Palenie

1.4KReport
Palenie

Palenie

Ściskała butelkę w dłoniach, popijając z niej kolejny łyk. Próbując zagłuszyć cały smutek, który widziała za każdym razem, gdy zamykała oczy. Cały czas powtarzał jej w myślach cytat, który powtarzała jej matka: „Wszystko będzie dobrze”, nienawidziła tego cytatu, ponieważ w jej świecie nic nigdy nie było „w porządku”. Kiedy wypiła ostatnią kroplę butelki, jej ciało stało się lekkie i opadła na łóżko w pijackim śnie..........
Ali obudziła się następnego dnia z pulsującym bólem głowy i pragnieniem ukrycia się głęboko w ciemności. Wyszła z pokoju i poszła do salonu, gdzie znalazła swoją matkę z majtkami do połowy kostek i zadowolonym uśmiechem na twarzy.
Ali westchnęła „Nie znowu”, okrywając matkę kocem.
„Hej tam” powiedział głęboki, chrapliwy głos, zaskakując ją. Ali odwróciła się i zobaczyła Jima, jednego z chłopaków jej matki. Stał tam bez koszuli, wystawiając swój potbrzuszek na wierzch.
Obrzydliwe, pomyślała, ignorując go, by wrócić do swojego pokoju. Ale Jim chwycił ją za ramię i pociągnął z taką siłą, że przewróciła ją na ziemię.
„Lepiej odpowiedz mi, kiedy coś do ciebie powiem, dziewczyno!”
„Pieprz się” Ali wybrała się i próbowała do niej podbiec, ale Jim rzucił się na nią, próbując ją powstrzymać, tak jak zrobił to z jej matką.
- Głupia suko, chyba muszę cię zdyscyplinować, tak jak to zrobiłem z tą dziwką - wskazał głową na jej matkę, która wciąż spała.
Ali nie chciała stać się taka jak jej matka, walczyła i zawodziła na niego ze śmiertelną zaciekłością. Chwycił jej lewą rękę i wcisnął ją nad jej głowę, rozpinając spodnie.
"Zatrzymywać się!" krzyczała na całe gardło, mając nadzieję, że matka jej pomoże. Nie. Nie mogła na niej polegać, musiała to zrobić sama. Wbijając w jego paznokcie tyle siły, ile tylko mogła, wydrapała mu oczy, starając się jak najlepiej wyrwać je z oczodołów.
„Suka” mruknął, gdy jego ręce powędrowały do ​​jego twarzy, widząc swoją okazję, ona uderzyła go kolanem w krocze i odepchnęła. Ali, nie oglądając się za siebie, wybiegła frontowymi drzwiami i po prostu biegła przez czas, który wydawał się godzinami. Nie czekała, żeby się zatrzymać, bojąc się, że ją znajdzie. Jedyne, co się dla niej liczyło, to uciec jak najdalej.
Kiedy w końcu dotarła na dworzec autobusowy, jej umysł był rozgorączkowany i niepewny, co robić. Sięgnęła do tylnej kieszeni, w której trzymała portfel, ale była pusta.
"cholera" gdzie ona miała iść? Gdzie mogłaby pójść? Wszystkie te pytania pojawiły się w jej umyśle. W tej chwili Ali po prostu miała ochotę ją stracić, znalazła najbliższą ścianę i uderzyła ją tak mocno, jak tylko mogła. Nie przejmowała się bólem, który odczuwała, gdy jej pięść raz po raz uderzała w ścianę. Chciała tylko ucieczki, wyjścia z tego świata.
Uspokajając się, oparła głowę o ścianę i po prostu zamknęła oczy.
"Hej" odwróciła się powoli spodziewając się najgorszego "Ali" otworzyła oczy by zobaczyć swojego przyjaciela Marka. Ali próbowała polegać na tym, co się z nią stało, ale nie była w stanie wykrztusić ani słowa. Otoczył ją ramieniem „Nie martw się, wszystko będzie dobrze”.
Teraz, kiedy o tym pomyślałem, może nie tylko nienawidziła tego cytatu……


Część 2

Ali i Mark rozmawiali, dopóki nie ogłosili przybycia jego autobusu, ale zanim wyszedł, wsunął jej wystarczająco dużo pieniędzy, aby znalazła „bezpieczne miejsce”. – Do widzenia i dziękuję – powiedziała, odwracając się.

„Ali, podziękuj mi życiem” Odwrócił się i odszedł, otwierając drzwi terminala.

Nie patrzyła, jak odchodzi, nie mogła teraz. Nie mogła pokazać mu łez, które swobodnie spływały po jej bladych policzkach. Ali zaczerpnął powietrza, by zebrać się na odwagę i iść dalej. Ocierając łzy, podeszła do kasjera.

– Czy mogę ci pomóc, kochanie? jej głos był słodki, a oczy pełne zmartwienia.

„um… Tak, chciałbym się stąd wydostać” Ali trzymała głowę uniesioną z plastikowym uśmiechem, gdy patrzyła kobiecie w oczy.

"Gdzie chciałbyś pójść?"

„Ja… nie wiem, po prostu stąd wynoś się, proszę” Ledwie mogła utrzymać fasadę. Jej oczy zaczęły puchnąć, a głos się łamać…..

Kasjer spojrzał na Ali, zanim wpisał coś do komputera obok niej. Ali przetarła oczy rękawem, próbując ukryć to przed życzliwą kobietą. Głośny hałas szurania sprowadził ją z powrotem do świata zewnętrznego.

„Here Dear” wręczyła Ali bilet autobusowy „Gate 12, at 3pm”

„Dziękuję” Ali wzięła bilet autobusowy, po czym zostawiła kasjerce uśmiech, który nie mógł nawet wyglądać na prawdziwy.

Jej stopy nie chciały się zatrzymać, chciała tylko uciec od dobroci kobiety. Usiadła na krześle najdalej od kasjera i zaczęła w sobie walkę. To za dużo! Wszystko jest po prostu za dużo! Nie widzisz, że ona cierpi? Nie widzisz, że potrzebuje pomocy? Ale nie wie, jak o to poprosić.

Proszę niech ktoś mi pomoże

Nikt mnie nie obserwuje

Ali się myliła, śmiertelnie się myliła… Reszta jej serca zapadła się w otchłań, gdy… Jim wszedł do pokoju.

Nie..Nie..Nie...Nieee! Wepchnęła bilet do kieszeni i jak najszybciej pobiegła do damskiej toalety. Otworzyła drzwi, znalazła stragan i zatrzasnęła drzwi, zamykając je drżącymi palcami. Usiadła na desce klozetowej z głową opartą na kolanach i odchyliła się do przodu. Proszę, nie pozwól mu…

Wielkie, krzepkie ciało Jima wpadło przez drzwi z siłą wystarczającą, by wstrząsnąć straganami. „Wiem, że tu jesteś Ali”

Sprawdził pierwszą kabinę, pustą. Zajrzał pod spód i nie widział jej stóp. „Wyjdź Ali, chcę tylko porozmawiać kochanie”. Otworzył drugie drzwi, były puste, słyszała jak przeklina pod nosem.

„Testujesz moją cierpliwość, mała dziwko!!” ryknął

Nie mogła przestać się trząść, jej umysł zniknął, jej serce było zimne i biło szybko.

Otworzył trzecie drzwi, znów puste. „Wyjdź teraz! Przysięgam, że to będzie dla ciebie bolesne” Potarł swoje przykucnięcie z chorą rozkoszą.

Czas się skończył, kiedy dotarł do czwartych otwartych drzwi, nie chciały się ruszyć. Znalazł szparę w drzwiach i wyszeptał „Znalazłem cię kochanie” z szelmowskim uśmiechem………

Podobne artykuły

Narodziny Pogromcy Pierścieni nr 1

Nie pytaj mnie, skąd to wszystko się wzięło. Po prostu nie wiem. Powiedziałbym ci, gdybym wiedział, ale nie wiem. Może mam skrzyżowany przewód. Być może wydzielanych jest za dużo lub za mało odpowiedniego rodzaju hormonów. Może po prostu mam lukę w charakterze. Cokolwiek to jest, zaakceptowałem to już dawno temu. Kiedy to się zaczęło, pytasz? Kurczę, to musi być jakiś rok lub dwa po okresie dojrzewania. Dotarłem do niego zaraz po moich 11. urodzinach. Na początku był to powolny, stopniowy proces. Kiedy nadszedł 12. rok, wszystko uderzyło we mnie jak tona cegieł i nie byłem nawet bliski przygotowania się na to...

1.1K Widoki

Likes 0

Moje pierwsze seminarium

Moje pierwsze seminarium! Pracowałem dla firmy, która w ramach szkoleń menedżerskich często wysyłała Menadżerów i Asystentów Menadżerów na 4 lub 5 dniowe seminaria, zwykle gdzieś w okolicach naszego powiatu. Moje pierwsze seminarium nazywało się Przywództwo Sytuacyjne i musiałem przebywać w pokoju z innym menedżerem płci męskiej z innego biura. Dan i ja znamy się od około roku, więc postanowiliśmy zamieszkać razem. Nie wiedzieliśmy, kto jeszcze weźmie udział w konferencji, ale oboje nie mogliśmy się doczekać dobrej zabawy, ponieważ kilku innych menedżerów opowiadało nam o swoich wyczynach na innych seminariach. Dotarliśmy do hotelu około 17:00 i zameldowaliśmy się, a następnie dotarliśmy do...

2.1K Widoki

Likes 0

Chleb i masło

Notka autora; Ta historia to romans, a seks pojawia się pod koniec. Niektórym może się to nie podobać ze względu na brak zastępczej ponurości od początku do samego końca. Wiersz, który John dzieli z Rachel; „Jesień” należy do Emily Elizabeth Dickenson (10 grudnia 1830 – 15 maja 1886). Była amerykańską poetką. Wybrałam ją, bo to mój ulubiony wiersz jesieni i ulubiona pora roku. Chleb i masło Beagle9690 wrzesień 2019 Służył dwadzieścia siedem lat w Marines, w wieku czterdziestu pięciu lat przeszedł na emeryturę jako pułkownik. Marines hartowali Johna tak twardo i twardo jak kute żelazo. Był z szacunkiem znany przez większość...

2.3K Widoki

Likes 0

Dni Uczelni Ch. 06

Przez chwilę rozważałem, czy nie wrócić do wanny z hydromasażem. Sam czułem się trochę zmęczony i pomyślałem, że to idealna okazja, aby przespać się we własnym łóżku i po raz pierwszy od prawie tygodnia całkowicie odpocząć. Ale to były urodziny Jen i ona bezpośrednio poprosiła mnie, żebym wrócił, gdy położę Collette do łóżka. W końcu nie mogłem tak po prostu zniknąć po tym, jak poprosiła mnie o powrót, a nie w jej urodziny. Zeszłam więc po schodach i skierowałam się w stronę szklanych drzwi na podwórko. Słońce już dawno zaszło, przez co w ogrodzie było dość ciemno. Jennifer i Tammy nadal...

867 Widoki

Likes 0

Zakazane pragnienia - część 3

Susan Ramsey szła korytarzem obok rzędu klas w szkole, do której uczęszczała do siódmej klasy. Miała na sobie krótką spódniczkę i obcisły top, które ledwo spełniały szkolne zasady dotyczące ubioru. Blondynka i niebieskooka była dobrze rozwinięta jak na 12-latkę, miała sterczące, pączkujące piersi i śliczną dupę, którą dopiero uczyła się wykorzystywać na swoją korzyść z chłopcami. Nie wiedziała zbyt wiele o seksie, ale jedno wiedziała na pewno: prawie każdy mężczyzna, którego spotkała, młody czy stary, miał ogromne pragnienie, by dostać się do jej majtek. Technicznie nadal była dziewicą, ostatnio zaczęła odczuwać nieznane ruchy w swoim młodym ciele. Pewnego wieczoru w wannie...

1.9K Widoki

Likes 0

Moja podróż do Kalifornii

Byłem w samolocie, powoli podróżując nad światem i jedyne, o czym mogłem myśleć, to dziewczyna, którą miałem spotkać po drugiej stronie Kiedy pomyślałem o wszystkich wiadomościach i telefonach, które mieliśmy, poczułem, że mój kutas staje się twardy Gdy powoli dopasowywałem penisa tak, aby był mniej widoczny w spodniach, kapitan wsiadł na głośnik, zapowiadając nasze zejście Kiedy wylądowaliśmy, zobaczyłem, jak piękna jest Kalifornia. Kiedy w końcu wysiadłem z samolotu, szybkim krokiem przeszedłem do odbioru bagażu Kiedy czekałem, żeby mój bagaż zszedł zsypem, wydawało mi się, że słyszę za sobą skradające się kroki. Potem poczułem dłonie na moich oczach, poczułem i usłyszałem głos...

2K Widoki

Likes 0

Ratowanie Daisy

John był właścicielem firmy w wieku trzydziestu paru lat; ogólnobudowlane, młodo ożenił się i rozwiódł w ciągu kilku lat. Był teraz szczęśliwym kawalerem i dobrze sobie radził, obalając fajne 6 cyfr, mieszkając w jednym ze swoich specjalistycznych domów i robiąc to, co zawsze chciał. Nie wychodził tak często, ponieważ wszystko, co dla niego znaczyło, to kolejny kłopot, taki jak wcześniej, i miał wystarczająco dużo kłopotów, by przetrwać całe życie. Zdobył w mieście reputację cholernie dobrego budowniczego i było to zlekceważone. Zawsze miał talent do tego, by wiedzieć, co dobrze wygląda i jak to zbudować, i wykorzystał ten talent, by bardzo ładnie...

1.7K Widoki

Likes 0

STUDIA

Dopiero niedawno odkryłem tę stronę i jak na razie bardzo mi się podoba. Chciałabym opowiedzieć Ci o moim pierwszym spotkaniu z mężczyzną, ale najpierw chcę opowiedzieć o sobie i o tym, jak doszło do tego, że uprawiałam seks z mężczyzną. Mam 53 lata, jestem po rozwodzie od 30 lat. Mieszkam w mieście, w którym znajduje się uczelnia państwowa i jestem właścicielem firmy transportowej. ale to wszystko wydarzyło się, gdy miałem 30 lat. Byłem w Los Angeles, rozładowywano moją ciężarówkę, a gdy ją rozładowywali, jadłem lunch z wagonu na lunch, po jedzeniu grzebałem w śmieciach i znalazłem w koszu taśmę wideo. Wyjąłem...

800 Widoki

Likes 0

Światło piekielnego ognia: Rozdział 13 (FINAŁ)

Głosujcie i komentujcie! Umieram tutaj! Rozdział 13 Baltoh przeleciał przez ognistą galaktykę osobistej domeny Tenebrousa z wystarczającą mocą płynącą z jego miecza, by rozbić planetę. Obracając się jak bąk, zadał Tenebrousowi serię cięć, ale Król Demonów zablokował je wszystkie swoim claymorem Piekielnego Ognia. Gdy Baltoh miał wykonać swój setny atak w ciągu sekundy, nagle zniknął, teleportując się i pojawiając ponownie za Tenebrousem. Zanim jego wróg zdążył zareagować, Baltoh kopnął go w żebra z katastrofalną mocą, posyłając go przez kosmos i przecinając linię planet, zamieniając je w rozpadające się pierścienie ognia i kamienia. „Sztuka demonów: erupcja apokalipsy!” Tenebrous zawył, gdy Baltoh przeleciał...

1.4K Widoki

Likes 0

Dżin mojego brata - Rozdział 11

Co robimy!? Co robimy!? – spytał Charlie, panikując. – Panienko, uspokój się – powiedział Afericus, próbując ją pocieszyć. Wszystko będzie dobrze. „Oczywiście, że nie, oni zamierzają zniszczyć wszechświat!” Charlie krzyknął. „Och, zamknij się, kurwa”, powiedział do niej Sarosa. „Cóż, przepraszam, po prostu nie podoba mi się pomysł nieistnienia!” „Każda rzeczywistość, w której nie muszę słuchać twojego marudzenia, jest dobrą rzeczywistością”. „Dziewczyny, dziewczyny, zerwijcie!” - krzyknął Daniel, wchodząc między nich. „Szczerze, czy to ja, czy też ludzie stają się mniej inteligentni w miarę upływu czasu?” – zapytał Alexis. – Słuchaj, naprawdę nie ma powodu do paniki. „ALE WSZECHŚWIAT SIĘ ZAKOŃCZY!” Nie. Nie...

1.5K Widoki

Likes 0

Popularne wyszukiwania

Share
Report

Report this video here.