Greccy bogowie
--------------
Zeus - król greckich bogów
Hera - królowa greckich bogów, siostra i żona Zeusa
Hades - bóg podziemi, brat Zeusa
Posejdon - bóg mórz, brat Zeusa
Demeter - bogini urodzaju i płodności ziemi, siostra Zeusa
Afrodyta - Córka Zeusa i Dione, Bogini miłości, piękna i seksualności
Artemida - córka Zeusa i Leto, bogini łowów, księżyca i czystości
Atena - córka Zeusa i Metydy, bogini mądrości, odwagi, inspiracji, cywilizacji, prawa i sprawiedliwości, wojny strategicznej, matematyki, siły, strategii, sztuki, rzemiosła i umiejętności.
Ares - syn Zeusa i Hery, bóg wojny
Apollo - Syn Zeusa i Leto - bóg słońca i światła, muzyki i poezji, uzdrawiania i plag, proroctwa i wiedzy, porządku i piękna, łucznictwa i rolnictwa.
Dionizos - Syn Zeusa i Semele - Bóg winorośli, winobrania, winiarstwa, wina, płodności, rytualnego szaleństwa, ekstazy religijnej, teatru
Hefajtos - Syn Zeusa i Hery - bóg ognia, obróbki metali, kamieniarstwa, kuźni i sztuki rzeźbiarskiej.
Hermes - Syn Zeusa i Mai - Wysłannik bogów, bóg handlu, złodziei, podróżników, sportu, atletów, przejść granicznych, przewodnik po zaświatach
Eris - Córka Zeusa i Hery, siostra Aresa - pomniejsza bogini niezgody i walki
Deimos - syn Aresa, bliźniak Fobosa - bóg grozy
Phobos - syn Aresa, bliźniak Deimosa - boga strachu
Dolos - Uosobienie oszustwa, przebiegłego oszustwa, przebiegłości, zdrady i przebiegłości
Apate - odpowiednik Dolos, bogini oszustwa i oszustwa.
Enyo - Córka Zeusa i Hery, bogini wojny i zniszczenia, kolejna siostra Aresa
-----------------------------------------------------------
Ephus - bogobojny człowiek o niezwykłej mocy.
Dr Quinn Markov - ludzka żona Ephusa
Aniketos - Człowiek, który jest kaspijskim zabójcą bogów
Amaunet - siostra Aniketosa, Wiecznego Węża Nilowego
______________________________________________________
Egipskie boginie i żony do Ephus
______________________________________________________
Bast - Bogini kotów, ochrony, radości, tańca, muzyki, rodziny i miłości
Sekhmet- Bogini ognia, wojny i tańca
Hathor - Bogini nieba, tańca, miłości, piękna, radości, macierzyństwa, obcych krajów, górnictwa, muzyki i płodności.
Serket - Bogini skorpionów, medycyny, magii i leczenia jadowitych użądleń i ukąszeń
Maat - Bogini Prawdy i Sprawiedliwości
Tefnut - bogini deszczu, powietrza, wilgoci, pogody, rosy, płodności i wody
-------------------------------------------------- ------------------------
Bracia Bast i Sekhmet
-----------------------------
Thot - Bóg wiedzy
Sobek - bóg Nilu, wojska, wojska, płodności i krokodyli
Anhur - bóg wojny i niosący niebo - pełny brat Bast i Sekhmeta
Horus - starożytny bóg nieba i królestwa
Min - bóg płodności
Khonshu - Bóg Księżyca
Apophis - bóg chaosu i ciemności
Shu - bóg wiatru i powietrza
-------------------------------------------------- ----
Ephus szybko zdjął koszulę, aby uspokoić obawy Serketa. – Nie chcę cię straszyć, mój Serket. Efus jej powiedział
„To nie strach mężu…mężu, pierwszy raz jestem podekscytowana. Tak długo się bałam, zawsze bolało. Jak mi siostry powiedziały, z tobą tak nie będzie. One chwalili twoje umiejętności, mówili, że celowałeś w uprawianiu miłości. — wyszeptał podekscytowany Serket
Oczy Ephusa rozszerzyły się na tę pochwałę. Słyszał, jak mówili, że jest dobrym kochankiem, choć nie tak długimi.
Serket szybko podniosła wzrok, by zobaczyć klatkę piersiową Ephusa, od razu zaczęła czuć ciepłe mrowienie między nogami. Czuła to już wcześniej, choć nigdzie nie było tak silne jak teraz. „Mężu, obawiam się, że zawsze cierpiałam, kiedy mi to robiono”.
Ephus sięgnął do Serket delikatnie pieszcząc jej twarz, a westchnienie opuściło jej usta. „Nie chcę cię skrzywdzić, mój Serket. Podobnie jak w przypadku twoich sióstr, nigdy tego nie zrobię”.
„Dziękuję mężu, pierwszy raz boję się tylko aktu, choć nigdzie tak bardzo jak wcześniej”. - szepnęła Serket, kładąc się na łóżku.
"Czy mogę?" – zapytał Ephus, dotykając stroju Serketa.
Podekscytowanym, szepczącym głosem Serket powiedział: „Proszę, mężu!”
Ephus skinął głową i zaczął powoli zdejmować strój Serketa. Cały czas Serket trząsł się opierając się o Ephus. Kiedy była naga, Ephus wciągnął zaskoczony oddech, „taka piękna”.
Na twarzy Serketa pojawił się ogromny uśmiech, "dziękuję mężu, ty też jesteś piękny".
Lekki szok pojawił się na twarzy Ephusa, „piękny? Nie, mój drogi Serket, to określenie, którego nigdy ze sobą nie kojarzyłem”. - powiedział Ephus, gdy zaczął delikatnie pieścić piersi Serket.
"Efus!" Serket nagle krzyknął.
Nawet gdy Serket zaczęła się trząść, Ephus pochyliła się, by delikatnie ssać, a potem lekko uszczypnąć jej sutki. To oczywiście sprawiło, że Serket prawie podniosła się z łóżka, a jej oddech przyspieszył.
Przez cały czas Ephus pozwalał swoim rękom swobodnie błądzić, czując skórę Serket, zbliżając się coraz bardziej do połączenia jej ud. Ephus uśmiechnął się, czując, jak nogi Serket powoli otwierają się jak kwitnący kwiat.
Ephus w końcu dotarł do krawędzi jej łechtaczki, kiedy sapie, mocno zaciskając nogi. Ephus zaczął szybko cofać rękę, bojąc się, że ją zranił lub przestraszył, kiedy złapała go za nadgarstek, trzymając jego dłoń blisko swojej płci.
„Przepraszam, mężu, ufam ci bardziej niż jakiejkolwiek istocie, bardziej niż moim siostrom. Jak już powiedziałem, boję się, choć nie tak bardzo, kiedy jestem z tobą. Proszę, zrozum mnie, twój dotyk robi ze mną różne rzeczy jakiego nigdy wcześniej nie czułem”. Szepnął Serket.
Ephus trzymał się nieruchomo, nie chcąc wywoływać większego strachu, pozwalając Serket się poruszyć, kiedy była gotowa. Dopiero po dziesięciu minutach Serket zaczęła powoli rozsuwać nogi. Potem delikatnie, powoli prowadziła jego rękę blisko jej otworu.
Ephusowi wydawało się, że zrozumiał, ponieważ bardzo powoli zaczął delikatnie manipulować jej płcią. Wyraz szoku i zaskoczenia dominował na rysach Serket, jej usta ułożyły się w zaskoczony kształt litery „O”, z cichym skomleniem.
„Nie będę cię zmuszał, mój Serket, przestanę, jeśli takie jest twoje życzenie”. Ephus powiedział jej, kiedy zaczął powoli zdejmować rękę.
Znacznie szybciej, niż widział jej ruch wcześniej, Serket zablokowała swoje ręce wokół jego, zatrzymując jego ruch. "NIE!" Serket prawie krzyknął, zaskakując ich obu. "proszę nie przestawaj."
Ephus skinął głową, kontynuując swoje zabiegi, zaczynając również całować się niżej od jej szyderczych, różowych sutków. Właśnie doszedł do szczytu jej łechtaczki, jego ręka wciąż ją stymulowała, kiedy zaczęła wierzgać i miotać się.
Serket była zaskoczona nie tylko tym, że nie odczuwała bólu, ale miała narastające w środku przytłaczające uczucie. Wtedy Ephus zaczął czule całować jego drogę w dół. Teraz przytłaczające uczucie stawało się pochłaniające. Przynajmniej tak było, dopóki Ephus nie osiągnął szczytu jej płci, wywołując w niej falę za falą przyjemności i ciepła.
Znów prawie zrzuciła Ephusa z siebie, gdy wierzgała i miotała się na falach przyjemności. Ephus czuł, jak jej płeć zaczyna zalewać jego rękę płynami.
Drżącym, zdyszanym głosem Serret spojrzała Epusowi głęboko w oczy, „weź mnie, twoją żonę, chcę nosić twoje dziecko, tak jak moje siostry”.
Ephus skinął głową i czule pocałował jej płeć, po czym podniósł się, by pocałować ją namiętnie. Serket odwzajemniła pocałunek z równym zapałem, tylko nieznacznie się spięła, gdy poczuła go przy otwieraniu.
Tak delikatnie, jak tylko mógł, Ephus zaczął powoli poruszać się w niej. Nic dziwnego, że bolała tak bardzo, pomyślał Ephus, że nigdy nie czuł tak ciasnej pochwy jak Serket. Nawet dziewice sprzed kilku lat.
Ephus starał się poruszać tak wolno, jak tylko mógł, nie było mowy, żeby ją skrzywdził.
Serket przygotowała się na ból, który z pewnością miał nadejść. Jej oczy gwałtownie się otworzyły, kiedy Ephus nie tylko się w nią nie zanurzył, ale szedł tak wolno, jak tylko mógł. Po raz pierwszy Serket mogła poczuć przyjemne fale presji, zanim zaczęła budować, z Ephusem w sobie.
To było jednak inne, zupełnie inne, wydawało się też o wiele pilniejsze niż wcześniej. Im głębiej Ephus powoli wchodził, tym lepiej się czuła, niedowierzanie malowało się na jej twarzy. Po cichu podziękowała siostrom za przekonanie jej, by przez to przeszła.
Całkowite wypełnienie jej zajęło więcej niż kilka minut, po czym Ephus był tak nieruchomy, jak tylko mógł, by pozwolić jej dostosować się do jego obwodu. Dopiero kiedy zaczęła się trochę poruszać, zaczął się powoli cofać.
Z gardła Serket wydobył się cichy jęk, gdy poczuła pustkę, gdy Ephus się cofnął. Serket, a potem sapnęła, gdy prawie się z niej wydostała, Ephus powoli wepchnął się z powrotem. Na całą moc królestwa! Czy naprawdę tak to miało wyglądać?
Bardzo powoli, Ephusie, czuł, jak seks Serket zaczyna się lekko rozluźniać. Utrzymywanie wolnego tempa miało doprowadzić Ephusa do szaleństwa. W końcu Serket owinęła nogi wokół Ephusa, kiedy był już prawie na zewnątrz, wciągając go głęboko jednym szybkim ruchem.
Ephus spojrzał Serketowi głęboko w oczy, skinął głową i zaczął się poruszać szybciej. Oczy Serket rozszerzyły się, gdy zalała ją kolejna fala przyjemności.
Przez chwilę Ephus myślał, że nie będzie w stanie kontynuować, gdy Serket zacisnął się tak mocno, że nie mógł się ruszyć. — Mój Ephusie — powiedział sennie Serket — czy zawsze tak jest?
„Nie, mój Serket, czasami może być lepiej”. — odpowiedział Efus.
„Tak długo się bałam. Czekałam na dzień, w którym to nie będzie bolało, że to nie będzie tylko coś, przez co trzeba przejść. Mąż?” – zapytał trochę zaniepokojony Serket. – Czy to możliwe, żebyśmy mogli to powtórzyć?
Uśmiech dominował na rysach Ephusa, „tak często, jak tylko możemy, mój Serket”.
Jeszcze szerszy uśmiech pojawił się na twarzy Serketa, aż Ephus znów zaczął się poruszać, czując zbliżający się orgazm.
Serket znów zaczęła dyszeć, po czym wybuchła drugim orgazmem, gdy poczuła, jak zalewa ją gorące nasienie Ephusa. Żadne z nich nie zauważyło, że obaj unosili się nad łóżkiem, dopóki nie zaczęli wracać.
Serket zachichotał trochę. „Chyba trochę nas poniosło”.
Ephus uśmiechnął się nagle i wyrzucił ręce, gdy na zewnątrz rozległa się gigantyczna eksplozja. Po chwili obaj byli już ubrani, pojawiając się na zewnątrz.
Serket stała obok Ephusa z niezwykle szalonym, niemal wściekłym wyrazem twarzy. Widząc Aresa stojącego tam z mieczem w dłoniach, wydała niski, groźny syk.
Ephus nagle odwrócił się, by spojrzeć na Serket, po czym zaczął się powoli wycofywać. Skóra Serket jaśniała, podobnie jak jej oczy, oczy skierowane na Aresa.
– Przerwałeś nasz wspólny czas, poważny błąd. Ja… – zaczął Serket.
Głęboki, groźny śmiech wyrwał się z Aresa. - Nie przejmuję się tobą. Jesteś słabym, nieśmiałym kawałkiem niczego. Ares roześmiał się jeszcze bardziej.
Ephus odsunął się od Serketa i zaczął kręcić głową. Cholera, i tu pomyśleć, że myślał, że Ares ma mózg.
Ephus odwrócił się w stronę Aresa, ponownie kręcąc głową. "SŁABY!" Usłyszeli krzyk Serket, gdy potężna kula energii wystrzeliła z niej w kierunku Aresa.
Ares zaśmiał się jeszcze głośniej, wymachując mieczem w stronę Serket. Śmiech Aresa nagle ucichł, gdy fala z ostrza została anulowana, a następnie pochłonięta przez kulę energii! Ares nie zdawał sobie sprawy z błędnej pewności siebie, dopóki nie został uderzony, a następnie odrzucony na dobre sto jardów.
Wciąż sycząc, jej skóra i oczy świeciły jaśniej, wpatrywała się w dymiącego teraz Aresa. „Pożałujesz, że KIEDYKOLWIEK nam przeszkodziłeś!” Natychmiastowe uwolnienie kolejnej, jeszcze większej, silniejszej kuli energii.
Twarz Aresa nagle przybrała, o cholera, wyraz, gdy próbował zniknąć. Zszokowany, kiedy nie mógł, zebrał się w sobie, unosząc miecz przed siebie.
Tym razem kula energii uderzyła w miecz dzieląc się, po czym obie połówki stopiły się uderzając Aresa. Efekt był taki, że całe jego ubranie, skóra i włosy zamieniły się w popiół.
Ephus zaczął się śmiać, „nadal jesteś osłem wojny, choć teraz bardziej osłem! Właściwie, wyglądasz o wiele lepiej, jak jesteś usmażony!”
– Zapłacisz za tę zniewagę, ja… cholera! Ares powiedział, że potem zniknął, widząc, że Serket zaczął formować kulę energii dwa razy większą od poprzedniej.
Ephus odwrócił się z powrotem do Serket, „mój Serket”, zaczął. „Już go nie ma, czy możesz go rozwiązać?”
Wciąż wrząca, Serket w kierunku Ephus, ogromnej kuli energii migoczącej przed nią. Jej twarz nagle złagodniała, a potem spojrzała ze zdziwieniem na ogromną kulę energii przed sobą.
„Nie jestem pewien męża, jeśli to ujawnię, może to spowodować śmierć i zniszczenie. Nie jestem pewien, czy mogę to kontrolować”. Ten ostatni Serket powiedział prawie szeptem.
Ephus skinął głową ze zrozumieniem, wyciągając rękę i próbując wchłonąć trochę piłki. Ephus czuł, jak jego zęby i skóra zaczynają mrowić, ale nadal próbował powoli brać to, co mógł.
Oczy Serket rozszerzyły się, nigdy nie widziała żadnego innego boga, nie mówiąc już o bogu, próbującego zrobić to, czym był Ephus. Potem rozszerzyły się, kiedy poczuła, że kula energii faktycznie zaczyna się kurczyć.
Seret obserwował, co robi Ephus, a potem zaczął się formować pomysł. Serket powoli wyciągnęła rękę, zaczynając wciągać z powrotem w siebie energię kuli. Westchnienie opuściło jej usta, gdy poczuła, jak energia powoli zaczyna się odwracać, wypełniając ją.
Spojrzawszy na Ephusa, zaczęła rysować go szybciej. Kiedy Ephus skinął jej głową z małym uśmiechem na ustach, pociągnęła szybciej. W ciągu kilku chwil piłka zniknęła, a Ephus upadł na ziemię.
Serket podeszła do Ephus z zatroskanym wyrazem twarzy. „Mój Ephusie, czy dobrze się czujesz, mężu?”
Chwila ciszy Ephus podniósł wzrok. „Jestem Serket, muszę pamiętać i być po twojej dobrej stronie. Dajesz niezły łomot, kiedy jesteś zły”.
Na jej ustach pojawił się chytry uśmieszek, gdy skinęła głową ze zrozumieniem. - Tak długo, jak możemy powtórzyć ten akt, czuję, że nie masz się czym martwić.
Ephus przyjrzał się jej uważnie, próbując ustalić, czy mówi prawdę. Chwilę później hmm opuściło jego usta, gdy skinął głową. – Mam nadzieję, że tak jest, mój Serket.
Niedaleko, dwie pary zniekształconych oczu obserwowały całą wymianę zdań. Uśmiechy pojawiły się na ich zdeformowanych twarzach, kiedy Ares był smażony w głębokim tłuszczu. Mężczyzna spojrzał na kobietę, tworząc pomysł.
To może się udać, pomyślał do swojej siostry. Jedynym problemem jest to, czy nam uwierzy?
To jest problem, plus fakt, że Ares wciąż może „słyszeć” nasze myśli.
Tak, ale tutaj brat spojrzał na Serket i Ephus. Byłoby warto, gdyby się udało.
Głowa Ephusa szarpnęła się na bok, gdy usłyszał głos w swojej głowie. Kilka przytaknięć, a potem Ephus kręcił głową, przez cały czas Serket patrzył zaniepokojony.
Chwilę później Ephus westchnął i skinął głową. Zwracając się do Serketa, Ephus powiedział: „Muszę iść, ale musimy to zrobić jeszcze raz, czuję, jak rośnie w tobie życie”. Całujący Serket Ephus zniknął.
Naprawdę zaskoczony Serket mógł tylko stać oszołomiony. Wyciągając rękę, położyła ręce na brzuchu, a na jej twarzy pojawił się szeroki uśmiech.
________________________________________________________________________________
Ares ponownie pojawił się w swojej bogatej jaskini, padając na podłogę, gdy tylko się pojawił. Usta obu na wpół wyleczonych synów otworzyły się, widząc ogrom zniszczeń, jakich doznał ich ojciec.
Deimos był pierwszym, który szybko utykał do miejsca, w którym upadł Ares. Wyciągając ręce, poczuł, jak jego energia zaczyna powoli uzdrawiać Aresa.
Phobos szybko podskoczył, dołączając do brata, obaj robili powolne postępy w walce z Aresem.
Ares cierpiał o wiele bardziej niż kiedykolwiek. Gdyby nie ból, o którym wiedział, wpadłby na genialny plan rozerwania tego bękarta bożka na strzępy.
Nie mógł uwierzyć w moc, jaką miała ta mięczakowata mała egipska bogini. Myśląc o wszystkim, co się wydarzyło, przypomniał sobie jej słowa. - Przerwałeś nasz wspólny czas, poważny błąd.
Ares skinął głową, to był powód, dla którego zaatakował, kiedy to zrobił. Czuł, że moc Ephusa spada do niewiarygodnie niskiego poziomu. O co, u diabła, ta egipska suka bogini była tak wściekła? Po prostu była szturchana, jakby nie sprawiało jej to przyjemności.
Potem była moc, którą pokazała. Do diabła, był znacznie wyższy, niż zapamiętał mięczakowata bogini. Poza tym fakt, że była szalona, wszyscy wiedzieli, że moc bogini jest mniejsza, kiedy jest szalona, prawda?
Kiedy został uzdrowiony, musiał ponownie na to spojrzeć. Stracił kilku sojuszników, w tym siostrę. To bolało, nienawidził mówić tego, co miał, chociaż był to jedyny sposób, w jaki myślał, by ją uratować. Ponieważ Ephus myślał jak człowiek, jak słyszał, Ares był pewien, że zniszczyłby Enyo.
Sfrustrowany, próbował warczeć, odkrywając, że jego głos i gardło chwilowo nie działają. Gniew zdawał się pulsować w jego ciele, a rany zaczęły goić się znacznie szybciej niż były.
Ares ledwo mógł otworzyć oczy. Zobaczył, że byli tam zarówno jego pobici, jak i posiniaczeni synowie. Na szczęście wciąż miał kilku sprzymierzeńców, którzy teraz mogli opracować plan pozbycia się królestwa z tego bękarta bożka.
Ares jednym ramieniem prawie całkowicie sięgnął po czarny miecz u boku. Przynajmniej wciąż miał to, co uważał za sposób na zniszczenie bożka.
____________________________________________________
Enyo po raz pierwszy w swoim długim życiu była przerażona. Była przetrzymywana w wielkim budynku w zwykłej celi. Wiele razy próbowała mrugnąć, ale bezskutecznie.
Uśmieszek pojawił się na jej ustach, gdy pomyślała o Aresie, jej skurwysynu. Była całkowicie przekonana, że zamierzał ją tam zatrzymać jako więźniarkę po tym, jak dla niego walczyła.
Potem jej myśli wróciły do bitwy, którą stoczyła z Ephusem. Czym, do diabła, był ten niemal przytłaczający przymus? Nigdy nie czuła się tak jak wtedy, gdy z nim walczyła, nawet Ares jej tak nie poruszył.
Jej uwagę przykuł świst mocy przed kratami. Stała tam Sekhmet z szyderczym uśmiechem na twarzy. „Widzę więc, że wciąż jest na ciebie wkurzony. Chciałbym cię bardziej niż zniszczyć, tak jak jestem pewien, że zrobiłaby to reszta jego żon”.
Tutaj było jeszcze pięć świstów mocy, gdy pojawił się Bast, Hathor, Maat, Tefnut, a potem pojawił się raczej wkurzony Serket. Sekhmet miał już mówić dalej, kiedy Serket wszedł do celi.
„Gdyby nie mąż Ephus, wytropiłabym twojego brata. Przerwał mi czas z mężem. Chociaż go zraniłam, nadal jestem głęboko zła na Aresa. Jak powiedziała siostra Sekhmet, gdyby nie mąż Ephus, ja sama zniszczyłby cię”. Kipiący Serket syknął na Enyo, powodując, że Enyo cofnął się, słysząc okrucieństwo w głosie Serketa.
„Zraniłeś go? DOBRZE! Po zdradzie, którą mi wyrządził, mam nadzieję, że wszyscy upieczecie mu dupę!” Wypluł gorzki Enyo.
Zszokowany wyraz pojawił się na twarzach wszystkich sześciu bogini. „Jest twoim bratem, jak…” zaczął Serket.
„Was to słowo, którego szukasz. Zostawił mnie na pastwę losu, nie próbował po mnie przyjść. Nie, skończyłem z nim, kiedy najwyraźniej nic dla niego nie znaczyłem. Wszyscy słyszeliście, co powiedział Czy to brzmi jak brat? Nie, myślę, że nie”. – stwierdził wyraźnie zdenerwowany Enyo.
Enyo krążyła po celi, podczas gdy inni próbowali z nią rozmawiać. Im bardziej się starali, tym bardziej była sfrustrowana.
Enyo nagle zatrzymała się, gdy zdała sobie sprawę z tego, co powiedział Serket. – Powiedziałeś, że go skrzywdziłeś? Zapytała Serketa. "Mogę zobaczyć?" Kiwający głową Serket dotknął głowy Enyo, odtwarzając wszystko od chwili, gdy się pojawili, aż do zniknięcia Aresa. „Dzięki mocy ojca, nigdy wcześniej nie widziałem Aresa zranionego i pokonanego.
Nieco przygnębiona Serket zdjęła palce z czoła Enyo. „Myślałem, że go wykończyłem, kiedy go uderzyłem. Oczywiście nie byłem wystarczająco dokładny. Wiem, że Ephus był ze mnie dumny, czułem to, po prostu żałuję, że nie zrobiłem więcej”.
- Huh, jak widzę, zrobiłeś sporo. Z tak poważną kontuzją jak Ares? Powiedziałbym, że minie trochę czasu, zanim znów go zobaczymy. Wiem na pewno, dopóki nie ma planu pokonania tego, co ty co mu zrobiłeś? Nie pojawi się zbyt często, jeśli w ogóle. Nawet jego dwaj synowie nie będą w stanie go szybciej uleczyć.
To sprawiło, że głowy pozostałych pięciu bogiń w pokoju pękły. Wszyscy zastanawiali się, w jaki sposób był w stanie wyleczyć się tak szybko, zwłaszcza gdy został zraniony Wiecznym Wężem Nilowym.
- A więc - powiedziała Bast, stając na czele pozostałych. – Byłbyś chętny pomóc pokonać swojego brata?
Enyo spoglądał to na pozostałych, to na Bastet iz powrotem. Na jej ustach pojawił się mały uśmiech, więc pojawił się prawdziwy przywódca bandy. Kiwając głową, zauważyła, że ten był o wiele mądrzejszy od pozostałych.
____________________________________________________________________
Ephus był ostrożny, gdy zbliżał się do miejsca, w którym zgodził się na spotkanie. Wyciągając ręce, obmacywał wokół siebie dwójkę, z którą zgodził się spotkać.
Kiwając głową po chwili przywołał do nich swój umysł. W cieniu pojawiły się dwa ciemne kształty, a potem jakby zniknęły. Potrząsając głową, Ephus złączył ręce, powodując, że obaj krzyknęli, a potem pojawili się.
„W porządku, wierzymy, że to ty, jesteśmy tutaj, aby zawrzeć z tobą układ. Wygląda na to, że układ z tobą jest o wiele bardziej przyjazny niż z Aresem”.
Ephus powoli skinął głową, „jednak prawda, dlaczego do diabła miałbym to zrobić?”