Drugi rok studiów. Koniec z próbami zawierania nowych przyjaźni z zupełnie nieznajomymi, panikowaniem, bo testy są o wiele trudniejsze niż cokolwiek wcześniej, lub koniecznością mieszkania w akademiku z 400 innymi chłopakami, z których tylko 20 lubię rozmawiać. W tym roku jestem przygotowana, pełna entuzjazmu i samotna. Gotowość do oszukiwania jest prawie taka sama. Spotykam się z tą samą śliczną rudowłosą od prawie trzech lat i wszystko jest świetnie. Powiedziawszy to, nadal muszę się dobrze bawić.
Mam sześć stóp wzrostu, brązowe włosy i krótkie buzujące włosy oraz niesamowite (jedna z niewielu rzeczy, którymi się chwalę) niebieskie oczy. Mam budowę faceta, który ćwiczył i utrzymywał świetną formę podczas uprawiania wielu sportów, w których brałem udział. W zasadzie nie jestem chudą gałązką, ale straciłem mięśnie, odkąd przestałem traktować sport poważnie.
Studia na inżyniera lotnictwa i kosmonautyki są trudne, ale sprawia mi to przyjemność. Oprócz trudności istnieje kilka wad: w każdej klasie jest więcej pustych krzeseł niż kobiet. A ci, którzy tam są, mogą być przerażający, ale świetnie się z nimi uczy, ponieważ traktują gówno tak poważnie. Cała ta praca prowadzi do jednego, czyli przynajmniej jednej dużej imprezy w każdy weekend. W tym czasie biorę udział w studenckich upijaniach alkoholem, kobietami i, w rzadkich przypadkach, trawką.
I tak oto zaczyna się mój pierwszy weekend drugiego roku. To może oznaczać tylko wielką imprezę inauguracyjną w domu bractwa. Nie jestem w bractwie, ale trzech z moich czterech najlepszych przyjaciół jest tam, więc w zasadzie mam nieograniczony dostęp i znam tam każdego brata (lubię może 3 innych). Idę wcześniej z przyjaciółmi i docieram na miejsce o 10:00. W tym momencie jest to po prostu grupa facetów, którzy piją pierwsze piwo w salonie i rozmawiają o głupich bzdurach.
Kilka minut później przychodzi kilka dziewcząt, które znam z siostrzanego stowarzyszenia bractwa. Jeden z nich jest uroczy, ale oczywiście zostaje zajęty, bo sprawy nigdy nie mogą być łatwe. Mają ze sobą kilku znajomych, więc zaczynam ich sprawdzać. Kiedy wchodzą, widzę bardzo ładną parę nóg przyczepionych do dobrego tyłka. Podążam za jej ciałem w górę, lekko dociskając i patrzę na jej twarz. W tym momencie spogląda w moją stronę i wydaje mi się, że skądś ją znam, a ona patrzy na mnie trochę dłużej niż zwykle, po czym zaczyna rozmawiać z przyjaciółką.
Dwie dziewczyny podchodzą i siadają na kanapie naprzeciwko mnie. „Hej, jestem Mike. Jak się nazywacie? Pytam.
Niska blondynka odpowiada pierwsza: „Sam”.
„A ja jestem Bretania” – mówi drugi.
– Hmmmm, Bretania. Skąd ją znam? – zastanawiam się. Rozmowy zaczynają się w salonie, a ja wybijam je z głowy. Mija mniej więcej godzina i ludzie zaczynają wypełniać dom. To zwykła grupa składająca się głównie z facetów. Wybór dziewczyn jest bardzo zły i pozwalam moim przyjaciołom nie, ciągle naśmiewając się z nich z tego powodu. W tym momencie widzę, że Brittany i Sam znów ze sobą rozmawiają, właściwie sami. Patrzę długo na Bretanię i stwierdzam: pieprzyć to, robiłem gorsze rzeczy.
– Hej, dziewczyny, chcecie coś do picia? – pytam, patrząc i uśmiechając się do Brittany.
„Jasne, ale czekamy, aż wypłynie sok z dżungli. Lucky powiedział, że wyjdzie, gdy zniknie pierwsza beczka” – odpowiedziała Brittany.
"Zaraz wracam." Podchodzę do kolegi i proszę go o klucz na górę, żebym mógł się odlać. Biorę trzy czerwone kubki i idę na górę, gdzie na blacie znajduje się dzbanek Gatorade wypełniony sokiem z dżungli. Napełniam je wszystkie, schodzę na dół, zamykam za sobą drzwi i chowam klucz do kieszeni, myśląc: „Może się przydać”.
Podchodzę do dziewcząt i uśmiechając się, podaję każdej z nich drinki. „A więc tam poszedłeś” – powiedziała Brittany z uśmiechem i upiła drinka. „Zaczynało się robić nudno, dziękuję za drinki”.
Zaczęliśmy rozmawiać i grać w jakąś głupią grę polegającą na piciu alkoholu, której nienawidziłem, ale na razie się z nią zgadzałem. Kiedy Brittany skończyła drinka, zmarszczyła brwi, jakby chciała więcej. Podsunąłem jej wciąż pełną filiżankę i uśmiechnąłem się. „W końcu, kurwa”, powiedziałem. „Trzymałem to dla ciebie na zawsze, teraz mogę pić piwo”.
"Co to znaczy? Czy wolno piję?” ona żartuje.
"Tak, jesteś. Dopóki nie pokażesz mi, że jest inaczej. I po tych słowach zaczęła pić dużymi łykami swojego drinka.
"Lepsza?"
– Czy nie czujesz się lepiej?
Patrzy na filiżankę i dopija ją. "Ja wkrótce. Umm, chodziłeś do John Adam’s High? Poznaję twoją twarz.
„Myślałem o tym samym, ale nie, nie myślałem. No cóż." W tym momencie podszedł pijany jeden z braci, których bardzo nie lubię i zaczął z nami rozmawiać. Szybko się denerwuję i pytam, czy chce zatańczyć. Schodząc na dół, widzimy, że sok się skończył, więc pomaga sobie. Kiedy to się dzieje, podchodzi do mnie Dan.
„Nie znam Mike’a. Nie jest taka wspaniała” – mówi.
„Jeśli w ogóle będę musiał próbować, po prostu przestanę”.
Wraca do mnie i ruszamy w stronę głośników. Niewiele osób tańczy, ale jej to nie przeszkadza i nagle tyłek wbija mi się w pachwinę. Moja dłoń kładzie się na jej biodrach i zaczynamy się poruszać, gdy naprawdę na mnie napiera. „Wcale nie będę musiała próbować” – myślę. Po jakiejś minucie przesuwam jej włosy na bok, całuję ją w szyję i lekko gryzę, żeby dać jej znać, że nie jestem słodki w wielu sprawach. Jej dłoń przesuwa się do tyłu mojej głowy i trzyma mnie tam, gdy lekko ssę jej szyję.
Ludzie wokół nas zaczynają to oglądać i chyba decydują, że wyglądamy, jakbyśmy się dobrze bawili, i zaczynają tańczyć. Podczas całego ruchu mogę pozwolić moim dłoniom wędrować blisko jej klatki piersiowej, w dół, na jej gołe nogi i nieco w górę pod sukienkę. Nagle chwytam ją, obracam i pochylam się do przodu. Nie dziwię się, że ona też się pochyla i nasze usta się stykają. Nie miły, zmysłowy pocałunek, ale pożądliwa wojna językowa, która dochodzi od dwóch pijanych 19-latków.
Odwracam ją trochę i przygważdżam do ściany, po czym ponownie atakuję jej szyję. Ona nadal porusza się w rytm muzyki, a ja wsuwam nogę pomiędzy jej nogi. Patrzę na nią po raz pierwszy od jakiegoś czasu i widzę, że jej oczy są zaszklone od alkoholu. W tym momencie zauważyłem, że tańczy teraz znacznie mocniej, mocno dociskając krocze do mojego uda. Zdaję sobie sprawę, jak mokra jest na moim udzie, więc lekko się podnoszę, wywierając na nią większy nacisk, a ona jęczy.
Tańczymy przez chwilę w tej niezręcznej pozycji i dalej się całujemy. Potem jej biodra zaczynają poruszać się znacznie szybciej. W tym momencie odwracam ją tyłem, przyciskam mojego teraz twardego kutasa do jej tyłka i tańczę. Ostro miele się, poruszając się w górę i w dół, dojąc mojego kutasa. Właśnie wtedy sięgam przed nią i przesuwam rękę pod jej sukienkę. Jej dłoń poruszyła się, jakby chciała mnie zatrzymać, ale moje palce odnalazły jej wzgórek, nacisnęły mocno i zaczęły pocierać. Musiałem mieć gdzieś jej łechtaczkę, bo jej dłoń ponownie powędrowała na tył mojej głowy i ścisnęła, gdy jej ciało zesztywniało. Zdając sobie sprawę, jak mokra była moja dłoń, uśmiechnąłem się, wiedząc, że właśnie doprowadziłem ją do orgazmu.
Podchodzę bliżej i szepczę: „Pójdź za mną”. Łapię ją za rękę i wyprowadzam z piwnicy, wyrywając przyjacielowi piwo z ręki i odkrzykując: „DZIĘKI!” Szybko mijamy pijany tłum i kierujemy się do przodu domu. Puszczam jej rękę na sekundę, a ona natychmiast próbuje rzucić się za mną. „Poczekaj chwilę” – mówię jej. Wyciągam klucz, którego wciąż nie oddałem, otwieram drzwi i popędzam ją przez wejście.
Gdy już byliśmy na górze, pospieszyłem ją do łazienki na piętro. "Łazienka?" zapytała.
„Tylko pokój nie jest zamknięty” – mówię jej tuż przed tym, jak pcham ją na ścianę i mocno całuję dla zachęty. Nie przestając całować, otwieram drzwi do łazienki i wciągam ją do środka. Gdy już jestem w środku, podnoszę ją za tyłek i kładę na blacie zlewu. Jeszcze zanim ją pocałowałem, sięgnąłem i chwyciłem jej klatkę piersiową. Westchnęła i odchyliła się tylko na sekundę, zanim rozkoszowała się tym widokiem i westchnęła cicho.
Całowaliśmy się przez kilka minut, po czym podniosłem ją z blatu. Opiera się o mnie i wypycha biodra do mojej pachwiny. „Kurwa, świetny czas, żeby nie mieć prezerwatywy” – myślę. Całuję ją ponownie mocno przez kilka sekund, po czym przesuwam rękę na jej ramię i pcham ją w dół wystarczająco mocno, żeby wiedziała, co sugeruję.
Patrząc na mnie, mówi: „Nie wiem”.
Łapię ją za włosy i lekko pociągam, po czym atakuję jej szyję. Natychmiast zaczyna jęczeć i napierać na mnie. Zatrzymuję się i patrzę na nią. Uśmiechając się, zaczyna schodzić na kolana. Pomagam, rozpinając pasek, ale ona szybko przejmuje kontrolę i rozpina moje dżinsy. Moje dżinsy zsuwają się w dół, a mój kutas wyskakuje z pełnym masztem. Szybko go znajduje i lekko pociera, zanim ona przesuwa głowę w dół do mojej pachwiny. Ku mojemu zdziwieniu nie zaczyna od główki, ale bierze ją całkowicie do ust.
Zamykam oczy, gdy zaczyna ssać mojego fiuta. Jej głowa porusza się w górę i w dół w stałym tempie, co sprawia, że czuję się bardzo dobrze. Sięgam po piwo i upijam się, a ona wpycha mojego kutasa głęboko do ust i trzyma. Patrzę w dół, zastanawiając się, dlaczego się zatrzymałem, i czuję, jak język porusza się tam i z powrotem po spodniej stronie mojego penisa. To niesamowite uczucie i zaczynam poruszać biodrami w przód i w tył, żeby poczuć się lepiej.
Brittany pozwala na to przez kilka chwil, po czym chwyta podstawę mojego kutasa i przejmuje kontrolę nad ruchami. Kiedy jej głowa porusza się w górę i w dół, jej ręka porusza się w przeciwnym kierunku i okręca się wokół całości. Odrywa usta i przez chwilę liże głowę, po czym podnosi wzrok, na mnie i szarpie mojego kutasa szybko i mocno. „Chcę, żebyś doszedł” – mówi do mnie i wraca na mojego fiuta.
Nadal mocno się szarpie i ssie, teraz dojąc mnie do spermy. Czuję potrzebę, by dojść do spermy i wstrzymuję się tak długo, jak to możliwe, podczas gdy ona pracuje ciężej, poruszając jednocześnie językiem, dłonią i ustami. Postanawiam być miłym facetem i mówię jej, że zaraz się dojdę. Jej usta przesuwają się do mojej głowy i szarpie mnie, a ja wybucham w jej usta, jęcząc głośno.
„Posprzątam i siusiu, więc do zobaczenia na dole” – mówi, uśmiechając się. Schodzę na dół i widzę moich przyjaciół pijących piwo.
„To tylko 1, chcecie zjeść kawałek i potem wrócić?” Pytam.
„Jasne” – odpowiadają i wychodzimy na jedzenie. Kiedy wróciliśmy, zeszłem na dół i zobaczyłem naprawdę uroczą blondynkę, którą znałem z zeszłorocznych zajęć i zacząłem z nią tańczyć. Widziałem Bretanię dopiero w następną środę na rachunku różniczkowym. Dowiedziałem się, gdzie ją wcześniej widziałem.