Luke Solberg był prawdopodobnie najbardziej nieszczęśliwym 18-latkiem w Spokane w stanie Montana. Został osierocony w wieku ośmiu lat i jedyne wspomnienie po jego rodzicach, jakie pozostało, to niewyraźne zdjęcie z artykułu w gazecie szczegółowo opisującego makabryczną katastrofę lotniczą, w której zginęli rodzice Luke'a oraz 132 innych pasażerów. Jedynym ocalałym z lotu 316 był Luke, który cudem przeżył, gdy jego siedzenie zostało wyrwane z kadłuba samolotu i niebezpiecznie utknęło w gałęziach dębu.
To zdumiewające szczęście normalnie byłoby uważane za jedyną dobrą wiadomość w skądinąd przerażającym zdarzeniu, ale Luke wkrótce pożałował wadliwego wspornika montażowego, który pozwolił mu przeżyć wypadek. Po katastrofie Luke, który nie miał już żadnej rodziny, został umieszczony w pieczy zastępczej, gdzie miał nieszczęście zostać adoptowany przez państwo Robinsonów. Robinsonowie, para 60-letnich emerytów, znajdowała się w poważnych tarapatach finansowych i postrzegała Luke'a jedynie jako potencjalne źródło ucieczki. Wykorzystali zasiłki rządowe przyznawane rodzicom zastępczym, aby ratować ich sytuację finansową i szybko kazali Luke'owi pracować przy zamiataniu podłóg w lokalnym zakładzie fryzjerskim, aż osiągnął wiek pozwalający na legalne zatrudnienie w warsztacie mechanicznym.
Same te rzeczy nie wystarczyły, aby Luke poczuł się urażony Robinsonami, w końcu czasy były napięte, a Robinsonowie byli na tyle przyzwoici, że Luke mógł chodzić do lokalnej szkoły aż do dwunastej klasy. Tym, co naprawdę doprowadziło do urazy Luke'a, był fakt, że niezależnie od tego, jak ciężko pracował, nigdy nie został zaakceptowany jako członek rodziny. Robinsonowie nalegali, aby zachował swoje nazwisko, udostępnili mu pokój na poddaszu w garażu i stanowczo odmawiali spożywania z nim jakichkolwiek posiłków. Tak naprawdę Luke miał z nimi tylko kontakt, kiedy dostarczał mu cotygodniowe wypłaty i kiedy pani Robinson przynosiła mu cotygodniową porcję jedzenia.
Kiedy tę wymuszoną izolację w domu połączono z faktem, że codziennie pracował od 16:00 do 12:00 w sklepie Joe’s Autobody Shoppe, podczas którego Joe rozmawiał z nim tylko wtedy, gdy było to absolutnie konieczne, oznaczało to, że Luke miał kontakt z innymi ludźmi tylko wtedy, gdy podczas szkoły. Jednak nawet to nie było szczególnie zachęcające, ponieważ wszelkie znajomości, które Luke nawiązał w szkole, powoli zanikały z powodu braku wolnego czasu poza szkołą, w którym mógłby spędzać czas.
Te okoliczności sprawiły, że życie Luke'a stało się niemal nieznośnie nieszczęśliwe, a jedyną rzeczą, która trzymała go przy życiu, była szansa, że uda mu się uciec z straszliwego zaścianka, jakim było Spokane. Szansa ta pojawiła się w postaci wyjazdu na uniwersytet lub do college'u poza stanem, co wymagałoby pełnego stypendium, ponieważ Robinsonowie nie pozwolili Luke'owi zatrzymać żadnych zarobionych pieniędzy. Mając to na uwadze, Luke pracował niezwykle pilnie przez całe liceum i udało mu się uzyskać same piątki z najbardziej zaawansowanych klas oferowanych w jego szkole średniej, niestety samo to nie wystarczyło. Luke wiedział, że będzie musiał napisać egzamin SAT, na co nie miał pieniędzy, i modlił się, aby udało mu się przekonać Robinsona, aby pożyczył mu pieniądze.
Luke postanowił poprosić Robinsonów o pieniądze w swoje urodziny, po powrocie do domu ze zmiany w garażu. Kiedy Luke zapytał pana Robinsona, odpowiedź była katastrofalna, choć nie całkiem nieoczekiwana. Co pogorszyło sytuację; jednak był fakt, że odpowiedź była poprzedzona chichotem, jakby starego człowieka naprawdę rozbawiła myśl, że Luke kiedykolwiek odejdzie. Luke, odrętwiały emocjonalnie po latach zaniedbań, był w stanie stosunkowo dobrze przyswoić tę wiadomość, ale kiedy wszedł do bezpiecznego, własnego pokoju, nie mógł powstrzymać głęboko zakorzenionego poczucia wściekłości. Ta wściekłość była skierowana na Robinsonów, ale także na cały świat, na każdą osobę, która mu nie pomogła. Choć wiedział, że to głupie, w końcu wielu ludzi niewątpliwie było w znacznie gorszej sytuacji, nie mógł powstrzymać poczucia, że ma prawo od życia czegoś więcej. Te myśli wciąż kłębiły się w jego głowie, kiedy kładł się do łóżka i powoli dryfował w spokojnym sanktuarium snu.
Łukasz znalazł się w pustej przestrzeni. Przestrzeń była nie tylko pusta, była całkowicie pozbawiona cech charakterystycznych, żadnych ścian, żadnych nierówności, tylko nieopisana szarość rozciągająca się jak okiem sięgnąć we wszystkich kierunkach. Nie pamiętał, jak tam dotarł ani jak długo tam był. Po prostu wydawało się, że był tam odkąd pamięta, reszta jego życia wydawała się w jakiś sposób oddzielona, jakby to wszystko przydarzyło się komuś innemu. Luke zastanawiał się, co to był za niewątpliwie dziwny sen i gdy tylko ta myśl przyszła mu do głowy, odezwał się Głos, dochodzący zewsząd i jednocześnie zupełnie znikąd.
„To jest strona główna” – odpowiedział Głos, dziwnie pozbawiony jakichkolwiek cech, które normalnie pozwalałyby Luke'owi ocenić takie rzeczy, jak płeć czy wiek mówiącego. Luke natychmiast zaczął formułować pytanie w związku z tą pozornie tajemniczą odpowiedzią, ale Głos natychmiast zaczął mówić ponownie, jakby w odpowiedzi na jego niezadane pytanie.
„Strona główna, Luke Solberg, to królestwo pomiędzy Elizjum a królestwem, które znasz jako Ziemia. Elizjum to królestwo Bogów, bogów, których znasz jako greckich bogów Zeusa, Posejdona, Hadesa itd. Ty, Luke Solberg, jesteś potomstwo tych bogów, dziecko samego Hadesa. Ta linia rodowa była w dużej mierze nieistotna w twoim życiu aż do tego momentu, a jedynie zapobiegała poważnym urazom lub chorobom. Jednakże teraz, gdy osiągnąłeś już pełnoletność, twój prawdziwy potencjał ma się spełnić. Nie będziesz się starzeć, nie możesz zachorować ani umrzeć i będziesz mógł zmienić siebie w dowolny sposób, jaki uznasz za stosowny, za pośrednictwem Strony Głównej. Dostęp do tej Strony głównej można uzyskać, koncentrując swój umysł na idei tej pustki.
Luke płynął powoli przez nicość, oszołomiony i oniemiały. Głos odpowiedział na jego pytania niemal szybciej, niż był w stanie o nich pomyśleć, natychmiast reagując na jego myśli. Od razu nabrał podejrzeń, że to tylko sen, ale wydał mu się tak realny, że zdecydował się zagrać dalej, zakładając, że to wszystko dzieje się naprawdę. Natychmiast zaczął się zastanawiać, jaki jest w tym wszystkim sens, i ledwie skończył formułować tę myśl, gdy Głos zaczął odpowiadać.
„Bogowie, pomimo swojej ostatecznej mocy, nie są w stanie regularnie odwiedzać ziemskiego królestwa, ponieważ ich ogromna moc osłabia samą strukturę tego, co znacie jako rzeczywistość. Kiedyś mieszkali na Ziemi, w czasach Greków, ale zostali zmuszeni do opuszczenia przez strzępienie rzeczywistości wynikające z ich wspólnej obecności. Co więcej, wieczność dzielona przez tak małą grupę Bogów staje się nudna, nawet przy nieograniczonych mocach. Dlatego szukają rozrywki i jest to jeden z najlepszych sposobów, jakie znają jak to osiągnąć, poprzez ich potomstwo. Każdemu Bogu przydzielona jest kolej, podczas której wysyła swoje potomstwo na Ziemię, aby oszalało. Wybryki Chrześniaków wśród śmiertelników bawią ich bez końca. Poprzednie chrześniaki, takie jak Jezus, Mahomet, Czyngis-chan i Juliusz Cezar byli potomkami pomniejszych bogów, takich jak Hermes i Hefajstos. Byli obdarzeni mniejszą mocą i dlatego w końcu stali się męczący dla swoich Starszych. Ty jednak jesteś potomkiem jednego pomysłodawców, samego Hadesa, a otrzymasz moc, jakiej Ziemia nie widziała od wielu pokoleń. Hades jest Bogiem Podziemia, jak niewątpliwie przekonałeś się w młodości, a twoje moce będą odzwierciedlać moce twojego ojca. Będziesz miał pełną kontrolę nad ogniem, żywiołem, który dominuje w królestwie twojego ojca. Co więcej, będziesz mieć kontrolę nad śmiercią, choć w ograniczonym stopniu. Nie będziesz w stanie przedłużyć niczyjego życia poza jego naturalny zakres, ale będziesz w stanie zażegnać choroby, a także wszystkie, z wyjątkiem najpoważniejszych, obrażeń. Będziesz miał znacznie większą władzę, jeśli chodzi o odbieranie życia i będziesz mógł odebrać życie każdemu w dowolny sposób. Po trzecie, ponieważ królestwo twojego ojca spowija cień, będziesz mógł stać się niewidzialny, kiedy tylko zechcesz, po prostu wkradając się do królestwa umarłych, które istnieje bezpośrednio równolegle do królestwa żywych. Wreszcie będziesz miał nadludzką siłę i szybkość, podobną do tej, którą otrzymał Herkules, a także zdolność kontrolowania umysłów śmiertelników.
Następnie Głos zatrzymał się na chwilę, po czym wznowił swój bieg. „Hades raczyłby z tobą porozmawiać, choć tylko na krótko, ze względu na trudności spowodowane komunikacją między wymiarami”. Zanim Luke zdążył zapytać, co oznacza Głos, jego głowę wypełniło coś, co w dotyku przypominało płynny ogień.
„Łukaszu” – zagrzmiał ogromny głos – „jako mój syn otrzymałeś wiele mocy. Te moce nie mogą zostać zmarnowane, choć nie mam wątpliwości, że wykorzystasz je w pełni. Twoje życie było ciężkie, to To było według mojego planu. Miałeś być wolny od empatii i podobnych bezużytecznych przejawów słabości. Jesteś chrześniakiem wśród śmiertelników, lepszym i bardziej godnym pod każdym względem. Istnieją tylko o tyle, o ile tego pragniesz. Możesz przeżyć twoje istnienie w dowolny sposób, a twoje panowanie nad Ziemią zakończy się dopiero wtedy, gdy poprosisz mnie, abym to zakończył.To jest mój prezent dla mojego pierwszego chrześniaka, chociaż proszę, abyś w zgodzie z moją reputacją użył swoich mocy do dla twojej korzyści. Wszelkie cierpienie z tego powodu będzie bardzo doceniane przeze mnie i moje rodzeństwo. Ziemia stała się zbyt przewidywalna, odkąd opuściliśmy te krótkie tysiące lat temu.
Głos Hadesa ucichł równie nagle, jak się zaczął, pozostawiając jedynie słaby cień ogromnej obecności, która przedarła się przez świadomość Luke'a. Niewytłumaczalny ból, jaki ta rozmowa wywołała w Luke'u, usunął z jego umysłu wszelkie wątpliwości, jakie mógł żywić co do realności sytuacji. Nigdy wcześniej człowiek nie doświadczył takiego bólu. On był; jednakże był uszczęśliwiony możliwościami, które właśnie przedstawił mu ojciec. Przypomniał sobie, czego dowiedział się o Stronie Głównej i odkrył, że może widzieć siebie jak z kamery bezpieczeństwa, jeśli skoncentruje swój umysł w określony sposób. Z głęboką satysfakcją odkrył, że rzeczywiście może zmienić swój wygląd, co natychmiast przystąpił do działania. Natychmiast urósł z 175 cm do 180 cm, a jego skóra falowała, a mięśnie puchły do proporcji męskiego modela fitness. Luke nigdy nie uważał, że wygląda źle, ale teraz miał szansę się udoskonalić i z pewnością nie chciał jej zaprzepaścić. Wyostrzył rysy, wyprostował podbródek i wygładził wszelkie nierówności, aż wyglądał niemal jak sam Bóg. Następnie przeniósł się do swojego kutasa. Nigdy nie był mały, miał średnio 6 i pół cala długości, ale wydłużył go do bardziej odpowiednich 10 cali, jednocześnie poszerzając go, aż wyglądał jak coś z filmu porno. W końcu, po namyśle, przyciemnił swoje tęczówki w hołdzie niezliczonym hollywoodzkim przedstawieniom swojego ojca. W końcu sam był teraz wcieleniem Boga i ludzie powinni to zauważyć.
Luke obudził się zlany zimnym potem i od razu wiedział, że jego wizje poprzedniej nocy były czymś więcej niż tylko snem. Był dokładnie taki, jak pojawił się na Stronie Głównej poprzedniego wieczoru, aż do pulsującego dziesięciocalowego członka. Przeglądał swoją szafę i śmiejąc się, zdał sobie sprawę, że żadne z jego ubrań już na niego nie pasuje. Chwycił luźno dopasowane spodenki gimnastyczne i najbardziej luźną bluzę z kapturem, jaką mógł znaleźć, uśmiechając się, gdy dobrze przylegała do jego nowo nabytych mięśni. Założył za duże buty robocze, które teraz były raczej ciasne, wyszedł z garażu i skierował się do głównego domu, gdzie nagle zatrzymał się przy drzwiach. Uświadomił sobie, że słyszy myśli dochodzące z domu. Nie słyszeć w normalnym sensie, ale raczej w sensie metaforycznym. W jakiś sposób dokładnie wiedział, o czym myśli pan Robinson, chociaż odkrył, że mógłby bez wysiłku to zablokować, gdyby tak zdecydował. Postanowił jednak podsłuchać myśli starca i rozwścieczyło go to, jak mało on sam w nie wnikał. Uświadomił sobie, jak mało Robinsonowie o nim myśleli, postrzegali go jedynie jako pracownika, który przypadkiem mieszkał w garażu. Ta świadomość, w połączeniu z prośbą ojca z poprzedniej nocy, sprawiła, że Luke uśmiechnął się złośliwie. Skoncentrował się na starcu i szybko dostrzegł go oczami wyobraźni. Przy odrobinie koncentracji był w stanie zwizualizować każdą część ciała starca i nagle wpadł na pewien pomysł.
Johnathan Robinson siedział w kuchni i czytał gazetę, popijając filiżankę kawy, podobnie jak każdego innego ranka. Jego rutyna; jednakże zostało ono nagle przerwane przez uczucie pieczenia w stopach, które stale narastało. Początkowo to zignorował, ale potem kopnął skarpetki, żeby sprawdzić swoje stopy, tylko po to, by krzyknąć ze zdziwienia na to, co znalazł. Czubki jego palców zaczęły dymić i czernieć. Ból uderzył go w tym momencie, natychmiast po tym, jak jego żona wydała z sąsiedniego pokoju bolesny krzyk. Ból szybko stał się całym światem, gdyż jego stopy pochłonął niewidzialny płomień, gasnący w coraz szybszym tempie. Próbował wstać, ale jego stopy rozpadły się jak węgle i upadł na podłogę, krzycząc z bólu, gdy ogień przedostał się w górę jego nóg.
Luke stał na zewnątrz w ponurej ciszy, wyobrażając sobie, jak ciała jego adoptowanych rodziców znikają w drobnym popiele. Uśmiechnął się ponuro, zdając sobie nagle sprawę, że nie czuje najmniejszych wyrzutów sumienia. Odwrócił się i poszedł ulicą w stronę najbliższego sklepu odzieżowego, jaki przyszedł mu do głowy, ale mógł przysiąc, że niski chichot rozbrzmiewał w ciszy porannego powietrza.
Luke szedł ulicą w chłodnym porannym powietrzu, myśląc o nieskończonych możliwościach, które leżały przed nim. Jednak zanim którekolwiek z nich mogło stać się rzeczywistością, potrzebował nowego zestawu ubrań. Z tą myślą wszedł do samotnego H&M, który zdobił ulice Spokane. Od razu po wejściu do lokalu jego wzrok przykuła dziewczyna stojąca za kasą. Natalie Waller była zdecydowanie najgorętszą dziewczyną w liceum Luke'a. Mając 177 cm wzrostu, ważyła 110 funtów i nie była gruba. Jej nogi były idealnie umięśnione i zawsze eksponowane w krótkich spodenkach lub minispódniczce. Jej tyłek był idealnie zaokrąglony, chociaż nie miał nic na piersiach, para liter C idealnie pasowała do jej drobnej sylwetki, była masywna, ale nie śmieszna. Jej niebieskie, jasnoniebieskie oczy otoczone były truskawkowo-blond lokami, które opadały do połowy pleców. Jej ostatnią i być może najbardziej imponującą cechą były usta. Pełne i czerwone, można je było opisać jedynie jako usta idealne do loda, chociaż tylko jej wieloletni chłopak, Kevin Reddick, mógł to potwierdzić.
Luke, nagle zaciekawiony, przejrzał jej myśli i nie był zaskoczony, gdy odkrył, że znała go tylko jako twarz spośród wielu na korytarzach liceum. To jednak miało się zmienić. Luke szybko zaczął zmieniać jej stan umysłu, co udało mu się osiągnąć przy najmniejszym wysiłku. Zapewnił, że uzna go za niezwykle atrakcyjnego i sprawił, że każda interakcja z nim stopniowo zwiększała jej napalenie. Po dokonaniu tych zmian podszedł do kasy.
„Przepraszam, zastanawiałem się, gdzie trzymasz buty” – zapytał od niechcenia, chociaż doskonale wiedział, że są tuż za rogiem. Natalie podniosła wzrok znad telefonu i Luke mógł zobaczyć, jak jej źrenice natychmiast się rozszerzyły, gdy zauważyła jego nowy wygląd. „Buty są tuż za rogiem” – powiedziała lekko ochrypłym głosem. Luke ledwo mógł powstrzymać się od chichotu, ponieważ było mu szkoda, że przesadził ze swoimi przeróbkami. Ledwo z nią rozmawiał, a ona już zaczynała robić się mokra. „Ok, dzięki” – powiedział, odwracając się i przeglądając dział z butami.
Przez kilka minut przeglądał ofertę butów, aż w końcu zdecydował się na parę czarnych tenisówek. Przez cały ten czas obserwował Natalie, która już całkowicie ignorowała swój telefon i skupiała się na przystojnym nieznajomym samym w sklepie. Kiedy Luke skierował się do działu z koszulami, Natalie podeszła do niego, starając się ze wszystkich sił wyglądać swobodnie, jednocześnie eksponując swoje ciało, obecnie wystawione w krótkich spodenkach i t-shirtie z dekoltem w kształcie litery V. – Czy potrzebujesz w czymś pomocy? zapytała. „Właściwie” – odpowiedział Łukasz, „muszę wybrać nową garderobę, zgubiłem cały bagaż na lotnisku”. Natalie praktycznie skorzystała z okazji, aby spędzić więcej czasu z nowym klientem i natychmiast chwyciła z wieszaka kilka koszul.
Po około pół godzinie Luke miał już prawie całą nową garderobę, a Natalie praktycznie kapała z jej cipki, bo nie była w stanie zrobić żadnego postępu. Luke stanowczo odmawiał odpowiedzi na flirt Natalie, chociaż wykorzystywał każdą okazję, aby z nią porozmawiać, zwiększając w ten sposób jej podniecenie. W tym momencie; jednakże Luke był gotowy wykorzystać jej podniecenie. Myśląc o tym, jak wykonać następny ruch, spojrzał na Natalie i zobaczył, że praktycznie się ślini, gdy co kilka sekund zerka w jego stronę. Śmiejąc się pod nosem, Luke postanowił zastosować trik rodem z porno, który dzięki niezaprzeczalnym pragnieniom Natalie wydawał się niezawodny pomimo swojej głupoty. Chwyciwszy parę dżinsów z wieszaka, przeszedł do przebieralni i włożył je. Zauważył wtedy, że były zapinane na guziki, a nie na tradycyjny zamek błyskawiczny. Uśmiechając się do siebie, wszedł do sklepu, chcąc wypróbować najbardziej absurdalną sztuczkę, jaką można sobie wyobrazić.
Kiedy wyszedł z przebieralni, Natalie zerwała się zza kontuaru, a Luke zobaczył w jej myślach, że próbowała się masturbować, choć tylko zwiększyło to jej podniecenie. Majtki miała mokre i Luke podejrzewał, że za kilka minut spodenki również staną się bezużyteczne. „Przepraszam” – zawołał.
Natalie przeszła przez sklep, jak najlepiej udając dziwkę, z wypiętą klatką piersiową i tyłkiem kiwając się na boki, powoli przesuwając językiem po zębach. Robiła się zdesperowana. Nigdy wcześniej nie pracowała tak ciężko, żeby kogoś uwieść. Przypomniała sobie te 30 minut, które spędziła, próbując nakłonić klienta do podjechania do niej. Otarła się o niego, praktycznie wpatrując się w jego krocze, a nawet przesunęła palcami po jego udzie, kiedy przymierzał szorty. Wszystko to; jednak to nie pomogło i teraz poważnie rozważała po prostu zdarcie ubrania i błaganie go, żeby ją przeleciał.
„Przepraszam” – powiedział Luke, „ale zauważyłem, że te dżinsy są zapinane na guziki i nie jestem pewien, czy to będzie w porządku, czy nie”. „Jak masz na myśli?” – zapytała Natalie. „No widzisz”, odpowiedział Luke, „zazwyczaj moja dziewczyna robi mi loda kilka razy w ciągu dnia i nie jestem pewien, czy guziki można łatwo rozpiąć, więc zastanawiałem się, czy mógłbyś spróbować?”
Oczy Natalie rozbłysły i praktycznie podskoczyła na kolana, gdy jej palce powędrowały do jego krocza, grzebiąc nieco przy guzikach, gdy rozpinała jego rozporek. „Hę” – powiedział Luke, wewnętrznie uradowany widokiem Natalie Waller, która sama rozpinała mu spodnie. „W takim razie chyba nie jest tak źle, dziękuję”. Natalie podniosła wzrok, a Luke z trudem powstrzymał się od śmiechu, widząc wyraz rozpaczy na jej twarzy, gdy zdała sobie sprawę, że poprosił ją jedynie o rozpięcie spodni. „Tak” – wyjąkała. „Myślę, że całkiem łatwo je otworzyć”.
Luke uśmiechnął się, teraz pewien, że będzie mógł przelecieć najgorętszą dziewczynę w swojej szkole. „No cóż”, powiedział, „jeszcze dzisiaj nie zostałem wydymany, ponieważ moja dziewczyna wyjechała z miasta, skoro już tam jesteś, dlaczego nie będziesz po prostu dobrą małą dziwką i possiesz mi fiuta?” Natalie ledwo usłyszała obelgę, usłyszała tylko pozwolenie na ssanie jego penisa, chętnie sięgnęła do jego spodni i głośno sapnęła, wyciągając jego potwornego penisa. „No cóż, nie siedź tak, suko, mój kutas sam się nie będzie ssał” – powiedział Luke, uderzając Natalie w twarz swoją nowo odkrytą siłą, przewracając ją na bok.
„Przepraszam, proszę pana”, powiedziała Natalie, wdrapując się z powrotem na kolana i zaczęła wielbić masywnego kutasa, który patrzył jej w twarz. Złapała trzonek, odciągając jego napletek, odsłaniając pod spodem śliwkową główkę. Pocałowała czubek jego penisa, delikatnie przesuwając językiem po otworze, trzymając w dłoniach jego masywne jądra. Następnie wzięła go do ust, a przynajmniej próbowała. Jego ogromny kutas ledwo mieścił się w jej ustach i nawet kiedy sięgnęła i chwyciła go za tyłek, próbując przyciągnąć się dalej do jego penisa, udało jej się wejść tylko na sześć cali do gardła, zanim musiała się wycofać. Oderwała od niego wzrok i zobaczyła, jak uśmiecha się do niej.
„To wszystko, co możesz znieść, dziwko?” Luke splunął, patrząc na mokre marzenie każdego chłopaka w jego liceum. Natalie zakrztusiła się i odciągnęła jego kutasa, zostawiając na nim cienką warstwę śliny i smugi czerwonego seplenu. Otworzyła usta, żeby wyjaśnić, że jego kutas jest zbyt szeroki, aby zmieścić się w jej gardle, ale Luke uderzył ją, zanim zdążyła wypowiedzieć słowo, tym razem zostawiając czerwony ślad na jej policzku. „Zamknij się, kurwa”, powiedział, „nie możesz rozmawiać, dopóki nie wejdziesz całego mojego kutasa do swojego zdzirowatego gardła”.
Natalie zaczerwieniła się od znęcania się, zawstydzona samą sobą, bo każda obelga i każdy cios podniecały ją coraz bardziej. Już miała spróbować jeszcze raz, kiedy chwycił ją za włosy i pociągnął w stronę kontuaru. „Stań na kontuarze i chwyć się za cipkę” – powiedział Luke. Natalie pospieszyła spełnić polecenie i wkrótce leżała na brzuchu, zakładając kostki za plecami i wpatrując się bezpośrednio w swoją szminkę rozmazaną na jego kutasie. „Rozsuń szeroko dziwkę, a lepiej żebym nie czuł zębów” – zarządził Luke. Natalie szybko skinęła głową, otwierając usta i patrząc na Luke'a, gdy ten chwycił ją za dwie garście włosów i zaczął bezlitośnie pieprzyć ją po twarzy.
Luke był w niebie, spojrzał z góry na Natalie, dziewczynę, która wczoraj była nieosiągalna, walczącą, by nie odruchowo odruchowo powstrzymać się od jego wielkiego kutasa, z tuszem spływającym po jej policzkach. Po kilku lekkich pchnięciach Luke oszalał, wpychając swojego kutasa w jej usta tak mocno, jak tylko mógł. Natalie doświadczyła krótkiej chwili bólu, gdy jego kutas wepchnął się do jej gardła, ale potem ogarnęła ją przyjemność, która emanowała od Luke'a i trafiała bezpośrednio do mózgu Natalie. Luke pchnął jeszcze kilka razy, a potem trzymał twarz Natalie w swoim kroczu, gdy zszedł jej do gardła. Kiedy doszedł, zdał sobie sprawę, że może kontrolować ilość wydzielanego nasienia. Uśmiechając się, wlał jej pół litra spermy do gardła i bezpośrednio do żołądka.
Natalie poczuła, jak jego kutas masowo pulsuje, tuż przed tym, jak wystrzelił swój ładunek w jej brzuch. Z trudem oddychała przez nos, gdy wlał do jej ust więcej spermy, niż sądziła, że jest to w ogóle możliwe. W końcu jednak skończył i wyciągnął swojego kutasa z jej ust. Patrzyła z niedowierzaniem na jego kutasa, który mimo niedawnej eksplozji pozostał twardy jak skała. „Tak” powiedział Luke z uśmieszkiem, „jeszcze z tobą nie skończyłem, suko”.
Luke odciągnął ją od blatu i pocałował głęboko, chichocząc z jej namiętnego odwzajemnienia. „Spodobała Ci się ta dziwka?”. Natalie zarumieniła się, zawstydzona odpowiedzią: „Tak proszę pana, to był najlepszy orgazm w moim życiu”. Luke z uśmiechem popchnął Natalie z powrotem na blat i ściągnął jej spodenki, śmiejąc się na widok jej majtek, całkowicie przemoczonych. Następnie zerwał z niej koszulkę, odsłaniając parę wspaniałych cycków zamkniętych w jasnoróżowym koronkowym staniku. Uśmiechnął się z aprobatą i pochylił się, aby na chwilę wsunąć głowę w jej klatkę piersiową, po czym położył jej nogi na swoich ramionach i zrównał swojego kutasa z wejściem do jej cipki. Natalie jęknęła bezsensownie, doprowadzona na skraj szaleństwa bliskością jego kutasa do jej cipki. Luke zaczął ją pieprzyć długimi, głębokimi pchnięciami, rozkoszując się ciasnością jej cipki. Natalie krzyknęła, gdy jego kutas rozciągnął jej pochwę do granic możliwości, a gdy sięgnął dna, wsunął główkę kutasa w jej szyjkę macicy. Luke nadal uderzał, wiercąc ją raz po raz, aż w końcu doszedł, a strumień spermy eksplodował w jej macicy.
Bez wahania Luke wyciągnął ją, przewrócił ją na drugą stronę i wjechał w jej tyłek pomimo jej początkowych protestów. Poczuł, jak jej tyłek pęka, gdy jego masywny kutas wdarł się w nią, ale jej krzyki były czystą przyjemnością, a jej ból został pokonany przez jego przyjemność. Luke chwycił ją za włosy, odciągając jej głowę do tyłu i wbijając się jeszcze mocniej w jej tyłek. Po dziesięciu minutach nieprzerwanego pieprzenia Luke wyciągnął się i przyciągnął Natalie z powrotem twarzą do niego. „Czas oczyścić mojego kutasa, suko” – warknął. Natalie spojrzała na kutasa machającego jej przed twarzą, pokrytego sokami seksualnymi i kilkoma plamami gówna. Zawahała się lekko i została nagrodzona przez Luke'a, który uderzył ją swoim kutasem w twarz, pozostawiając wyraźny czerwony ślad na jej drugim policzku. Następnie chwycił ją za włosy jedną ręką i zaczął brutalnie ruchać ją po twarzy, jednocześnie szukając telefonu w kieszeni drugą kieszenią. Szybko go odzyskał i zaczął nagrywać, chichocząc, widząc alarm na twarzy Natalie. Po kilku minutach, gdy dławiła się jego kutasem, a łzy spływały jej po twarzy, gdy patrzyła prosto w kamerę, wysunął się z jej ust i rozdarł jej stanik. „Pieprz mnie swoją dziwką z cyckami” – rozkazał. Natalie szybko usłuchała, przestraszona myślą o dalszej zemście. Szybko chwyciła jego kutasa, teraz czystego ze wszelkich śladów gówna i spermy, i włożyła go między piersi, mocno je ściskając. Następnie Luke zaczął pchać, śmiejąc się głośno, gdy zdał sobie sprawę, że jego penis jest wystarczająco długi, aby Natalie mogła ssać czubek, gdy pieprzył jej piersi. Już po kilku minutach świeżego nieba Luke ponownie poczuł się na skraju orgazmu i odciągnął jej głowę od swojego kutasa, ciągnąc ją do tyłu za włosy i wylewając pełny litr spermy na jej twarz i piersi. Przestał nagrywać na swoim telefonie i wytarł swojego fiuta garścią jej włosów. Patrząc na nią z góry, uśmiechnął się, była pokryta nieprzyzwoitą ilością spermy, a mimo to uśmiechała się i zlizywała ją z cycków. Pochylił się, żeby chwycić torbę pełną ubrań, które wybrał, włożył dżinsy i odwrócił się, by wyjść.
Natalie, wyrwana z zamyślenia, usiadła i błagalnie zapytała: „Zadzwoń do mnie?” Luke spojrzał wstecz na swój mokry sen w szkole średniej, spermę spływającą rzekami z jej twarzy i powiedział: „Wiesz co, właściwie mógłbym. Swoją drogą dzięki za ubrania”. Natalie uśmiechnęła się, najszczęśliwsza dziewczyna na świecie, pokryta spermą mężczyzny, którego teraz kochała, otoczona resztkami swoich ubrań i położyła się, by cieszyć się chwilą, gdy nieznajomy wychodzi ze sklepu.