszy raz zobaczyłem, Duże cycki, zawsze je pokazujesz, puszczalska cipko! Powalimy cię, wypieprzymy ci łeb, zrobimy z ciebie to, czego chcemy – nauczysz się, gdzie jest twoje miejsce, czarna suko, teraz jesteś naszą własnością!
Ta tyrada była przerażająca, a ja patrzyłem na moich czterech współlokatorów tępo iz rosnącym przerażeniem, gdy widziałem mój los zapowiadany w bezlitosnych oczach i radosnych minach, z jakimi oczekiwali mojego lesbijskiego gwałtu. Być może mogłem walczyć i walczyć więcej, chociaż przy takiej przewadze liczebnej ucieczka była wyraźnie niemożliwa – ale zamiast tego poddałem się, moje kolana były słabe, a moje mięśnie zamieniły się w bezużyteczną galaretę. Prawda jest taka, że załamałam się i poddałam się temu, co zamierzali zrobić, i do dziś nie wiem, czy była to zwykła akceptacja rzeczywistości czterech na jednego, czy też jakaś ukryta część mnie naprawdę chciała to zrobić. poddają się swoim lesbijskim perwersjom, chcą być wykorzystywane i maltretowane przez inne kobiety. Widząc tę świtającą świadomość, Kagami roześmiał się i przytrzymał sznurowane stringi głęboko w mojej szparze, przekręcając je z boku na bok z niszczycielskimi efektami, podczas gdy jej druga ręka szczypała sutek mojej prawej piersi, wyrywając wycie z mojego gardła, które zakończyło się rozpaczliwy szloch. Kagami spojrzał na mnie z całkowitą pewnością zwycięzcy:
„Teraz to rozumiesz, Wielkie cyce! Twoja czarna cipka robi sobie teraz ostro, ikeike [suka], tak długo, jak chcemy! – powiedziała z lubieżną satysfakcją z powodu mojego przerażenia w okrągłych oczach.
Kagami i Ishiko potrzebowali tylko kilku sekund, aby zdjąć ze mnie halterneck, dżinsowe szorty i stringi na moich nogach i na moich białych skórzanych butach w stylu kowbojskim, które również ściągnęli. Zaraz po tym Midori i Amaya zepchnęły mój rozpięty stanik w dół moich ramion, a następnie odrzuciły go na bok, tak że byłam teraz zupełnie naga. Wciąż trzymając mnie za ramiona, Midori i Amaya przeciągnęli mnie do pary materacy, gdzie wszystkie cztery azjatyckie lesby obezwładniły mnie, zmuszając do położenia się płasko na plecach. Klęcząc u stóp materaca, Midori i Amaya trzymali po jednej mojej nodze, chwytając ją obiema rękami tuż nad kostką. Na początku moja górna część ciała była przytrzymywana zarówno przez Kagamiego, jak i Ishiko, ale tylko przez chwilę, kiedy Ishiko zajęła pozycję tuż za moją głową, z kolanami prawie na moich ramionach i żelaznym uściskiem na obu moje ramiona, tuż nad łokciem. Jej ciało pochylone nade mną częściowo blokowało światło, a kiedy patrzyłem w górę w bezradnym bezruchu, miałem wyraźny widok z dołu na jej małe, spiczaste piersi w miseczce A.
Kiedy Ishiko mocno mnie przygwoździł, Kagami wstała i skinęła na Midori i Amayę, które w odpowiedzi rozłożyły szeroko moje nogi. Z przerażeniem zdałem sobie sprawę, co to zwiastuje, i zacząłem krzyczeć i wołać o pomoc. Kagami natychmiast podniósł coś z podłogi, co okazało się być parą stringów – ale limonkowo zielonych, więc nie moich. Z lubieżnym uśmieszkiem, Kagami złożył ubranie w ciasną kulkę, a następnie potarł je w górę iw dół jej otwartej i błyszczącej rany. Potem, gdy zaczerpnąłem powietrza, by krzyknąć głośniej, Kagami wepchnął mi do ust wilgotny i śmierdzący zwitek materiału. Byłem zdegustowany, prychałem i próbowałem ją wypchnąć, ale była dla mnie za szybka – złapała porzuconą pończochę samonośną, która leżała obok, owinęła mi nią usta, a potem trzy razy wokół głowy i mocno zawiązała z tyłu, tak że nie było możliwości wyrzucenia z moich ust przesiąkniętych sokiem cukierków stringów. Byłam przerażona, a jedna część mnie czuła odrazę na widok tych zabrudzonych majtek przyciśniętych do mojego języka – ale druga część uznała ich smak i zapach za dziwnie egzotyczne i intrygujące. Knebel był bardzo skuteczny, a moje najgłośniejsze krzyki zostały zredukowane do ledwo słyszalnych mamrotań.
To, co stało się później, było jeszcze gorsze – o wiele, wiele gorsze. Kagami stała nade mną, patrząc w dół z dziko radosnym wyrazem twarzy. Powoli pocierała prawą ręką w górę iw dół trzonka dildo z paskiem, które miała na sobie, jego przerażająca długość wciąż była wyraźnie pokryta sokami z pochwy Ishiko. Z mojej pozycji leżącej Kagami była niesamowicie przerażającym i imponującym widokiem, z nogami unoszącymi się w czarnych butach i pończochach, które łączyły się u podstawy uprzęży z groźną włócznią z czarnego plastiku, a nad nią jej sterczące piersi wystawały ponad materiał jej czarnego stanika. Zadrżałem, głównie ze strachu, ale także z podziwem – wyglądała tak potężnie seksualnie, tak zniechęcająco dominująco – niezwyciężona lesbijska walkiria, amazońska azjatycka grobla. Wiedziałem z rozdzierającą serce pewnością, że zamierza mnie zgwałcić – i jakaś mała, dotąd tłumiona część mnie czuła, że ma do tego prawo, traktując mnie jak swoją zabawkę, jak swojego niewolnika.
W pokoju zapanowała nagła cisza i bezruch, gdy Kagami okrążył Midori i Amayę, a potem ukląkł między nimi – a zatem między moimi nogami, które duet rozsunął niemal boleśnie.
„Pieprzona dziwka, jesteś”, westchnął z uznaniem Kagami, przesuwając dłonią po mojej gładko ogolonej cipce, gładząc i ugniatając mój kopiec Wenus; „tak, pieprzona czarna dziwka”. Przeszedł mnie dreszcz, nie do końca ze strachu – bo nikt nigdy wcześniej mnie tam nie pieścił (żadny z moich nielicznych chłopaków: szturchali mnie palcami, żeby rozchylić moją szparę na tyle, żeby mogli wypchnąć swoje penisy) we mnie, ale to była granica ich pomysłu na grę wstępną), a jej masujące palce wywołały dziwne doznania, które sprawiły, że moje uda zadrżały, a żołądek zatrzepotał. Chwilę zajęło mi zarejestrowanie, co powiedziała – i jak źle zrozumiała, bo w Japonii prawie żadne kobiety nie golą ani nie przycinają włosów łonowych: tylko dziwki, aktorki porno i kilka bardzo aktywnych lesbijek. Potrząsnąłem głową w zaprzeczeniu, ale z mokrym kneblem w majtkach w ustach nie mogłem wytłumaczyć, że moja cipka nie została ogolona w celach seksualnych: prawda jest taka, że moje włosy na cipce naturalnie rosną dość obficie i nie lubię pocenie się i swędzące splątania, więc kilka lat temu zaczęłam się golić ze względów higienicznych i komfortowych, ale na pewno nie ze względu na seks.
Kagami przestała głaskać mój srom i położyła ręce po obu stronach mojej wąskiej talii, tuż nad szerokimi biodrami, i pochyliła się do przodu, aż bulwiasta gałka dildo dotknęła moich zewnętrznych warg sromowych, w dolnej części moja cipa. Zatrzymała się, jak jastrząb gotowy przed spadnięciem na swoją ofiarę, i spojrzała na moją twarz:
„Buk-korosu, makkuro yariman! [Zerżnę cię, czarna dziwko!] – powiedziała z niecierpliwym smakiem.
Choć byłem zakneblowany, mogłem wydusić z siebie tylko kilka niezrozumiałych, stłumionych mamrotań, ale moje oczy sygnalizowały moją niemal histeryczną panikę. Zła suka najwyraźniej uznała to za podniecające, ponieważ jej oczy błyszczały bezlitosnym pożądaniem, a jej język przesuwał się po ustach w lubieżnym oczekiwaniu. Potem, wciąż patrząc mi w oczy, Kagami obróciła biodra i wbiła we mnie dildo z niesłabnącą siłą.
Wtargnięcie było jak porażenie prądem, zarówno bolesne, jak i konwulsyjne. Pomimo jej krótkiej pieszczoty moja pochwa była nadal dość sucha ze strachu i chociaż lepka powłoka soku Ishiko na wibratorze w pewnym stopniu ułatwiła jego przejście, nadal było to jak rozprucie - jak przebicie włócznią, a nie czubkiem ale z szerokim grubym kijem! Kagami’s first penetration was only perhaps three inches, but she swiftly withdrew and then slammed in again with even greater force, and to greater depth. My back arched in a rictus of agony, my cunt burning with pain, and I howled into my noisome gag. My head – the only part of me not held down – thrashed from side to side, as if somehow I might throw off my assailants – but this was an impossibility.
Kagami continued to rape me, savage in the searing force of her intrusions, as tears streamed down my cheeks – most of them from pain, but some of humiliation. Incredibly, horrifically, my body started to respond to the rape – or, at least, in self-preservation, to accommodate it. I felt a damp flush in my pussy, and realised that my own juices were now lubricating the pasage of the plastic phallus, as Kagami took up a faster and harder pace. It did not take long before the whole length of the dildo was sinking into me, so that on Kagami’s downward strokes its faceplate smacked hard against my labia. My useless attempts to struggle subsided, as my will to resist collapsed under the punitive pile-driving penetrations. There was no doubt that the invasive abrasions had a simple physical effect, and my whimpers of pain and fear began to be leavened with moans resulting from the forced stimulation of my erogenous zones. Kagami looked down at me in dominant delight, whilst slowing the pace of her violating thrusts in order to give them greater impact. In a triumphant tone, she declared:
‘I knew it – I fucking knew it! You’re a whore, Big Tits, you’re a slutty cunt whore! Fuketsu na putaro! [Dirty tramp!] You like this! Fucking lezzie black cunt, you like it!’
I shook my head in feeble protest, to which she derisively replied:
‘Oh yes, you do – getting wet, is your cunt, I can feel it – getting sloppy and wide, you ready to come soon! Nureteru ja nai [aren’t you wet], black bitch? I make you cum, that make you mine, my fucking lesbo pussy-bitch you will be, slut! Mine to do with, mine for whatever I want!’
I weakly mumbled my denials, even as the terrible truth of her claim resounded through me. But it was useless, my traitor body was betraying me. Against any conscious volition, my pelvis began to respond to her thrusts, surging to meet them, to ride the wave until the crest broke – as it did with a sudden shocking climax, my hips spasming and my thighs shaking as an orgasm exploded in my cunt, arching my back and thrusting my huge breasts upwards to jiggle wildly in the air. With a yell of victorious validation, Kagami rammed the dildo into me with savage force and kept it there, whilst her hands reached out like talons to maul my quivering mounds and pinch my erect nipples. I went into sensory overload, and my body shook with a second and more powerful orgasm, which left me utterly spent.
In my dazed condition, I was only peripherally aware of Kagami pulling the plastic rod out of my pussy, and rising to her feet. Standing to one side, she unbuckled the strap-on and dropped the tool of my violation onto the chair at the side of the room. She swiftly exchanged places with Ishiko, taking a grip on my shoulders, although she need hardly have bothered – I was so shattered that I was beyond any attempt to rise, and in any case Midori and Amaya were still holding my legs open. These last two gave malicious giggles of anticipation, as Ishiko picked up the discarded strap-on and slipped her slim legs into its harness.
‘No, please, no, no – oh, please, I can’t take it, not again, not any more!’ was what I tried to say, as her intent dawned upon me, but with the soggy sticky ball of panties filling my mouth, all that was audible were stifled moans. Ishiko knelt down in front of my bared and defenceless cunt, and then slapped me viciously on each breast. Her English grammar was better than Kagami’s, and her import even more shocking:
‘Shut up, stupid black cunt! Stop your stupid noises, Big Tits – you take our orders now, we make you our slave! We know what you are, what you really want – you want fucking raping, you dirty black slut, you want to be used like trash, made into a lezzie whore, yes, you do!’
I tried to deny it, for how could such vile things be true of me, who had never felt any sexual interest in girls before, had never touched another female’s breasts or pussy. However, whether it was brainwashing or identifying with my captors from fear, I felt something slip loose in my mind – as if a surface layer that had always been thin and shallow-rooted was displaced by some deeper and stronger force, rising mysteriously from the subconscious depths, and of as yet undetermined dimensions.
Ishiko did not wait for any response to her words, as she became the second Asian lesbian to rape me. She plouged the sticky dildo into the parted pink gash that made such a startling contrast with the surrounding ebony skin of my cunt, and began another series of pounding impalements of my vagina. My poor bruised pussy ached from her abrasions, which scraped the walls of my vaginal passage with burning force, despite the flow of secretions from my glands that sought to ease its entry. I was being taken again, harder and faster than the first time, and my will to resist not just my immediate fate but my future enslavement was being eroded away with every violating entry of the heavy black plastic rod.
Sensing my slide into submissive acceptance, Kagami released her hold on my shoulders and swiveled her slender body around 180 degrees. Raising herself slightly on her haunches, she squatted above my startled face, her slim hips to either side and her gaping wet vagina poised above me – unlike most Japanese women, her cunt was completely shaven, and I had a close-up view of the puffy folds of her pussy. The slim dyke eased the gagging hold-up stocking down over my chin, and then hooked a finger into my mouth to extract the balled thong. I barely had the chance to draw a pant of breath before she lowered her vulva onto my mouth, and my squeal of protest was muzzled by her rubbery flesh. She gripped my head in both of her hands, and forcibly ground her cunt onto my face.
‘Eat me, dirty bitch! You eat me out, Big Tits! Yeah – suck my cunt, lick my clit, and you better make me cum real good! I your mistress now, you do I say, what I say!’
In truth, I had no alternative but to obey. I could barely breathe under the suffocating pressure of her pelvis, whilst the pounding rape that Ishiko was dealing out to my poor abused pussy combined with the heady musk of Kagami’s sexual smell and the extraordinary sensations of the taste and touch of a female pussy. Almost involuntarily, my lips parted and I began to lick her cunt, sending my tongue as deeply into her crack as I could go, and then lashing up and down inside her gash. At first, I thought I was having no effect, and felt a weird mixture of fear and disappointment, but then I began to feel brief tremors running through her lower body, whilst at the same time her vagina became wetter and wider. This encouraged me to try harder, which turned out to be the right thing to do. My questing tongue surged up to her clitotal hood and found the swollen nub of her clit, which it rasped across with an urgency driven by Ishiko’s shafting of my hole and my growing arousal. Kagami ground her cunt down against me with sharper and more urgent pressure, and between her gasps she cried out, lapsing back into Japanese:
‘Ikiso! Hafuna me, kono kokudo saseko – hafuna me! [I’m going to come! Suck me, you black whore – suck me!]’
I didn’t know then what a word of this meant, but her need was evident from her rising tone of voice, and I took a quick breath, pushed my mouth further into her warm wet opening, jammed my tongue as deeply into her vaginal hole as I could go, and then corkscrewed it around. Kagami gave a series of sharp high-pitched yelps, grabbed her own tits and pinched them, and almost screamed out:
‘Iku, iku! Iku!! [I’m coming, I’m coming! I’m coming!!]’
Despite my fear, I felt a moment of deep satisfaction as my cunnilingus hit its target, and with quaking jerks of her pelvis, Kagami orgasmed, sending a spray of cum-juice over my mouth, chin and nose. However, I barely had time to register this before my second lesbian rapist sent me surging to my own climax, and I gasped and groaned in an ecstasy that was both deeply disturbing and profoundly satisfying.
My head was still reeling from that dizzying pleasure-burst when Ishiko withdrew the dildo from my pussy, squatted back on her haunches, and then stood up, vacating my cunt for its next abuser. However, I had no opportunity to escape during the alternation of my rapists, as Kagami and Amaya immediately grabbed me on each side and deftly rolled me over onto my stomach, and then by pinching my nipples they forced me to take up a position on my hands and knees. Then Midori, who was still wearing the strap-on with which she had been so vigorously fucking Amaya when I had entered the room, knelt down behind me, and with a coarse laugh she gave me a smack on the butt, a wordless statement of ‘you’re mine’.
I knew at once what I was in for, and I made a token struggle, whilst whining and begging them not to do it, to let me go. Of course, they took no notice of this at all. Instead, Kagami and Amaya held my legs in place, and between them Midori lined up the deadly plastic torpedo on her target – my cunt. Then she firmly gripped my hips, swung forward with the deft certainty of a gymnast, and used her momentum and body-weight to plunge the dildo into my pussy, its first insertion slamming into me for nearly its entire length. The impact drove all of the air from my lungs, in a gasping involuntary exhalation. My eyes bulged wide, as Midori swiftly pulled the dildo back out and then drilled it into my hole again, even deeper.
Although my vagina was now wider and wetter than it had ever been before, it was also bruised and sore from the first two rapes, with the result that this third assault was nearly as agonising as the previous ones. However, in other ways it was different, and had a different effect. The truth is that I had never had sex doggy-style before: my few experiences of penetrative intercourse had all been very conventional, flat on my back and letting the guy push my legs apart and then lie on top of me, heaving and grunting away until he was done. Even though being raped by these demonic Asian lesbians was frightening and overwhelming, getting fucked in this position was also a revelation, and the shock of being violated was superceded by the greater shock that I was actually finding it stimulating – and not just from the effects of the physical intrusion. I realise now that it excited me for the very reason of being treated as an object, not even looked at in the face but used as if my hole was the only part of me that mattered. For this reason, the third rape did more than any of the others to bring my submissive nature to the surface.
Kagami and Amaya could see that I no longer needed to be pinned down, and released me so that they could stand back and enjoy the sapphic scene unfolding in front of them. Bereft of their support, my arms lost their strength and my face flopped down onto the mattress, my half-open mouth drooling saliva and my half-closed eyes staring unfocused and unseeing at the opposite wall. The change of posture left my cunt still up in the air, and now at a sloping angle which actually made forceful fucking easier. Midori took advantage of this opportunity at once, making her shafting fiercer and faster, and taking me in every sense of the term. My breath was coming in shallow pants through my nostrils, and sweat and love-juice were mixing stickily on my inner thighs. The other three Japanese girls laughed and applauded as my back arched, my huge pendulous breasts swung wildly from side to side, my big black ass jiggled and quivered, and my nasal noises became a staccato series of groans and moans.
Encouraged and aroused by this evidence of her triumphant conquest and my imminent surrender, Midori attacked my cunt with redoubled vigour. As each battering thrust slammed into my pussy, I closed my eyes and wallowed in the extraordinary sensations that coursed through me. I was swept away from my moorings, not only physically but mentally, and my world shrank to just my vagina, as I felt a volcanic climax building to its culmination. I heard a voice babbling something in English, and it was a moment before I realised with profound shock that it was me who was calling out:
‘Fuck me! Aaaahh, yes, do it! O Boże! Yeah – fuck me, fuck me! Yes, more, oooh – yes, fuck me, aah! FUCK ME!’
Midori wound one hand into my thickly-layered black hair, and almost painfuly haulled me back upwards, whilst her other hand snaked around to my chest and mauled one of my breasts. This was the final straw that pushed me over the top, into a convulsive orgasm that exploded simultaneously between my legs and between my ears, and left me a gibbering, whimpering, sweaty and sore heap in the middle of the mattress.
My lesbian abusers intended me to have no respite, and my fourth rapist was keen to get a slice of black-bird pie. As soon as Midori withdrew the dildo and rose to her feet, other hands dragged me aside to one edge of the mattress. For one second, I had a foolish hope that they would consider me done, but I soon realised that there was more to come – in every sense of the word. In my peripheral vision, I saw that Amaya was standing up and buckling a strap-on in place around her own pelvis – a new one which I had not seen before: it was even bigger and longer than those which Kagami and Midori had used, and was moulded with circular ridges. At once, I set up a desperate wailing protest:
‘No! Oh, no, no – no more, please! Stop – I can’t take any more, no, I can’t! No, oh no, you can’t – you can’t!!’
‘Can’t’ was not a word to say to Kagami at any time, and certainly not when she was high on the pheromones of sexual conquest. An angry expression flashed across her face, and she leaned down and slapped me across mine.
‘Stupid manko [cunt]!’ she snapped. ‘Baka ama [stupid bitch], can’t you count – Amaya hasn’t had a ride yet, has she? And it wouldn’t be fair to leave her out, now would it?’
I mumbled something incoherent, but obviously in disagreement, with the result that Kagami reached down, seized one of my nipples, and pinched it hard. I cried out in pain and fear, as she repeated her question:
‘Would it, eh? What you say, Big Tits, Amaya should have her turn, yes? You want that, don’t you – yes? You want her fuck you cunt, yes – say yes, dirty black bitch!’
With my eyes watering from her painful grip, there was only answer possible, and I nodded my head in mute surrender.
‘Good kyonyu [huge breasts] ... yes, and after that, we all have you again ... and again!’
I was horror struck – I had assumed that when all four of them had taken their sexual pleasure, that would be it and I would be released. Well, possibly that was still so, but evidently these insatiable dykes would not be satisfied with making use of my body just once. I realised with chilling apprehension that they could – and probably would – carry on for the remainder of the day, and indeed could do so all of the next day, Sunday, as well. This prospect was terrifying for the most part, and yet underneath there was the trace of a strange accepting thrill.
What happened next was very unexpected – I had assumed that I was going to be taken either lying down on my back or put on all fours and done doggy-style for a second time. In fact, it was to be neither, for it was Amaya who lay down across the mattress on her back and with her legs spread apart. The strap-on that she was wearing was in place around her hips, with the intimidatingly-long shaft of the dildo rising vertically from her crotch and pointing at the ceiling.
As if this was not alarming enough, Ishiko and Midori hauled me up into a kneeling position, and held me there whilst Kagami twisted my arms behind my back and fastened my wrists together with a pair of metal handcuffs. Then all three of them pulled me to my feet and made me take two steps sideways, so that I straddled the prone girl, with one foot on each side of her hips. Amaya gazed up at me with lewd anticipation, and then with horrific suggestive relish she wrapped her right hand around the lower part of the dildo and pumped it up and down the shaft, as if she were a man masturbating his dick and not a dyke wearing a plastic phallus.
Amaya’s meaning was all too clear even before Ishiko and Midori gripped my hand-cuffed arms and started to force me down into a squatting position – in which I would unavoidably impale myself on the spear-like dildo. I wailed, protested and beseeched, all to no avail. When I was just a few inches above the plastic pole, Ishiko and Midori pulled my ankles further apart to each side, into a position that it would be impossible for me to rise up from, or even to sustain for more than a moment. I tried my best, but in my weakened state I had not the strength. Within a few seconds, I felt the hard solidity of the dildo’s tip press into the soft opening at the base of my slit, which was still sore and smarting from the previous rapes, and I was convulsed with one last desperate panic-stricken effort to break free. Ironically, it had the opposite effect: Ishiko and Midori released their grip on my arms, and, with my hands fastened behind my back, I had no way to support myself – so, with agonised moans, I slid down the shaft of the dildo, as gravity became my next rapist. Despite my futile efforts to resist, I gradually descended all the way, penetrating myself to the hilt, so that my tenderised labia were pressing against the leather faceplate to which the plastic pillar was attached. The ridges on the plastic phallus scraped my bruised and highly-senstive vaginal walls, and tears rolled my face – but there was even more wetness dribbling from my invaded cunt.
With a laugh, Ishiko and Midori took hold of my arms again and pulled me back up into the squatting position, so that just the tip of the dildo – perhaps half an inch – was still inside me. Then they released me, and watched with trills of laughter as I slipped down the impaling shaft again, whimpering and shuddering as it filled me to capacity and its cunning ridges abraded my erogenous zones. As this procedure was repeated half-a-dozen times, the slick coating of my pussy-juices on the plastic phallus made my descents all the more inevitable – with less resistance on the way down, but a heavier smacking impact when my cunt landed on the face-plate. To add to the effect, Amaya started to heave upwards with a thrust of her hips, timing it perfectly for when I had slid about two-thirds of the way down the dildo, so that the final portion of my descent was a powerful combination of self-impalement and of getting shafted from below.
I had never done it like this before, never ever been the one on top during my paltry handful of heterosexual encounters – this was another new experience for me, another sexual revelation. I was panting for breath once more – a sure sign of on-coming orgasm – with sweat beading my face and cleavage, and running down my back to the cleft of my buttocks. I had stopped my useless pleading for mercy and release, partly because it was futile and partly because I had no breath left for it anyway – it was all that I could do now to take a great gulp of air as I was raised up, and then to release it in deep groaning grunts as I fucked myself on the slide back down.
Exhausted and bleary-eyed, I barely registered that Kagami had ceased just simply watching, and was putting back on the harness and dildo that she had been wearing when I interrupted their little lesbian fuckathon – how long ago, what an age ago, that now seemed! I despaired further, thinking that she was already getting ready to be the first rapist of the next circuit – which in a sense she was, but not in the way that I thought.
Amaya had seen this preparation as well, and the bitch underneath me gave an extra hard shove upwards with the dildo, whilst squealing in delight:
‘Yo! Dee-pei!’
I did not know what this meant – at the time, to me it was just another incomprehensible word in Japanese, but of course it was not!
Kagami made a gesture with her hand to Ishiko and Midori, who also laughed and repeated this term ‘dee-pei’. The two Japanese lesbians who were on either side of me took a grip on my arms and forced me to bend forwards from the waist, until I was lying flat on top of Amaya, stomach against stomach, my bulging breasts squashed on top of her tiny titties, and my head next to her’s, cheek to cheek. This posture was made possible because at the same time Amaya rocked her pelvis into a different position, so that her strap-on was still buried right inside me, whilst Kagami, who was now out of sight behind me, pulled my legs backwards. The result was that I went from squatting on Amaya’s crotch in a kind of riding position to lying sprawled on top of her body, with my legs apart and outside hers, and my vagina impaled on her dildo.
I hardly had time to wonder why they had done this, for I sensed a presence behind me and then I felt Kagami take hold of my hips and press the tip of her strap-on cock – against the rim of my ass-hole! This was horrific, far beyond anything they had done so far to my breasts and pussy. I had never ever had anal sex and never wanted to – my ass was pure and virgin territory. If that was not awful enough, I now understood Kagami’s cruel intentions, and also what the other three Asian dykes had been saying. It wasn’t Japanese at all – it was ‘DP’, meaning ‘double-penetration’. I shuddered at the prospect, being sure that I could never accommodate such a thing, and certainly not from such massive dildos – I would be split open, and die from the agony.
Well, I was wrong about that – but at first, it certainly felt like it! As Kagami forced the first two inches of the plastic rod in through my desperately clenched sphincter, I screamed and thrashed my legs, which were at once held down and pulled apart by Ishiko and Midori.
‘NO! NO!!’ I yelled hoarsely, ‘please, not that, no – not that! don’t do me there – I never have, please, I’ve never done it in the ass – oh, God! NIE! ZATRZYMYWAĆ SIĘ! NO!!’
‘Ah-ha! Oboko ketsunoana! – fakku shite yaru!! [A virgin asshole! – I will fuck you!!]’, exclaimed Kagami with relish.
‘Hai! [Yes!] Senta ni tatsu [Be in the lead], Kagami!’ called out Ishiko and Midori, as they merrily high-fived each other with their free hand, the other having a firm grip upon my ankle.
I gave an ululating cry of pain and humiliation as Kagami raped my ass-hole, taking my anal cherry with a second hard thrust of the dildo that broke my barrier and entered me for four or five inches. It could have been worse – my state of exhaustion, both physical and sexual, from the abuse that my body had already taken and the draining climaxes that had resulted, meant that my muscles were limp and gave way easily, whilst the coating of pussy-juice on the dildo from the previous fucks lubricated its passage.
Even so, it was like being entered by a burning poker, a searing spike thrusting into my guts. When it was